Ekstraklasowa piguła 2024/25: Pogoń Szczecin

18.07.2024
Ostatnia aktualizacja 19 lipca, 2024 o 14:58

Pogoń Szczecin istnieje od 1948 roku, a nadal w swoim dorobku nie ma ani jednego mistrzostwa i ani jednego Pucharu Polski. W kraju ma pseudonim „zero tituli”. Doskonała okazja została zmarnowana w finale Pucharu Polski. Echa tamtej klęski są słyszalne do dzisiaj i pozostawiły trwałe rany. Zwłaszcza, że trudno o optymizm w nadchodzącym sezonie. Ultrasi przyszykowali specjalny protest. 

Atmosfera

Nastroje przed nadchodzącym sezonem nie są zbyt dobre. Stagnacja związana z wiecznie spokojnym trenerem, który często zwyczajnie irytuje zdolnością pięknego mówienia o porażkach, lecz potem nie przekłada się to na poprawę i widoczne są te same błędy. Oprócz tego kompletnie nieodświeżona formacja obronna, gdzie zdecydowanie brakuje alternatyw – szczególnie na prawej stronie, gdyż praktycznie nie ma zmiennika dla Linusa Walqvista. Do tego dochodzi po raz pierwszy od kilku lat brak gry w europejskich pucharach oraz najdroższe karnety w Polsce (jednak na pięknym, nowym stadionie) i mamienie kibiców ambicjami, a jednocześnie… wykręcanie się skromnym budżetem. To męczy.

Wreszcie jeszcze zero komunikacji co do braku głównego sponsora na koszulce, bo podobno Pogoń chciała zbyt dużo za eksponowanie logo na przodzie. O tym mówi się tylko w tzw. „kuluarach”. Wszystkim tym podlana jest porażka w tragicznym stylu w finale Pucharu Polski, której nie da się wymazać. Kibice „Portowców” sami chcieli być wobec tego wszystkiego naiwni, by móc jeszcze raz uwierzyć, jednak tym razem nawet najwięksi optymiści kręcą zawiedzeni głowami. To spowodowało reakcję Stowarzyszenia Kibiców Pogoni Szczecin, która domaga się wyjaśnień.

Nie ma żadnej ekscytacji związanej z nadchodzącym sezonem Ekstraklasy. Protest polega na tym, że przez pierwsze 15 minut w każdym domowym meczu nie będzie prowadzony doping. Chcą w ten sposób uzmysłowić tęgim głowom, że w klubie muszą zmienić swoje podejście. Kapitan Kamil Grosicki cały czas opowiada o mistrzowskich marzeniach. Nawet i on stracił sympatię. Jeszcze jakiś czas temu można mu było uwierzyć. Sam strzelił 13 goli i zanotował 14 asyst w sezonie 2023/24, za co otrzymał statuetkę dla najlepszego piłkarza. Został w ten sposób wyróżniony po raz drugi z rzędu. Pogoń nie martwi się jedynie o bramkarza, bo gdyby nie Valentin Cojocaru…

Trener

Trener Pogoni pozostaje ten sam. Jens Gustafsson zastąpił Kostę Runjaica w 2022 roku i poprowadzi Pogoń Szczecin już w trzecim sezonie. Jest to postać, która niesamowicie polaryzuje środowisko. Po pierwsze trochę sposobem bycia i nieumiejętnością radzenia sobie z niekorzystnym wynikiem. Doszło nawet do tego, że fani „pchali” go wręcz na… selekcjonera, gdy pojawiła się informacja, że szwedzka federacja rozważa go na tę pozycję. Nie widać specjalnego pomysłu na to w jaki sposób chce grać Pogoń. Zdaje się, że cały czas nie ma wypracowanego stylu, w dużej mierze opiera się na przypadku i na tym, by „zagrać do Grosika i on coś zrobi”.

Ulubioną taktyką Szweda jest 4-2-3-1 z bocznymi obrońcami, którzy biegają jak strzała. W domyśle mają ich asekurować defensywni pomocnicy – João Gamboa i… drugiego o tej specyfice trochę brakuje, ale zdążył się wykreować. Rolę tę pełnił Fredrik Ulvestad, Alexander Gorgon czy Rafał Kurzawa, który początkowo wyglądał tam dramatycznie, a później… nagle zaczął grać jak odmieniony, zupełnie inny człowiek, walczył w defensywie, biegał, trzymał grę na tej pozycji „za mordę”. Nie da się ukryć, że kontuzja „Kurziego” w dużej mierze pokrzyżowała plany „Portowcom”. Para Ulvestad-Gamboa nie była go w stanie zastąpić i Pogoń zaczęła przegrywać – łącznie z Pucharem Polski.

Najgorsze jest jednak to, że Gustafsson przeplata fantastyczne spotkania, jak 5:0 z Lechem, 5:0 z Ruchem, 5:1 z Cracovią czy też 4:0 z Radomiakiem, gdzie robią akcje rodem z gry FIFA, żeby potem obserwować jak piłkarze bez ładu i składu wrzucają piłkę w pole karne z Puszczą Niepołomice albo jak rozkładają leżaki razem ze Stalą Mielec, gdy już ulotniły się marzenia o tytule. No i niestety wielką bolączką jest to, że łatwo Pogoń skontrować boczną strefą. Jeżeli ktoś ma przebojowego skrzydłowego, to może być pewny, że Koutris albo Wahlqvist da mu jakąś szansę, zostawiając dziurę w swojej formacji. Środek pomocy średnio współpracuje z bokami. Pogoń może nie straciła w skali ligi dużo goli (38), ale wielką robotę robił też Valentin Cojocaru.

