Olympiakos wygrywa LKE! El Kaabi znów bohaterem

29.05.2024

Olympiakos pokonał w finale Ligi Konferencji Europy Fiorentinę 1:0 i został pierwszym greckim klubem, który sięgnął po europejskie trofeum. Bohaterem zespołu z Pireusu znów został Ayoub El Kaabi, który w 116. minucie strzelił zwycięskiego gola. Debiutancki sezon w europejskich pucharach Marokańczyk zakończył z 16 bramkami na koncie.

Finał u siebie

Po raz pierwszy od 2018 roku finalista europejskiego pucharu rozgrywał mecz we własnym kraju. Wówczas Marsylia mierzyła się w finale Ligi Europy z Atletico Madryt na stadionie odwiecznego rywala – Lyonu. Tym razem Olympiakos w finale Ligi Konferencji Europy podejmował Fiorentinę na stadionie jednego z trzech rywali – AEK-u. Jednak w przeciwieństwie do Marsylii, piłkarze Olympiakosu mogli poczuć się jak u siebie. Dystans z Pireusu do Atenu wynosi bowiem zaledwie 12 kilometrów – w przypadku Lyonu i Marsylii było to ok. 380 kilometrów.

Fiorentina drugi rok z rzędu awansowała do finału Ligi Konferencji Europy, Olympiakos zaś został dopiero drugą grecką drużyną, która dotarła do finału europejskiego pucharu. Wcześniej sztuka ta udała się tylko Panathinaikosowi, który w 1971 roku przegrał w finale Pucharu Europy z Ajaxem. Gdyby Olympiakos pokonał Fiorentinę, klub z Pireusu dołożyłby drugie europejskie trofeum w tym sezonie. Przed miesiącem młodzieżowa drużyna sprawiła ogromną sensację i pokonała w finale Młodzieżowej Ligi Mistrzów AC Milan.

Z dużej chmury mały deszcz

Pierwszą dogodną sytuację stworzył sobie Olympiakos. W 4. minucie Chiquinho wypuścił lewym skrzydłem Daniela Podence. Ten na skraju pola karnego zszedł z piłką do prawej nogi i oddał uderzenie w kierunku dalszego słupka, które na rzut rożny sparował jednak Pietro Terracciano.

Pięć minut później futbolówka wylądowała w bramce Olympiakosu. Cristiano Biraghi ”płasko” wstrzelił piłkę z prawego sektora na pole karne, a ta niespodziewanie wylądowało w siatce. Trafienie nie zostało jednak uznane, bowiem w momencie zagrania kapitana Fiorentiny stojący na linii strzału Nikola Milenković był minimalnie wychylony przed Vicente Iborrę.

W ubiegłorocznym, przegranym przez Fiorentinę 1:2 finale Ligi Konferencji Europy bramkę dla ”Violi” zdobył Giacomo Bonaventura. Były piłkarz Atalanty i Milanu w 21. minucie miał znakomitą okazję na ponowne wpisanie się na listę strzelców w finale. Z prawego sektora na pole karne dośrodkował Nico Gonzalez, a piłka po wybiciu głową przez jednego ze stoperów Olympiakosu wylądowała pod nogami Bonaventury. Ten bez namysłu zdecydował się na strzał lewą nogą, jednak uderzył wprost w ustawionego na środku bramki Kostasa Tzolakisa.

Obiecujący początek mógł napawać optymizmem, jednak z czasem można było poczuć rozczarowanie. Warta uwagi była jeszcze jedynie sytuacja z 25. minuty, kiedy to Chiquinho posłał dośrodkowanie z rzutu rożnego, a ustawiony przy bliższy słupku, mierzący zaledwie 165 centymetrów Podence dopadł do uderzenia głową i sprawdził czujność Terracciano.

Druga połowa zaczęła się dla Olympiakosu od kontuzji stopera Panagiotisa Retsosa. Zderzył się on głową z Andreą Belottim i potrzebował sporo czasu, by dojść do siebie. Przy linii bocznej Retsos nie potrafił ustać na nogach, a sztab medyczny zasugerował zmianę. Retsos podjął jednak ryzyko i wrócił na murawę, a zmiana greckiego obrońcy została anulowana.

