CD Castellon – hiszpański kuzyn krakowskiej Wisły

17.08.2024

CD Castellon to drużyna, która szerszemu gronu dała się poznać ze względu na podcast Tomasza Ćwiąkały. Wymienienie z nazwy padło z ust Jarosława Królewskiego, który zajmuje się od lat sztuczną inteligencją i technologią. CD Castellon wraca na drugi poziom rozgrywkowy w Hiszpanii po 3 latach nieobecności i bardzo możliwe, że to jeden z najciekawszych projektów piłkarskich, o których mało kto słyszał. 

CD Castellon – hiszpański kuzyn krakowskiej Wisły

Drużyna ze 170-tysięcznego Castello de la Plana to z całą pewnością hiszpański kuzyn Wisły Kraków. Pełno tam sztucznej inteligencji, a także utopijnej wizji o wspaniałym dla oka futbolu granym przez piłkarzy wychwyconych przez technologię. Castellon może liczyć teraz na chwilę uwagi, z racji rozpoczęcia sezonu i warto mieć w świadomości ten projekt z tyłu głowy. Na pewno marzenia są tam o powtórzeniu sukcesu Brighton, jakim jest gra w Europie i zarabianie ogromnych pieniędzy ze sprzedaży piłkarzy.

Wiele lat wstecz, w latach 70. na chwilę Castellon trafił do hiszpańskiej elity. Był to krótki sen, trwał zaledwie trzy sezony. Zagrała tam przyszła legenda hiszpańskiej piłki, która zbudowała podwaliny pod międzynarodową dominację hiszpańskiej kadry narodowej – Vicente del Bosque. Tam także zaczynał Gaizka Mendieta – swego czasu szósty najdroższy transfer w historii. O nim kibice Lazio chcieliby jak najszybciej zapomnieć.

Kto stoi za odrodzeniem hiszpańskiego trzecioligowca? Haralabos Voulgaris. Skojarzenia z programem jednego z polskich stand-uperów są tu jednak na wyrost. Grek to profesjonalny gambler – można nawet rzec, że legenda bukmacherki. Przejęcia klubu dokonał latem 2022 roku. Praca w Dallas Mavericks w cieniu Marka Cubana i atmosfera ”robienia licealnych dram z niczego” spowodowała, że w pełni poświęcił się hiszpańskiemu, wtedy, trzecioligowcowi.

Haralabos Voulgaris to postać, która odpowiadała za kwestię danych w klubie NBA, Dallas Mavericks. Był on też notowany w World Series of Poker oraz World Poker Tour. To legenda bukmacherki. Jego marzeniem jest posiadać swój klub w elitarnej lidze koszykówki. Kanadyjczyk zainwestował w klub już minimum 10 milionów euro (kupienie udziałów plus wrzucenie funduszy do budżetu).

Voulgaris dorobił się na bukmacherce, w pokera gra okazjonalnie. Gra on jednak za najwyższe stawki” – mówi nam Rafał Gładysz, dziennikarz pokerowy i redaktor naczelny portalu „Poker For All”.

Nazwałbym go ”ultra mózgiem” – potrafił na mecze NBA stawiać milion dolarów i stworzył pod to cały system. To ta sama gałąź co Tony Bloom, właściciel Brighton. Nie są to mistrzowie pokera, ale co nieco potrafią. Zakup Castellonu odbił się szerokim echem w środowisku pokera, było o tym sporo informacji.”

W 2005 Voulgaris wrócił do obstawiania, zrozumiał swoje błędy. Przez kolejne dwa lata pracował nad stworzeniem dokładnego systemu. Tak powstał ”Ewing”, który był najlepszym zaawansowanym narzędziem do typowania. Pochodzący z Grecji freak zakupił odpowiednie oprogramowanie, rozwijał swoje modele i zatrudnił do pomocy wielu ludzi. Jeśli chodzi o piłkę nożną – zainspirował się właśnie Brighton, a także Brentford.

Co do samego zakupu Castellonu, Gładysz dodaje: „To człowiek, który rzadko sobie nie radzi – według mnie, on doskonale wie co robi i na co się pisze. Ryzyko jest niewielkie – do tego uwielbia Barcelonę, podejrzewam, że chciał być bliżej też tego miasta. Jeśli odniesie sukces, sprzeda klub z ogromnym zyskiem. Spójrz na Wrexham – kupujesz coś z potencjałem, a potem to budujesz, rozwijasz. Tutaj droga może być podobna.

Voulgaris to prawdziwy unikat. Odpowiadał za drużynę koszykówki, kupił sobie trzecioligowy hiszpański klub, gra w pokera – ale to człowiek bardzo zaangażowany w klub. Przyznał przy okazji, że koszulki domowe Castellonu w wersji bez sponsorów są tak ładne, że raczej pozostawi je w takim stanie. Mottem klubu za jego kadencji stało się: „Odrodzić się, rosnąć, buntować się” – cały Voulgaris.

Na początku roku, w swoim stylu powiedział: „Naprawdę doceniam Villareal i wszystko, co osiągnęli. Świetny zespół, świetna historia. Byłoby dla mnie marzeniem, gdybyśmy w przyszłym roku wspólnie grali w La Liga 2 i mogli grać przeciwko sobie”. To człowiek, który nie gryzie się w język. Bardzo lubi angażować się w polityczne dyskusje dotyczące Stanów Zjednoczonych. Pełno u niego wpisów w kontekście walki o fotel prezydenta USA – wybory już wkrótce.

Do swoich działań w sporcie używa technologii – widzi w statystykach piłkarza, który go zaciekawił. Duża wtedy szansa, że taki zawodnik niedługo trafi on do klubu. Jak sam nawet przyznał – w ostatnich miesiącach medialne plotki dziennikarzy trafiły tylko z pozyskaniem Thomasa van den Belta.

