Lech Poznań znokautowany przez Raków. Najgorsza seria ,,Kolejorza” od lat
Lech Poznań znokautowany przez Raków. „Kolejorz” został zmieciony przy ul. Limanowskiego przez Raków w hicie 23. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Przegrał aż 0:4. Już po pierwszej połowie wiadomo było, że trzy punkty zostaną w Częstochowie, bowiem aktualni mistrzowie Polski do przerwy prowadzili trzema bramkami.
Lech Poznań znokautowany przez Raków
Obie ekipy przystępowały do bezpośredniego starcia po rozczarowujących wynikach w Pucharze Polski. Lech Poznań uległ przed własną publicznością Pogoni Szczecin 0:1 po bramce w ostatnich minutach dogrywki, Raków zaś został rozbity na wyjeździe przez Piasta Gliwice 0:3. Tym samym, oba zespoły pożegnały się z krajowym pucharem już na etapie ćwierćfinału.
Klęska mistrzów Polski skutkowała w pilne zebranie, podczas którego omawiano przyszłość Dawida Szwargi. Ostatecznie jednak nie doszło jeszcze do zwolnienia 33-letniego szkoleniowca. Niemniej jednak, pożar u „Medalików” spowodował zabranie głosu przez właściciela Rakowa, Michała Świerczewskiego. Napisał on na swoim profilu na portalu Twitter/X, że Raków „stał się ligowym średniakiem” oraz, że „to najpoważniejszy kryzys od 2016 roku”.
https://twitter.com/MichalS1978/status/1762563371298378232
Raków odebrał to personalnie – Lech został zmieciony
W 2024 roku Raków odniósł zaledwie jedno zwycięstwo w czterech meczach. Podopieczni Dawida Szwargi pokonali w 21. kolejce Ekstraklasy 3:1 Piasta Gliwice przed własną publicznością, gdzie zresztą w tym sezonie jeszcze nie przegrali. W lidze Raków w 11 domowych meczach osiem razy wygrał i trzy razy zremisował. Ostatnią drużyną, która z Częstochowy wywiozła komplet punktów, był właśnie Lech Poznań. Miało to miejsce w maju 2023 roku, kiedy to ,”Medaliki” miały już zapewniony tytuł mistrzowski.
Z drugiej strony zaś Lech nie przegrał żadnego z siedmiu ostatnich wyjazdowych meczów. Licząc wszystkie rozgrywki, to od czasu październikowej klęski 0:3 z Pogonią, w delegacji odniósł cztery zwycięstwa oraz cztery remisy.
Pogrom już do przerwy
Po pierwszej połowie wszystko zmierzało w kierunku powtórki z feralnego wyjazdu do Szczecina. Wówczas Lech po 39 minutach przegrywał 0:3. Nie dość, że w Częstochowie „Lechici” ponownie przegrywali tak wysoko, to w dodatku taki wynik widniał już… w 36. minucie.
W 14. minucie wynik tego spotkania otworzył Bartosz Nowak. Najlepszy strzelec Rakowa w tym sezonie Ekstraklasy posłał dośrodkowanie z rzutu wolnego, po którym piłka niespodziewanie wylądowała w siatce. Dla 30-latka był to już siódmy gol w bieżących rozgrywkach i do wyrównania najlepszego wyniku w Ekstraklasie z sezonu 2022/23 brakuje mu już tylko dwóch trafień.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1764333860370747770
Przed spotkaniem z Lechem, Gustav Berggren w barwach Rakowa rozegrał 63 meczów, w których zdobył zaledwie jedną bramkę. Po pierwszej połowie starcia z „Kolejorzem” Szwed miał na koncie premierowy dublet po przenosinach do Polski. Wychowanek Hacken wpisał się na listę strzelców zarówno w 25., jak i 36. minucie.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1764340280554078231
„Powinno wyjść inaczej”
W przerwie Mariusz Rumak przeprowadził aż cztery roszady. Zmienieni zostali: Kristoffer Velde, Dino Hotić, Antonio Milić oraz Joel Pereira. W ich miejsce pojawili się: Adriel Ba Loua, Filip Szymczak, Miha Blazić oraz Alan Czerwiński. Wymiana niemal połowy zawodników w żadnym stopniu nie przyczyniła się do poprawy gry. Zawodnicy „Kolejorza” dalej wyglądali, jak dzieci we mgle. Co więcej, po raz pierwszy w tym sezonie „Lechici” w ciągu całego meczu nie zdołali oddać choćby JEDNEGO celnego strzału.
https://twitter.com/wikilech_pl/status/1764342377446023342
Gospodarze nie mieli zaś zamiaru poprzestawać na trzech bramkach. W 69. minucie został ustalony wynik tego spotkania, a kuriozalny sposób, w jaki padła bramka podsumowuje „występ” zawodników Lecha. Fran Tudor otrzymał prostopadłe podanie w pole karne, a po „nawinięciu” Adriela Ba Louy dograł piłkę do ustawionego tuż przed bramką Bartosza Nowaka. Ten uderzył głową, a piłka najpierw odbiła się od słupka, a następnie… od Bartosza Mrozka i wpadła do siatki.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1764353871306985580
Koszmarne statystyki
W trzecim meczu z rzędu „Lechici” nie zdołali zdobyć ani jednej bramki. Po raz ostatni taka sytuacja miała miejsce na przełomie października i listopada 2018 roku. Brakuje napastnika? Co więcej, Lech nie strzelił gola już od 360 minut, co jest najgorszym wynikiem spośród drużyn występujących w Ekstraklasie. Jakby tego mało, odniósł też najwyższą porażkę w historii starć z Rakowem.
https://twitter.com/mac_bar_/status/1764356490926714927
fot. screen Canal+Sport