Oto nasza zapowiedź El Clasico. Już dzisiaj na stadionie Al-Awwal Park w Rijadzie odbędzie się finał Superpucharu Hiszpanii. Chociaż ekipy zmierzą się z sobą nie w La Liga, ale Superpucharze, to o poziom piłkarski i emocje możemy być spokojni. Pokazał to niezwykły półfinał Realu z Atletico.
Barça osłabiona
W roli faworyta dzisiejszego wieczoru jest zespół Realu. To wszystko ma związek z urazami, które dręczą drużynę Barcelony. Zerwane więzadła w kolanie leczy Gavi, co bez wątpienia jest największą stratą „Blaugrany”. Patrząc na każdą formację, Barcelona wszędzie zmaga się z urazami. Zaczynając od pozycji bramkarza, gdzie wciąż niedostępny jest Ter Stegen. Przechodząc do obrońców, niedysponowani są Inigo Martinez oraz Joao Cancelo. W przypadku Portugalczyka sytuacja jest bardziej skomplikowana. Cancelo poleciał bowiem z zespołem do Arabii, a zaufane katalońskie źródła twierdziły, że będzie w stanie zagrać zarówno w półfinałowym starciu z Osasuną, jak i ewentualnym finale. W czwartek nie zagrał jednak ani minuty, a według „Mundo Deportivo” dzisiaj również nie jest przewidziany do gry. Następnie, patrząc na skrzydłowych, sytuacja także nie wygląda optymistycznie. Podczas meczu z Osasuną urazu kolana nabawił się Raphinha. Tutaj jednak nie ma co martwić się o zastępstwo, bo w półfinale Brazylijczyka świetnie zastąpił rewelacyjny 16-latek, czyli Lamine Yamal.
Kto w bramce Realu?
Skład „Królewskich” wydaje się być bardziej przewidywalny. W zasadzie jedyną niewiadomą pozostała obsada bramki. Wobec problemów zdrowotnych Courtoisa, kibiców Realu rozgrzewa dyskusja o tym, czy powinien bronić Kepa Arrizabalaga czy Andrij Łunin. Po ostatnim spotkaniu z Atletico, wygranym przez Real 5:3 po dogrywce, powiększyła się grupa zwolenników Ukraińca. Wszystko przez kiksy i wpadki Kepy. Akurat po spotkaniu z Atletico Kepie należały się słowa mocnej krytyki, ponieważ praktycznie w pojedynkę mógł pozbawić Real awansu do finału.
Przedmeczowe spotkanie trenerów
Dzisiejszy finał został poprzedzony wczorajszym spotkaniem obu szkoleniowców – Carlo Ancelottiego i Xaviego. Były wzajemne uściski, a także zdjęcie z pucharem, który podnieść będą mogli podopieczni tylko jednego trenera.
🌴 𝐒𝐇𝐎𝐖𝐃𝐎𝐖𝐍 𝐈𝐍 𝐑𝐈𝐘𝐀𝐃𝐇 🌴#𝐄𝐥𝐂𝐥𝐚́𝐬𝐢𝐜𝐨 pic.twitter.com/hHmCAvkXyc
— FC Barcelona (@FCBarcelona) January 13, 2024
Puszczając oko, można powiedzieć, że trenerzy czerpali z… derbów Poznania, bo właśnie w stolicy Wielkopolski tradycją jest spotkanie i wspólna przedmeczowa konferencja prasowa szkoleniowców Lecha i Warty Poznań. Były także pochlebstwa, bo na konferencji Ancelotti został zapytany o rywala. Włoski trener odpowiedział samymi pochwałami:
Xavi wykonuje optymalną pracę w Barcelonie. To prawda, że nie ma takiego doświadczenia jak ja, ale tak jest, kiedy ktoś zaczyna pracę. Ja w jego wieku też nie miałem takiego doświadczenia, jak on. Jego kariera jest jednak bardzo dobra, myślę, że mocno pomaga mu to, że był jednym z najlepszych pomocników na świecie. Moim zdaniem spisuje się bardzo dobrze.
Zapowiedź El Clasico, czyli 100:99
Dzisiejszy mecz ma również dodatkowy “smaczek”. Chodzi o liczbę trofeów, których na ten moment Real ma równo 100, natomiast Barcelona 99.
Dzisiejsze El Clasico byłoby więc dla podopiecznych Xaviego idealną okazją, by wyrównać stan i również móc chwalić się trzycyfrową liczbą trofeów. Sprawa wygląda jednak inaczej, jeśli spojrzymy na podział pucharów zagranicznych i krajowych. W Hiszpanii dominuje Barcelona, która ma 77 trofeów, o osiem więcej od rywala z Madrytu. Europejskie rozgrywki to jednak bastion „Królewskich”, ponieważ w Lidze Mistrzów oraz innych pucharach międzynarodowych wygrywali 31 razy, przy 22 zwycięstwach „Blaugrany”.
Fot. PressFocus