Big Data nie sprowadza się jednak tylko do piłkarzy. W 2023 roku klub doszedł do porozumienia z brytyjską firmą Iterpro, aby jej zespół medyczny mógł korzystać z jej oprogramowania, które pozwala monitorować kondycję fizyczną piłkarzy. Piłkarze na mocy umowy mieli otrzymać m in. aplikację na smartfona, dzięki której będą mogli szybciej skontaktować się z personelem medycznym.

Castellon na boisku

Trenerem Castellon jest holenderski szkoleniowiec Dick Schreuder – jego brat, Alfred pracował w Hoffenheim i był asystentem trenera Ronalda Koemana w FC Barcelonie. Co może szokować, w 43 meczach o stawkę za Schreudera nie padł ani razu wynik 0:0. To klub, który stawia na piękny futbol – i faktycznie, ubiegły sezon to aż 113 bramek w meczach tej drużyny, co daje 2,97 gola na każdy mecz drużyny z regionu autonomicznego Valencia. Castellon był siódmą najlepszą obroną ligi, ale zdecydowanie najlepszym atakiem.

74 trafienia to o 8 więcej od Cordoby, a także aż 17 więcej od Ibizy. Ekipa holenderskiego trenera Dicka Schreudera w momencie zapewnienia sobie mistrzostwa swojej grupy w trzeciej lidze był liderem w 32 z 35 rozegranych do tej pory meczów. Żadna drużyna nie odniosła wcześniej 26 zwycięstw w lidze w jednym sezonie.

Jak można się domyślić, sporo przewija się tu zawodników, którzy mają koneksje z Beneluksem. Tego lata sprowadzono do Castellon samego Jetro Willemsa. 22-krotny reprezentant Holandii był swego czasu jednym z najmłodszych debiutantów w historii EURO. Do dziś, wyprzedzili go jedynie Lamine Yamal, Kacper Kozłowski oraz Jude Bellingham. To wielkie nazwisko w skali tego projektu.

Do grona ludzi z Beneluksu zaliczymy też Larsa Veldwijka, Harisa Medunjanina (prawie 150 meczów MLS, 70 w La Liga oraz 60 w Eredivisie – 60-krotny bośniacki kadrowicz) wyżej wymienionego van den Belta, Matsa Seuntjensa, a także Jozhuę Vertrouwda i Daijiro Chirino.

Piłka holenderska to piłka ofensywna, a strzelanie bramek to coś, po co przychodzi się na stadion i chce się oglądać. To sposób na sukces Schreudera i Voulgarisa. W letnich sparingach już w sezonie 2024/25 bezbramkowo zremisowali z Valencią, ale rozgromili Elche, przyszłego rywala z drugiej ligi, 6:0, pokonali Ibizę 3:0 i łącznie wygrali 5 sparingów, cztery razy notując zero z tyłu (co mimo wszystko jest dość unikalne w ich kontekście). Bramkowo – 21:5, więc średnia bramek w ich meczach wynosiła 3,71. Tak zwany klasyk.

Według „MyGamePlan”, skład Castellón w ciągu ostatnich 12 miesięcy zwiększył swoją wartość o 1,38 mln euro. Voulgaris uważa, że ​​technologia z użyciem danych jest niezbędna do ułatwienia zwrotu z inwestycji. „Zindywidualizowane plany optymalizacji potencjału zawodników prowadzą do wzrostu ich wyników i wartości rynkowej” – stwierdza w raporcie szef projektu Castellón.

Holenderski fachowiec był już w tym roku łączony z Ajaksem oraz Feyenoordem (mógł być następcą Arne Slota), ale do konkretów nie doszło. Sam szkoleniowiec stwierdził, że wybrał ryzyko i jest bardzo szczęśliwy z tego, gdzie pracuje.

Castellon a polskie wątki

To już taka narodowa cecha Polaków, że wszędzie, czasem na siłę, szukamy polskich wątków. I warto tutaj wspomnieć o Wiśle Kraków – tak się złożyło, że w minionych miesiącach pod Wawelem i w okolicach znalazło się wiele person, które przecięły się także z historią nowego drugoligowca.

Kiko Ramirez do niedawna pracował na Reymonta jako dyrektor sportowy i znana jest już jego polityka masowego ściągania rodaków do dawnej stolicy Polski. Działacz, który pracował na Wawelu także jako trener, pracował w Castellonie w latach 2015-16 jako pierwszy szkoleniowiec pierwszej drużyny. W tej roli przepracował 34 spotkania.

Inną osoba, która łączy oba kluby to Albert Rude. Były już szkoleniowiec „Białej Gwiazdy” był starannie wyskautowany przez Jarosława Królewskiego i jego mechanizmy. Objął on krakowskiego giganta pod koniec grudnia 2023 roku i wygrał w maju Puchar Polski. W pierwszej lidze ”Wiślacy” zakończyli jednak zmagania dopiero na 10. miejscu i pożegnano się z byłym asystentem Diego Alonso w Interze Miami. Poprowadził piłkarzy z Krakowa w 23 spotkaniach.

Do tego grona zaliczymy też Eneko Satrusteguiego. To on jest osobą, która ma duży udział w wiślackim europejskim śnie. Wszystko zaczęło się od jego wyrównującej bramki w finale na PGE Narodowym. Rozwiązano z nim umowę po sezonie 2023/24 – miał wciąż ważny kontrakt przez rok. W Castellon zagrał 81 razy w latach 2018-2021. Warto wspomnieć też o nowym zakupie Górnika Zabrze, Manu Sanchezie. On także miał znaczny udział w kampanii trzecioligowej.

Fot. screen YouTube / Real Federacion Espanola Futbol