Nudny październik Urbana. Wygrani i przegrani udanej październikowej przerwy na kadrę

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 13 października 2025
Urban wygrał z Litwą

Gdyby ktoś powiedział nam, że Jan Urban w pierwszych czterech meczach nie poniesie porażki – wzięlibyśmy to w ciemno, w końcu po drodze był mecz z Holandią na wyjeździe. Nowa normalność z jednej strony imponuje, a z drugiej…. nudzi. To jednak dobry znak, bo tej kadrze potrzeba spokoju i harmonii. Kto w meczach z Nową Zelandią i Litwą zaplusował, a kto „zaminusował”? Oto nasze wybory po październikowym zgrupowaniu.

Wygrani zgrupowania w październiku

Krótko podsumowując: Jan Urban po czterech meczach ma trzy wygrane (dwie na zero z tyłu), a także remis w debiucie z Holandią w Rotterdamie. W listopadzie – czekają nas mecze z Holandią oraz Maltą, ten pierwszy u siebie. Jesteśmy już jedną nogą w barażach, Finlandia w ostatnim swoim meczu musi nadrobić do nas 12 bramek straty.

+ Jan Urban

Warto dyskusję zacząć od samego selekcjonera. To dopiero czwarty mecz, ale już można czuć względną pewność w tyłach. To coś, czego bardzo brakowało. Dziennikarz Marcin Borzęcki skwitował październikowe zgrupowanie jako „nudne”, więc z przyjemnością odbiera je po miesiącach atmosfery chaosu i wojny domowej. Trudno się nie zgodzić z przedmówcą – nie ma większych powodów do niepokoju.

Styl prawdopodobnie wkrótce będzie się odrobinę zmieniał, bowiem skład od początku jest wręcz nietknięty – z drobnymi modyfikacjami z powodu urazów. Najważniejszym jest to, aby robić absolutne minimum – z czasem przyjdzie moment, aby wymagać więcej i więcej. Pokonywanie takich rywali jak Finlandia czy Litwa za Michała Probierza taką oczywistością nie było. Wszak choćby wpadka z Mołdawią na PGE Narodowym czy z „Suomi” w Helsinkach miały faktycznie miejsce. Problemy jakie ma obecnie Urban? Przede wszystkim na myśl przychodzi wybór wyjściowej „szóstki”.

+ Jan Ziółkowski

Co prawda w towarzyskim meczu z Nową Zelandią notował swój debiut, ale był to praktycznie debiut – marzenie. Oczywiście, to „tylko” Nowa Zelandia, ale poza byciem absolutnym pewniakiem na boisku, był też o krok od gola. Widząc też gorszą dyspozycję w drugiej połowie Przemysława Wiśniewskiego w drugiej połowie z Litwą, dostał też kolejne minuty – a niewykluczone, że z Holandią zagra właśnie stoper AS Romy. Wiśniewski bowiem będzie zawieszony, a wydaje się, że piłkarz z Serie A ma obecnie rosnące notowania.

Zarówno w reprezentacji, jak i w klubie ma on do tej pory po dwa spotkania i łącznie przez blisko 130 minut jego drużyna nie straciła gola. Janek rośnie i będzie tylko lepszy – jego naturalne cechy przywódcze i pewność siebie widać na boisku. Warto dodać, że już na tym etapie rzymska prasa uznaje go za pierwszego do wejścia z ławki do trójki stoperów – po Ndice, kapitanie Mancinim oraz Celiku. Hermoso i Ghilardi są na teraz w tyle. Zbigniew Boniek nazwał go po meczu w Chorzowie najlepszym na boisku i ciężko polemizować.

+ Michał Skóraś

Zawodnik, którego Urban powołał po blisko trzech latach przerwy miał do tej pory dziewięć meczów w kadrze narodowej. Nowy skrzydłowy KAA Gentu nabrał jednak wiatru w żagle do tego stopnia po przeprowadzce na niwie klubowej, że w październiku zarówno z Nową Zelandią, jak i Litwą zagrał od pierwszej minuty. Warto to podkreślić, bowiem robił na murawie sporo dobrego. W Kownie wygrał aż 10 na 16 pojedynków.

W pierwszym kwadransie z piłkarzami z Kraju Kiwi wywalczył dwa faule, sprawiał problemy rywalom. W Kownie tymczasem brakowało mu dobrej decyzyjności, ale patrząc na to co prezentował do tej pory w swojej karierze reprezentacyjnej – widać postęp, a także to, że ma dobry czas. To całkiem dobre uzupełnienie pozycji w miejsce Nicoli Zalewskiego, który wraca do zdrowia. Jeżeli myśleć już długofalowo w kontekście MŚ 2026 – wydaje się jednym z ostatnich nazwisk, które jednak zapewnią sobie wyjazd za ocean latem przyszłego roku.

+ Sebastian Szymański

Co jeden mecz czasem potrafi zrobić z opinią. Po Nowej Zelandii to wręcz nie do pomyślenia. Litwa to jednak prawdopodobnie najlepszy mecz w kadrze Szymańskiego. Jako czwarty w historii polskiej piłki w meczu reprezentacji skierował piłkę do siatki bezpośrednio z rzutu rożnego – po Kazimierzu Kmieciku, Kazimierzu Deynie oraz Macieju Żurawskim. Także po raz pierwszy – zanotował w meczu kadry zarówno gola, jak i asystę.

