Czesław Michniewicz kraje jak mu materii staje

18.08.2021
Polscy trenerzy z reguły muszą rzeźbić z tego co mają. A, że to co mają nie do końca zależy od nich, często są rzucani na pastwę losu przez nieudolność działu sportowego (wyjątkiem może być Michał Probierz, który ma więcej władzy w klubie). Wydaje się, że Radosław Kucharski wraz z błogosławieństwem Dariusza Mioduskiego postanowił rzucić na głęboką wodę szkoleniowca Wojskowych, sprawdzając czy ten aby nie utonie.

Było trzech wahadłowych, nie ma żadnego

Paweł Wszołek, Marko Vesović oraz Josip Juranović – tych trzech zawodników walczyło o podstawowy skład pod koniec sezonu 2020/21. Pierwszy z nich nie chciał się pogodzić z rolą rezerwowego, drugiemu zaszkodziła żona, a trzeci… Wszystko wskazuje na to, że sprawa, o której wczoraj pisaliśmy będzie miała finał prędzej, niż się spodziewaliśmy. Josip Juranović ponoć ma nie doczekać nawet czwartkowego spotkania ze Slavią Praga, przez co Czesław Michniewicz pozostał bez wahadłowego. Czy można było się tego spodziewać? Sądząc po udanym turnieju Euro 2020 w wykonaniu Chorwata, owszem. Czy klub zabezpieczył się na taką ewentualność?

Jest przecież akademia

Powyższy argument musi być często poruszany w gabinecie Dariusza Mioduskiego. Prezes Legii nie ukrywa, że poniekąd podoba mu się model Lecha Poznań, który co roku jest  królem wychodzących transferów z Polski, sprzedając swoje największe talenty z akademii. Mioduski chciałby wprowadzić taki sam model przy ul. Łazienkowskiej 3 z jednym wyjątkiem – chce co roku zdobywać Mistrzostwo Polski i grać w europejskich pucharach. Ale czy tak się da? Przykład Kolejorza pokazuje, że nie za bardzo…

Gdyby problemy Legii dotyczyły tylko i wyłącznie jednej pozycji… Nie od dziś wiadomo, że po pechowej kontuzji Kapustki w środku pola Wojskowych został Slisz i Martins. Wszyscy pamiętamy obrazki z pierwszego meczu z Dinamem Zagrzeb, kiedy Portugalczyk chciał zmianę, a Czesław Michniewicz – mimo, że miał taką możliwość – nie zdjął pomocnika, ponieważ nie miał kogo wprowadzić na jego miejsce.

Coraz łatwiejsze zadanie dla Slavii

Na początku obecnych rozgrywek Prezes Legii oraz jej szkoleniowiec nie szczędzili sobie gorzkich słów za pośrednictwem mediów. Sprzedaż Juranovicia bez zmiennika na jego miejsce przed jednym z najważniejszych meczów w sezonie na pewno nie ociepli ich relacji. Niestety dla polskiej piłki słabo to wszystko wygląda i jeśli Czesławowi Michniewiczowi uda się awansować do fazy grupowej Ligi Europy, to nie dzięki pomocy Mioduskiego i Kucharskiego a przez to, że potrafi poukładać drużynę z nawet tak wielkimi problemami kadrowymi.