W meczu klubu Ziółkowskiego pobito rekord Ligi Europy. Dokonał tego piłkarz rywala

Napisane przez Maciej Bartkowiak, 25 września 2025

Mecz pierwszej kolejki fazy ligowej Ligi Europy pomiędzy AS Romą – a więc klubem Jana Ziółkowskiego – a francuską Niceą zaznaczył się na kartach historii tych rozgrywek. Doszło w nim bowiem do pobicia rekordu. Nowy rekord ustanowił gracz drużyny znad Lazurowego Wybrzeża, która przegrała przed własną publicznością 1:2.

W meczu Romy pobito rekord Ligi Europy

Podczas gdy polscy kibice w środę emocjonowali się zaległymi hitami szóstej serii gier PKO BP Ekstraklasy oraz 1/32 finału Pucharu Polski, miała miejsce inauguracja 17. edycji Ligi Europy. Niewątpliwie, jednym z dwóch największych hitów rozegranych pierwszego dnia był mecz OGC Nice z AS Romą. W barwach rzymian znów jednak nie zadebiutował Jan Ziółkowski. Reprezentant Polski musiał bowiem „odbębnić” zawieszenie za kartki. Tym samym 20-latek nie będzie mógł powiedzieć, że wziął udział w meczu, który zapisał się w historii Ligi Europy.

Doszło w nim bowiem do pobicia rekordu pod względem najstarszego piłkarza z pola, który zaliczył występ w Lidze Europy. Dotychczasowym rekordzistą był legendarny skrzydłowy Betisu – Joaquin. Hiszpan ustanowił go w marcu 2023 roku, gdy zagrał w spotkaniu 1/8 finału z Manchesterem United, po którym jego Betis pożegnał się z tymi rozgrywkami. Wychowanek „Verdiblancos” podczas tego meczu miał 41 lat, 7 miesięcy i 23 dni. Zawodnik, który teraz go przebił, w dniu starcia Nicei z Romą był o niemal cztery miesiące starszy.

Mowa o stoperze drużyny z Lazurowego Wybrzeża – Dante. Brazylijczyk najstarszym graczem z pola z występem w Lidze Europy stał się w wieku 41 lat, 11 miesięcy i 6 dni. Podobnie, jak 2,5 roku temu Joaquin, Dante wyszedł na boisko w podstawowym składzie, ale w przeciwieństwie do Hiszpana zagrał „od deski do deski”, a nie zszedł już po godzinie. Było to jednak jego pierwsze 90 minut w tym sezonie. Wcześniej zaliczył ledwie dwa występy na siedem możliwych i kończył je przed meczem z powodu problemów z kolanem.

Do pełnego rekordu jeszcze trochę brakuje

Urazy kolana ponownie doskwierają mu zresztą od ubiegłego roku, kiedy to miał już na karku 40 lat. Wcześniej jednak, odkąd wyleczył zerwana więzadła krzyżowe, przez trzy lata miał spokój z tą częścią ciała. Przez kontuzje kolana w poprzednim sezonie opuścił jednak ledwie 10 meczów, a na pozostałe 35 rozegrał 28, z czego 24 w pierwszym składzie, a 21 „od deski do deski”. Dante pokazuje więc, że wiek to tylko liczba, choć ostatnie problemy zdrowotne mogą sprawić, że do przedłużenia wygasającej w czerwcu 2026 roku umowy z Niceą nie dojdzie.

Może też zresztą nie dojść do pobicia całkowitego rekordu Ligi Europy, który tyczy się najstarszego zawodnika z jakiejkolwiek pozycji, który zagrał w meczu tych rozgrywek. Ustanowił go w marcu 2014 roku amerykański bramkarz Brad Friedel, który w dniu rewanżowego meczu 1/8 finału Benfiki z Tottenhamem miał 42 lata, 10 miesięcy i 2 dni. Był to zresztą jego ostatni występ w karierze, choć zakończył ją rok później. W dalszej części sezonu 2013/14 dla Spurs już nie zagrał, podobnie jak przez cały sezon 2014/15, choć w kadrze meczowej go nie brakowało.

Friedel jest zresztą jednym z 18 zawodników po „40-tce”, którzy zagrali w meczu Ligi Europy. Dante to jednak jeden z ledwie sześciu graczy z pola, którzy w takim wieku wystąpili w meczu tych rozgrywek. Co ciekawe, wśród 12 bramkarzy, którzy zagrali w spotkaniu Ligi Europy już po ukończeniu 40. roku życia jest Artur Boruc. Polak w sezonie 2021/22 zanotował cztery występy w fazie grupowej tych rozgrywek w barwach Legii, z czego ostatni w grudniu 2021 roku przeciwko Spartakowi Moskwa (0:1). W momencie tej rywalizacji miał 41 lat, 9 miesięcy i 19 dni.

To starcie Legii ze Spartakem i Nicei z Romą łączy wygrana gości jednym golem. Do przerwy żadna bramka nie padła, ale już w 55. minucie „Giallorossi” prowadzili 2:0. W 77. minucie zespół Francka Haise’a trafieniem z rzutu karnego do tlenu podłączył jeszcze Terem Moffi, ale podopieczni Gian Piero Gasperiniego dowieźli do końca korzystny dla siebie wynik. Tym samym Nicea nie wygrała już 13. z rzędu meczu w Europie, z czego dziewiąty przegrała. Na wygraną na arenie międzynarodowej klub z Lazurowego Wybrzeża czeka od marca 2023 roku.

fot. PressFocus

Przede wszystkim fan uniwersum polskiej piki. Dzięki mistrzostwu Leicester stał się fanem Premier League. Rodowity poznaniak.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Arka Gdynia - Motor Lublin
Awans Arki
kurs
1.77
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)