Dopiero w 69. minucie miała miejsce pierwsza po przerwie groźniejsza sytuacja. M’Bala Nzola po dalekim zagraniu urwał się Retsosowi, następnie wycofał do wbiegającego zza jego pleców Dodo, a ten wypatrzył niepilnowanego w polu karnym Christiana Kouame. Iworyjczyk fatalnie jednak skiksował, choć Tzolakis miał problem z interwencją i musiał zbić piłkę poza linię końcową.

10 minut później pierwszy raz po przerwie odgryzł się Olympiakos. Do dośrodkowanej z rzutu wolnego na pole karne dopadł Vicente Iborra, lecz piłka po jego strzale głową skozłowała i przeleciała obok bramki. W 84. minucie mieliśmy lustrzane odbicie tej sytuacji, z tym że piłka dośrodkowana była z lewego sektora, a do główki najwyżej wyskoczył Ayoub El Kaabi.

Po raz pierwszy od finału Ligi Europy sprzed 10 lat przed rozpoczęciem dogrywki nie padła żadna bramka. W 96. minucie worek z bramkami wreszcie mógł otworzyć Stevan Jovetić, który podobnie jak Podence na początku meczu, zszedł z piłką do prawej i oddał uderzenie w kierunku dalszego słupka. Ponownie jednak Terracciano popisał się świetną interwencją.

Przebłysk El Kaabiego

Rozgrywający swój debiutancki sezon w europejskich pucharach El Kaabi strzelił łącznie 15 goli w tegorocznej edycji europejskich pucharów, z czego 10 w Lidze Konferencji. W 116. minucie Marokańczyk zdobył 11. bramkę i umocnił się na czele klasyfikacji strzelców. Z lewego sektora piłkę na pole karne wstrzelił Santiago Hezze, a El Kaabi dopadł do uderzenia głową. Sytuacja była jeszcze przez kilka minut sprawdzana przez VAR, jednak okazało się, że El Kaabi nie znajdował się na pozycji spalonej w momencie dośrodkowania.

Sędzia Artur Soares Dias doliczył pięć minut, a na samym początku dodatkowego czasu gry Jonathan Ikone znalazł się w kapitalnej okazji strzeleckiej. Francuz oddał strzał lewą nogą ”z pierwszej piłki”, lecz heroiczną interwencją wykazali się piłkarze Olympiakosu, którzy jak jeden mąż rzucili się do zablokowania uderzenia.

Historyczny sukces stał się faktem – Olympiakos stał się pierwszym greckim zespołem, który sięgnął po europejski puchar. Dzięki temu triumfowi podopieczni Jose Luisa Mendilibara automatycznie zakwalifikowali się do fazy grupowej Ligi Europy. Fiorentina została zaś pierwszą drużyną od 10 lat, która drugi rok z rzędu przegrała finał europejskiego pucharu. W 2013 i 2014 roku dwa kolejne finały Ligi Europy przegrywała Benfica. Na pocieszenie ”Viola” zagra w eliminacjach Ligi Konferencji Europy, gdzie wystartuje od IV rundy.

fot. screen Twitter

Tworzymy codziennie nasz przewodnik po EURO 2024:

  1. NIEMCY
  2. SZKOCJA
  3. WĘGRY
  4. SZWAJCARIA
  5. HISZPANIA
  6. WŁOCHY
  7. CHORWACJA
  8. ALBANIA
  9. SŁOWENIA
  10. DANIA
  11. SERBIA
  12. ANGLIA
  13. POLSKA
  14. HOLANDIA
  15. AUSTRIA
  16. FRANCJA
  17. SŁOWACJA
  18. BELGIA
  19. RUMUNIA
  20. UKRAINA
  21. CZECHY
  22. PORTUGALIA
  23. GRUZJA