Ekstraklasowa piguła 2024/25: Piast Gliwice
Piast Kołodziej przed wiekami wyrabiał koła. Natomiast Piast Gliwice na pewno nie jest ekipą, która „wymyśla koła na nowo”. W pierwszej części sezonu 2023/2024 drużyna ze Śląska masowo remisowała mecze, by potem stać się niezbyt ciekawą ekipą. Jak rysuje się wizja startu gliwiczan w nowych rozgrywkach?
Atmosfera
10. lokata w Ekstraklasie w sezonie 2023/24 nie była szczytem możliwości „Piastunek” Ba, było to najgorsze miejsce od sześciu lat. Potencjał kadrowy oraz umiejętności trenera Aleksandra Vukovicia są na tyle wysokie, jeśli chodzi o polską ligę, że nie można zadowalać się pozycją w środku tabeli. Trzy miejsca na podium Ekstraklasy w ciągu ośmiu lat świadczą o tym, jakie wymagania można stawiać przed tą ekipą. W końcu Damian Kądzior swego czasu wybrał Piasta zamiast Lecha Poznań, co świadczyło o ambicjach klubu ze Śląska. Dlatego 10. miejsce to porażka. Czy kibice zespołu mogą patrzeć na przyszłość w jasnych barwach? Odpowiedź jest pozytywna, jeśli weźmiemy pod uwagę wyniki sparingów Piasta w letnim okienku przygotowawczym 2024:
- Polonia Bytom — Piast Gliwice 1:2
- Piast Gliwice — Lech Poznań 1:0
- Piast Gliwice — Lech Poznań 1:0
- Piast Gliwice — Kotwica Kołobrzeg 3:1
- Piast Gliwice — MFK Karviná 2:1
- Piast Gliwice — Korona Kielce 3:0
Sześć meczów i sześć zwycięstw w spotkaniach towarzyskich muszą budzić podziw. Pytanie, czy Vuković przełoży te wyniki na ligowe spotkania, gdzie presja jest dużo większa. Poza tym niepisaną regułą jest to, że Piast cieniuje jesienią, aby nadrabiać starty w rundzie wiosennej. Zróbmy proste porównanie z ostatnich pięciu lat. Najpierw miejsca po 15. kolejkach: 5., 8., 9., 17., 13. A to z kolei miejsca na koniec sezonu: 2., 6., 5., 5., 10. Można dodać do tego sezon mistrzowski, gdzie po 16. kolejkach Piast był czwarty. Mamy zatem klasycznych rycerzów wiosny, którzy długo się rozkręcają. Atmosfera jest dużo lepsza, gdy wychodzą kwiaty.
W Gliwicach działo się dużo, jeśli chodzi o skład zarządu klubu. Nie tylko sportowe media w Polsce obiegła informacja o tym, że w radzie nadzorczej drużyny zasiądzie generał Jarosław Szymczyk, czyli komendant główny Policji w latach 2016–2023. Wywołało to falę komentarzy, niektórzy wypominali policjantowi to, że dopuścił do wybuchu granatnika w swojej siedzibie. Po ośmiu dniach generał Szymczyk zrezygnował z posady w Piaście. Nowym prezesem drużyny został lokalny biznesmen Łukasz Lewiński. Zastąpił na stanowisku Grzegorza Bednarskiego, który zrezygnował z posady w kwietniu 2024 roku.
Łukasz Piworowicz nowym dyrektorem sportowym Piasta Gliwice! ✍️🔵🔴
➡️ https://t.co/lZ6100bcCN pic.twitter.com/EsWBH3onZM
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) July 9, 2024
Zmienił się również właściciel pokoju dyrektora sportowego. Żywa legenda klubu Bogdan Wilk została zwolniona. To właśnie on dołożył cegłę, do tego, że klub w 2019 roku został mistrzem kraju po raz pierwszy w historii. Ogółem transfery dokonywane przez niego były raczej udane. Trzeba szczerze przyznać, że w sezonie 2023/2024 Wilk nie popisał się transferami. Poza przyjściem Serhieja Krykuna trudno pochwalić jakikolwiek jego ruch. Władze klubu postanowiły, że nowym dyrektorem sportowym klubu zostanie Łukasz Piworowicz. Jest to jego powrót do Gliwic. W latach 2016-2017 był najpierw skautem, a potem osobą odpowiedzialną za pion sportowy Piasta. Ma on także doświadczenie wyniesione z pracy w Podbeskidziu Bielsko-Biała oraz Rakowie Częstochowa.
