Właściciel Rakowa załamany… w przyszłym tygodniu podejmie ważną decyzję
W szeregach Rakowa Częstochowa od zdobycia historycznego tytułu mistrza Polski ciężko o pojęcie constansu. Przy Limanowskiego doszło do zmiany trenera, wielkiego transferowego rozmachu w skali ligi… ale i pewnego regresu sportowego. Nie uszło to uwadze ambitnemu właścicielowi klubu Michałowi Świerczewskiemu. Przed cierpiącym z tego powodu biznesmenem poważna decyzja, którą podejmie w przyszłym tygodniu.
Raków Częstochowa w meczu 27. kolejki PKO BP Ekstraklasy przegrał w Radomiu z Radomiakiem 1:2. W przypadku zwycięstw drużyn czołówki, Jagiellonia może odskoczyć na siedem kolejek przed końcem aż na dziewięć punktów. To trzeci mecz bez zwycięstwa z rzędu „Medalików”, a przy okazji piąty taki mecz z ostatnich siedmiu. Bolą nie tylko wyniki, ale też rywale, których nie udało się pokonać, bo są to: Radomiak, ŁKS oraz Ruch, czyli dwóch kandydatów do spadku i jeden ligowy średniak. Jest to szósta ligowa porażka Rakowa w tym sezonie Ekstraklasy. Raków nie wygrał dwóch meczów z rzędu… od listopada 2023 roku.
Po meczu z Puszczą byłem zły. Po Ruchu rozgoryczony. Dziś nie jestem w stanie opisać tego uczucia… Uwierzcie, że przeżywam to co najmniej równie mocno jak Wy. Dziś jednak nie będzie żadnych decyzji. Na początku tygodnia ogłosimy czy i ewentualnie jakie podejmiemy działania.
— Michał Świerczewski (@MichalS1978) April 5, 2024
Właściciel Rakowa załamany… w przyszłym tygodniu podejmie ważną decyzję
Michał Świerczewski po wysokiej porażce w ćwierćfinale Pucharu Polski z Piastem Gliwicem napisał słowa, które odbiły się szerokim echem w mediach sportowych: „Staliśmy się ligowym średniakiem”. To podziałało na piłkarzy Rakowa jak płachta na byka, ale jednorazowo Lech Poznań został znokautowany przy Limanowskiego aż 4:0.
Od tamtej pory jednak „Medaliki” wygrały tylko jedno z pięciu spotkań. Przytrafiła się strata punktów w doliczonym czasie z Puszczą Niepołomice, wyrwanie remisu także w doliczonym czasie w Łodzi z czerwoną latarnią ligi, czyli ŁKS-em. Przed tygodniem Raków stracił wygraną z kolejną drużyną strefy spadkowej – Ruchem, a jakże, w doliczonym czasie gry. W piątkowy wieczór doszła porażka w Radomiu po samobójczej bramce Stratosa Svarnasa oraz „wielbłądzie” Kacpra Bieszczada przed własnym polem karnym w pierwszej połowie.
CO ZROBIŁ KACPER BIESZCZAD?! 🤯💫 Fatalny błąd bramkarza Rakowa i Radomiak prowadzi już 2:0! 🔥
📺 Mecz trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online: https://t.co/Dacm2GZGSl pic.twitter.com/HCRXgBDps0
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 5, 2024
Michał Świerczewski na platformie X napisał następująco:
Po meczu z Puszczą byłem zły. Po Ruchu rozgoryczony. Dziś nie jestem w stanie opisać tego uczucia… Uwierzcie, że przeżywam to co najmniej równie mocno jak Wy. Dziś jednak nie będzie żadnych decyzji. Na początku tygodnia ogłosimy czy i ewentualnie jakie podejmiemy działania.
Fot. PressFocus