Transfery

Jakie transfery poczyniła Pogoń Szczecin? Otóż prawie… żadne. Największym wzmocnieniem jest stała umowa z bramkarzem, który dotychczas był wypożyczony. Pogoń Szczecin zdecydowała się wykupić świetnie spisującego się Valentina Cojocaru z belgijskiego Oud-Heverlee Leuven jeszcze w trakcie poprzedniego sezonu. Umowa z rumuńskim bramkarzem obowiązywać będzie do końca czerwca 2027 roku. Oprócz tego popełniającego błędy i nieprzystającego na tę chwilę do Ekstraklasy Bartosza Klebaniuka zastąpił 33-letni wyjadacz, mający doświadczenie międzynarodowe z Japonii – Krzysztof Kamiński. Golkiperowi wygasł kontrakt z Wisłą Płock i zdecydował się na dwuletnią umowę w Szczecinie. A poza bramkarzami? Nic.

Ani środkowego obrońcy, ani skrzydłowego, ani prawego obrońcy, ani kogoś za Zahovicia. W poprzednim sezonie – przed ważnym w kontekście mistrzostwa meczu z Rakowem – w ostatniej chwili wypadł Linus Wahlqvist, a trener Jens Gustafsson musiał „szyć” Leo Borgesem. Czy kibice zdziwili się, że akurat on sprokurował karnego, a później kiwał się we… własnym polu karnym, po czym stracił piłkę, symulował faul i z tej akcji padł gol dla Rakowa? Ani trochę. Brazylijczyk to trochę ofiara systemu. Jest nominalnie lewym obrońcą, ale trener korzystał z niego na środku bądź prawej stronie.

Na koniec spójrzmy jeszcze na wiek podstawowych piłkarzy Pogoni Szczecin. Rzuca się w oczy, że jest to raczej stara kadra. Brak jej odświeżenia także martwi kibiców. Wyjątkiem jest urodzony w 2007 roku Adrian Przyborek. On tę średnią zaniża. Marcel Wędrychowski rozczarowuje, nie daje liczb (zaledwie jedna bramka), ale on długo był kontuzjowany, a Mariusza Fornalczyka w Pogoni już nie ma. Więcej okazji na grę ma otrzymywać 17-letni Patryk Paryzek, który rok temu strzelił 11 goli w 16 meczach CLJ i otrzymał szansę w Ekstraklasie. Strzelił nawet gola Radomiakowi. To chyba jedyna nowa młoda nadzieja.

  • Zech – 33 lata
  • Malec – 29 lat
  • Ulvestad – 32 lata
  • Kurzawa – 31 lat
  • Grosicki – 36 lat
  • Gorgon – 35 lat

Odejścia

Dużo zawodników nie przyszło, ale dużo też nie odeszło. Trzon pozostał ten sam. Istotną zmianą jest jednak sprzedaż Luki Zahovicia do Górnika Zabrze. W poprzednim sezonie pełnił już niewielką rolę w klubie, zdobył zaledwie jedną bramkę, a wiosną głównie grzał ławę, bo szwedzki trener wolał wpuszczać Wędrychowskiego, Biczachczjana czy też wprowadzać i ogrywać już młodego Paryzka, a mocną pozycję w zespole miał Adrian Przyborek. To był zatem dobry ruch dla obu stron – Słoweniec nie miał już czego szukać w Szczecinie, a sam chciał więcej grać.

Drugim sprzedanym zawodnikiem jest Bartosz Klebaniuk, który fatalnie zagrał z KAA Gent i nie potrafił później zdjąć z siebie tej łatki. Z Belgami popełnił dobre trzy błędy przy straconych golach i najwyraźniej mocno to w nim siedziało. Dostał jeszcze szansę z ŁKS-em, gdzie puścił „babola” i więcej już go do bramki nie wpuszczono. Odszedł na poziom szczebel niżej – do Znicza Pruszków.

Przewidywania

Sparingi:

  • Pogoń Szczecin – Sigma Ołomuniec 1:1
  • Pogoń Szczecin – Piast Gliwice 0:1
  • Pogoń Szczecin – Banik Ostrawa 2:1
  • Pogoń Szczecn – Kotwica Kołobrzeg 3:0

Trudno być optymistą, patrząc na to, co dzieje się z Pogonią, która jest słabszą drużyną niż rok temu. Doświadczeni i starsi już zawodnicy są… o rok starsi. Gorgon czy Grosicki są już dużo bliżej końca i nie da się ich eksploatować przez 2500-3000 minut. Wymowne, że kapitan wskakuje na sparing do pierwszego składu prosto z wakacji. Jest trochę „zmęczenie materiału”, patrząc na skład i stagnację, a właściciel Jarosław Mroczek może się przejechać na takiej polityce, ponieważ chwała dawnych pucharowiczów i zdobywców podium nie trwa wiecznie, a zespoły w Ekstraklasie idą do przodu.

Typ: miejsca 6-7

typy dnia
kurs 2.06
Borussia Dortmund - St. Pauli
Powyżej 1.5 goli w 1. połowie
TAK
kurs 1.95
Real Madryt - Borussia Dortmund
Powyżej 3.5 goli
TAK
kurs 1.86
FC Barcelona - Bayern Monachium
Powyżej 3.5 goli
TAK