Pryzmat finansowy może zasłonić ewentualne sukcesy klubu. Prezydent Gliwic Katarzyna Kuczyńska-Budka powiedziała, że klub ma niemałe zadłużenie. Nie wiadomo dokładnie o jaką kwotę chodzi. O tym, że mowa o dużych sumach, powiedziała sama Kuczyńska-Budka:
Nie mamy dokładnych danych, co nas zresztą martwi, ale wiemy, że zadłużenie znacznie przekracza kwoty, o jakich mówiono publicznie.
Trener
Serb Aleksandar Vuković jest doskonale znaną postacią dla fanów rodzimej piłki nożnej. Lata gry w Legii Warszawa i Koronie Kielce sprawiły, że jest on raczej ciepło wspominany w obu klubach, choć zdarzyły się jego słowa krytyki pod adresem drużyny ze stolicy Polski – głównie za wybuchowość i serbski temperament. „Vuko” jednak był w tym naturalny, nikogo nie udawał. Mimo to trudno uznać, że Vuković ma wielu wrogów w środowisku piłkarskim.
W sezonie 2021/2022 uratował Legię przed spadkiem z Ekstraklasy. Po kilku latach asystowania w Koronie i Legii oraz bycia strażakiem dla „Wojskowych” postanowił on zmienić otoczenie. W październiku 2022 roku został wybrany na stanowisko szkoleniowa Piasta Gliwice. Wyzwanie było nie lada, gdyż drużyna znajdowała się w strefie spadkowej, a Serb zastępował wielbionego w mieście Waldemara Fornalika. Udowodnił, że doskonale wie, jak poprawić wyniki zespołu. Na koniec sezonu Piast wylądował jako piąty. Aż trudno sobie wyobrazić, którą lokatę zajęłaby ekipa, gdyby od początku sezonu prowadził ją „Vuko”.
Chyba za mało się o tym mówi, a dla mnie Vuković obok Kosty Runjaicia ma obecnie najbardziej zagrożoną pozycję wśród trenerów Ekstraklasy. Ratuje go PP, ale…
W tym roku bilans goli 4/12 bez wygranej. I ciekawostka: Piast ma średnio najmniej przebiegniętych km i sprintów w ESA. pic.twitter.com/fuFWwtzljH
— Kamil Warzocha (@WarzochaKamil) March 11, 2024
Sezon 2023/24 był dla niego na wiosnę nieciekawy. Pojawiał się nawet temat zwolnienia, jego Piast wyglądał beznadziejnie. Miał taką serię, że na osiem spotkań przegrał aż sześć i dwa zremisował. To był początek rundy wiosennej. Najgorsze było 0:3 z Ruchem będącym w strefie spadkowej. To był absolutnie fatalny okres. Kolejny miesiąc i seria trzech zwycięstw (m.in. z Pogonią) spowodowały jednak, że „Vuko” zdobył sobie zaufanie i otrzymał nową umowę do 2025 roku. Pobudził drużynę. Mimo wszystko dziesiąta lokata i niezbyt widowiskowa gra nie mogły spodobać się wielu fanom polskiej ligi. Teraz latem po dobrych wynikach w sparingach trener uspokajał zachwyt:
Widzę dużą potrzebę poprawy, jeżeli chcemy wygrywać też w lidze.
