Skandal w meczu Wolves – Como. Cios za wyzwiska na tle rasowym

17.07.2024

Beniaminek Serie A Como mierzył się towarzysko z występującym w Premier League Wolverhampton. Piłkarz Wolves Hwang Hee-Chan miał zostać wyzwany przez jednego z rywali na tle rasistowskim. W odpowiedzi Daniel Podence uderzył swojego przeciwnika, za co został wyrzucony z boiska. Wolves złoży zawiadomienie w tej sprawie do UEFA.

Skandal w meczu Wolves – Como

Piłkarze Wolverhampton przebywają obecnie na zgrupowaniu w hiszpańskiej Marbelli, gdzie przygotowują się do przedsezonowego tournee po Stanach Zjednoczonych. W poniedziałek 15 lipca podopieczni Gary’ego O’Neila rozegrali pierwszy letni sparing, w którym ich rywalem był beniaminek Serie A – Como. ”Wilki” wygrały 1:0 po bramce Matta Doherty’ego z 61. minuty.

Kilka minut po bramce Irlandczyka doszło jednak do skandalu. Koreański piłkarz Wolves Hwang Hee-Chan miał zostać obrażony przez jednego z obrońców Como na tle rasistowskim. W mediach nie pojawia się jednak nazwisko piłkarza, który dopuścił się tego czynu. Za swoim kolegą natychmiast wstawił się Daniel Podence, który uderzył swojego przeciwnika. Portugalczyk, który wrócił do Anglii po rocznym wypożyczeniu do Olympiakosu, obejrzał za to czerwoną kartkę.

Tuż po końcowym gwizdku w mediach klubowych o incydencie wypowiedział się szkoleniowiec Wolves. Przed kamerami Gary O’Neil mówił:

– Channy (Hee-Chan – przyp. red.) usłyszał rasistowską obelgę, co jest naprawdę rozczarowujące. Rozmawiałem o tym z Channym, zapytałem, czy chce, żeby drużyna lub on sam zszedł z boiska, ale on chciał, żeby drużyna kontynuowała swoją pracę. To rozczarowujące, że do tego doszło, że musimy o tym w ogóle rozmawiać i że miało to wpływ na grę. Do takich rzeczy nie powinno dochodzić.’

– Co zrozumiałe, on (Hee-Chan – przyp. red.) jest zawiedziony. Jestem dumny, że był w stanie to udźwignąć i w tak trudnym dla niego momencie postawić w pierwszej kolejności na drużynę. Miał świadomość, że to pre-season i chciał, żeby chłopacy pracowali dalej, mimo że on sam doznał krzywdy. Z Channym wszystko będzie w porządku. Dostanie od nas pełne wsparcie – dodał.

– Ta grupa jest zjednoczona. Oczywiście są sposoby, żeby radzić sobie z takimi rzeczami, więc nie chcemy zatracać się na boisku. Pracowaliśmy bardzo ciężko, mieliśmy dobry tydzień, wiele świetnych momentów w meczu. Niestety to incydent, o którym musimy mówić w pierwszej kolejności zamiast o tym, co się wydarzyło w trakcie meczu – zakończył O’Neil.

W transkrypcji pomeczowych wypowiedzi O’Neila Wolverhampton dodało, że rasizm i inne formy dyskryminacji są nieakceptowalne i nigdy nie powinny one zostać bez odpowiedzi. Przede wszystkim jednak klub poinformował, że złoży oficjalną skargę do UEFA. UEFA twierdzi jednak, że nie może zaangażować się w tę sprawę. Federacja głównie uzasadnia to tym, że incydent nie miał miejsca w rozgrywkach spod ich szyldu. Był to tylko sparing.Tak brzmi komunikat:

Walka z pozbyciem się rasizmu jest naszym głównym priorytetem. Dyskryminacja nie jest tolerowana w żadnych rozgrywkach UEFA. UEFA będzie kontynuować swoją walkę z rasizmem w futbolu, ale dochodzenia i działania dyscyplinujące mogą zostać podjęte jedynie w przypadku incydentów, które miały miejsce w rozgrywkach UEFA.

Como odpowiada

Oświadczenie w tej sprawie wydało także Como, w którym również sprzeciwiono się wszelkim formom rasizmu. Klub odrzucił jednocześnie zarzuty, jakoby obrońca beniaminka Serie A miał dopuścić się rasistowskich obelg. Uzasadniono, że zawodnik powiedział jedynie do swojego partnera z defensywy: Zignoruj go, on myśli, że jest Jackiem Chanem. Pod oświadczeniem podpisał się oficjalny przedstawiciel grupy właścicielskiej Mirwan Suwarso.

Nasz klub nie toleruje rasizmu i w najostrzejszy możliwy sposób potępia wszelkie jego formy. Rozmawialiśmy z naszym obrońcą, żeby dowiedzieć się, co powiedział. Powiedział swojemu partnerowi z defensywy <<Zignoruj go, on myśli, że jest Jackiem Chanem>>. Po długiej rozmowie z naszym zawodnikiem jesteśmy pewni, że powiedział to w związku z imieniem piłkarza oraz wołaniem do niego <<Channy>> przez jego kolegów. Nasz zawodnik nie powiedział niczego obraźliwego. Jesteśmy rozczarowani, że reakcja niektórych piłkarzy Wolves doprowadziła do wyolbrzymienia tego incydentu.

fot. Nathan Judah / Twitter