FC Barcelona od czasu odejścia Ansu Fatiego przechodzi okres bezkrólewia, jeśli chodzi o posiadacza legendarnego numeru „10” na plecach. Jednak to nie z hiszpańskim skrzydłowym jest on najbardziej kojarzony, a oczywiście Lionelem Messim, największą legendą w historii klubu. Jak czytamy w hiszpańskich mediach, już niedługo nowy zawodnik może przejąć ten jakże „ciężki” numer.
FC Barcelona podjęła ważną decyzję?
Lamine Yamal, bo właśnie o niego chodzi, jest absolutną gwiazdą FC Barcelony w tym sezonie. Szesnastolatek zadziwia wszystkich sympatyków klubu z Katalonii i z miejsca stał się jednym z najważniejszych zawodników w całej drużynie. Wobec osiąganych sukcesów Yamal pozostaje jednak skromnym nastolatkiem, który niechętnie udziela wywiadów, a jego jedyną formą kontaktu z kibicami są media społecznościowe.
Dla Lamina liczy się tylko futbol i przede wszystkim gra w Barcelonie, przez co zdobył uznanie praktycznie wszystkich sympatyków „Blaugrany”. Jak podaje „Canatulya Radio”, Yamal w najbliższym czasie może odziedziczyć schedę po Messim. Zarząd chce mu „ofiarować” koszulkę z numerem „10”. Czy FC Barcelona podjęła ważną decyzję? Okaże się to w najbliższych miesiącach.
Lamine Yamal jest piłkarzem, który mógłby w następnym sezonie grać z numerem "10". W klubie toczy się debata, aby w jak najlepszy sposób wykorzystać ten numer. Część osób w zarządzie jest przeciwna ze względu na presję, jaką niesie za sobą gra z tym numerem. [@totcosta] (2️⃣)
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) March 14, 2024
Dwa obozy w Barcelonie
Ewentualne przejęcie trykotu z legendarnym numerem spowodowało, że wokół tematu zrodziły się dwa obozy. Jeden, którego przedstawiciele twierdzą, że jest to odpowiedni czas, żeby Yamal brał na siebie coraz większą odpowiedzialność oraz drugi, według którego zwolenników Yamal jest wciąż zbyt młody, aby dzierżyć aż tak dużą presję związaną z graniem z „dychą” na plecach.
Argumentem pierwszej grupy jest fakt, iż Lamine jest już wystarczająco dojrzały oraz silny mentalnie, a zbyt długie trzymanie go pod kloszem tylko mu zaszkodzi. Drudzy twierdzą zaś, że zarząd ma do czynienia wciąż z niesamowicie młodym piłkarzem (rocznik 2007!), na którego trzeba chuchać i dmuchać. Warto przypomnieć także, co parę miesięcy temu o Yamalu mówił Robert Lewandowski:
Robert Lewandowski na temat Lamine Yamala: "Mam być szczery? Jest prze kozakiem i dawno nie widziałem takiego piłkarza w tym wieku na takim poziomie, ale z drugiej strony boję się, że to jest za wcześnie dla niego. To jest dziecko jeszcze. On ma 16. lat. Teraz wszyscy fascynują…
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) September 2, 2023
Numer legend
W barwach FC Barcelony grało wielu znakomitych piłkarzy. Duża część z nich występowała właśnie z numerem dziesięć. Oto niektórzy z nich:
- Leo Messi
- Diego Maradona
- Rivaldo
- Christo Stoiczkow
- Laszlo Kubala
- Gary Lineker
- Romario
- Michael Laudrup
Numer na koszulce nie gra – czy aby na pewno?
Pisaliśmy o dwóch grupach spierających się w kwestii numeru dla Yamala. W pewnym momencie pojawiła się także trzecia, która nonkonformistycznie grzmiała legendarnym stwierdzeniem Jerzego Urbana (nie będziemy go jednak cytować). Twierdzą oni, że sprzęt nie gra, a liczą się tylko umiejętności boiskowe, przy których sprawy takie jak buty zawodnika, czy numer na koszulce są absolutnie drugorzędne.
Trudno się jednak z nimi zgodzić w 100%, bo z głowy można przytoczyć przykład Krzysztofa Piątka, który po otrzymaniu numeru „9” w AC Milanie (owianego złą sławą i klątwą) natychmiast przestał regularnie trafiać do siatki. Z drugiej strony warto wspomnieć również o Darwinie Nunezie, który po tym jak w Liverpoolu zaczął grać z „dziewiątką” na plecach, to od razu z formą (a przede wszystkim skutecznością) skoczył w górę i stał się ulubieńcem kibiców „The Reds”.
fot. PressFocus