Cztery utworzone szanse, 11 na 14 wygranych pojedynków, czterokrotnie faulowany i sporo dobrej pracy w defensywie. Szymański może na tym budować, bowiem już powoli zaczął się „linettyzować”. Oby popadanie w przeciętność reprezentacyjną go nie dotknęło i wkrótce Jan Urban wydobył z niego jak najlepsze owoce.

Przegrani zgrupowania w październiku

– Przemysław Wiśniewski 

Defensor ostatniej w Serie B Spezii nie wyróżnił się niczym szczególnym podczas tego zgrupowania. Tak jak można było spodziewać, że mecz z Holandią zapewni mu na pewien czas duży kredyt zaufania, tak powoli wydaje się go tracić. Z Holandią na PGE Narodowym nie zagra z powodu nadmiaru kartek, co oznacza, że jednocześnie rosną teraz notowania Jana Ziółkowskiego.

Z Litwą zmarnował doskonałą okazję pod bramką rywali, a w samym meczu zbytnio nie przekonywał. Nie ma co jednak go skreślać, bowiem po spotkaniu w Rotterdamie, naturalnym było, że forma może odrobinę spaść. Jan Urban może mu zaufać, choć bardzo możliwe, że na teraz walczy o ostatnie miejsce w trójce z tyłu ze stoperem Romy. Przemek musi się spiąć, bowiem Kamil Piątkowski jest w dobrej formie po powrocie do Polski i tylko kontuzja powstrzymała go przed powołaniem.

– Tomasz Kędziora

Piłkarz PAOK-u Saloniki od czasów Jerzego Brzęczka i wyjściowego składu w eliminacjach do EURO 2020 nie zachwyca i nie daje powodów, aby choćby raz na jakiś czas powoływać go do kadry. W jednym z meczów z Wyspami Owczymi został ośmieszony, a w niedawnym sparingu z Nową Zelandią nie wykorzystał swojej szansy. Dwukrotnie jego błędy musiał ratować niezawodny Jan Ziółkowski.

Urban powinien zastanowić się czy nie lepiej wykorzystać możliwości powołań, bowiem lepiej inwestować w młodzież niż kogoś pokroju Kędziory. Wiśniewski i Ziółkowski to na teraz opcje numer trzy i cztery do środka obrony, więc warto powoli skierować oczy na Kamila Piątkowskiego, który odżył w Legii, Sebastiana Walukiewicza, który zapewni głębię składu na poziomie, czy w stronę kadr młodzieżowych. Kędziora może dziękować Pawłowi Dawidowiczowi, że ten ciągle jest bez klubu i Piątkowskiemu – prawdopodobnie tylko dlatego znalazł się on w kadrze w październiku.

– Jakub Piotrowski

Pomocnik Udinese zagrał jedynie w pierwszym meczu na zgrupowaniu – i wystarczy. Piotrowski ma elementarne problemy w piłkarskim rzemiośle. Nie jest kłamstwem, że ma on za zaletę głównie strzał z dystansu i tzw. wybieganie. Sam też zyskuje faktem, że mamy znaczący niedobór piłkarzy na defensywnym pomocniku – także z uwagi na przedłużającą się nieobecność Jakuba Modera.

28-letni zawodnik prawdopodobnie zagra w meczu z Holandią w zastępstwie za zawieszonego Bartosza Slisza i wcale nie jest to dobra wiadomość. Jan Urban póki co największy problem ma właśnie ze środkiem pola i pozycją numer 6/8. Zieliński ma pierwszy skład z urzędu, więc trzeba powoli liczyć na to, że do kadry wróci Damian Szymański (Legia Warszawa). Gorzej od Piotrowskiego nie zagra, a jest w rytmie meczowym. Warto też aby Urban zastanowił się nad ewentualnymi powrotami do kadry Tarasa Romanczuka oraz Oskara Repki.

– Przemysław Frankowski

Który to już raz wyróżniamy Frankowskiego negatywnie? Oczywiście, z Nową Zelandią zagrał tylko połowę spotkania i na tym zakończył zgrupowanie z powodu kontuzji, ale nie zmienia to faktu, że wahadłowego Stade Rennais w choć ułamku życiowej formy z Lens w kadrze prawdopodobnie nie zobaczyliśmy nigdy i… już nigdy nie zobaczymy. Wielu kibiców nie pamięta ani jednego dobrego zagrania z chorzowskiego sparingu przy 30 tysiącach widzów.

Frankowski wchodzi powoli do klubu zawodników w kadrze pod bardzo umownym szyldem „50 meczów w kadrze, ale może z trzy dobre”. 30-latek od dłuższego czasu zawodzi w reprezentacji i można z coraz większą pewnością stwierdzić, że spadł na trzecie miejsce w rankingu prawych obrońców/wahadłowych – za Pawła Wszołka. Zawodnik Legii chwilę po wejściu w Chorzowie zanotował asystę i coraz mocniej zgłasza akces do ewentualnego wyjazdu na MŚ 2026.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. Ten typ człowieka, który na Flashscore ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji.

Bonus 3 razy 100% do 200 PLN
nowa oferta powitalna BETFAN
Litwa - Polska
Wygrana Polski z handicapem -1
kurs
2.15
1
Bonus 3 x 100% do 200 PLN
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)