Trener Aleksandar Vuković na dłużej w Piaście! ✍️🔵🔴
➡️ https://t.co/1XvQWxchA3 pic.twitter.com/iKZ87EEc7B
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) May 14, 2024
Transfery
Trzeba przyznać, że niezbyt imponująca jest lista transferów przeprowadzonych przez „Piastunki” latem 2024 roku. Problemy finansowe klubu sprawiły, że do przyszedł tylko jeden nowy gracz. Pięciu piłkarzy powróciło z wypożyczenia. Lista transferów „powracających” jest następująca:
- Marcel Bykowski (skrzydłowy, poprzednio: Kotwica Kołobrzeg; koniec wypożyczenia)
- Gabriel Kirejczyk (napastnik, poprzednio: Zagłębie Sosnowiec; koniec wypożyczenia)
- Michał Kaput (pomocnik, poprzednio: Radomiak; koniec wypożyczenia)
- Jakub Niedbała (pomocnik, poprzednio: Skra Częstochowa; koniec wypożyczenia)
- Constantin Reiner (obrońca, poprzednio: SCR Altach; koniec wypożyczenia
Jedyne całkowicie nowe nazwisko to Igor Drapiński pozyskany z Wisły Płock. Trzeba przyznać, że ekipa ze Śląska stawia na młodzież. Żaden z czwórki Drapiński, Bykowski, Kirejczyk i Niedbała nie ukończył jeszcze 21. roku życia. Do tej pory Piast raczej nie słynął ze stawiania na młodych piłkarzy. Jedyny nowy nabytek to zdolny środkowy obrońca – swoista kopia Ariela Mosóra. Poważna kontuzja Drapińskiego sprawiła, że przez dużą część sezonu 2023/24 nie mógł grać. Prawdziwa szansa zaistnienia w profesjonalnym futbolu dopiero przed nim.
Odejścia
Czterech piłkarzy postanowiło nie wiązać swoje przyszłości z Gliwicami. Z zespołu odeszli:
- Walerian Gwilia (pomocnik, obecnie: bez klubu)
- Tom Hateley (pomocnik, koniec kariery)
- Jakub Holoubek (obrońca, obecnie: AS Trenczyn)
- Kamil Wilczek (napastnik, obecnie: bez klubu)
Ci piłkarze prawdopodobnie nie są ostatnimi, którzy opuszczą drużynę. Vuković mówił o ewentualnych ubytkach:
Z obecnej kadry może ktoś ewentualnie odejść, co sprawi zapewne, że ktoś przyjdzie. Myślę, że do końca okienka transferowego jakieś zmiany będą.
Niepewna jest przyszłość największej gwiazdy – Ariela Mosóra. Środkowy defensor budzi zainteresowanie niejednego klubu. Dodając do tego dziurę budżetową w drużynie, można spodziewać się odejścia tego piłkarza do innej drużyny. Tym bardziej że klub sprowadził Igora Drapińskiego, a do gry wrócił Constantin Reiner. Zresztą, Mosóra już mogło nie być w 2024 roku w Piaście. Był bardzo blisko przenosin do Molde, lecz pozostał w Gliwicach w ostatniej chwili za sprawą rodziców zawodnika. Bardzo na pozostanie naciskał tata, by jeszcze ograł się w Polsce i spokojnie budował karierę. Mosór potem wcale tego nie żałował.
Holubek, Wilczek i Hateley mieli w Piaście swoje momenty chwały. Obrońca zdobył z klubem mistrzostwo kraju, a pomocnik brązowy medal Ekstraklasy. Natomiast Wilczek jest najskuteczniejszym piłkarzem w historii zespołu. Żaden ze znanych w Ekstraklasie przecież piłkarzy nich nie odgrywał ważnej roli w poprzednich rozgrywkach. Było to bardziej dogorywanie z ich strony, aniżeli realna pomoc drużynie. Dlatego te odejścia nie dziwią. Anglik uzbierał ledwie ponad 200 minut, a Wilczek 750 i zdobył nawet dwie bramki
Kamil, dziękujemy za wszystko! 💙❤️
Informujemy, że po zakończeniu obecnego sezonu Kamil Wilczek odejdzie z Piasta Gliwice. 36-letni napastnik opuści szeregi Niebiesko-Czerwonych po dwóch i pół roku po powrocie na #Okrzei20.
➡️ https://t.co/wGK4la7OJQ pic.twitter.com/Bk2ZiEQlxz
— Piast Gliwice (@PiastGliwiceSA) May 17, 2024
Walerian Gwilia to także uznany ligowiec, ale… akurat nie w barwach Piasta, tylko głównie Legii. Zupełnym niewypałem było przejście doświadczonego w Ekstraklasie Gruzina do Piasta. Rozegrał… siedem minut. Fornalik kompletnie go nie widział w zespole. Ledwie dwa występy w lidze świadczą, jak głębokim rezerwowym był i jak bardzo formą odstawał od reszty. Wprowadzenie trochę świeżości powinno pomóc klubowi. Trudno oczekiwać, aby gliwiczanie włączyli się do walki o europejskie puchary.
Typuję drobną poprawę względem zeszłego i 8-9 miejsce Piasta w nadchodzącym sezonie.