Ruszyła Ekstraklasa! Na start bramka z połowy boiska

20.07.2024

Po 55 dniach letniej przerwy wróciła nasza ukochana Ekstraklasa. Gole w ostatnich minutach zapewniły mistrzowi Polski – Jagiellonii zwycięstwo nad Puszczą Niepołomice 2:0. W drugim starciu wicemistrz kraju – Śląsk Wrocław zremisował z Lechią Gdańsk 1:1.

Ekstraklasa wystartowała, Jaga z trzema punktami

Aktualny mistrz Polski inaugurował sezon 2024/25 i ku uciesze kibiców, była to zwycięska inauguracja. Nie było niespodzianką, że od samego początku to ”Jaga” napierała oraz dominowała na połowie rywali. Od samego początku bardzo aktywny był Dominik Marczuk, który tworzył sytuacje bramkowe swoim kolegom.

Gospodarze ciągle atakowali, a pierwszy raz groźnie zrobiło się w 13. minucie, gdy po centrze w pole karne, po której Kubicki piętką trafił w słupek. W 31. minucie przewrócony w polu karnym został Sacek, ale sędzia Damian Kos był niewzruszony i nie zareagował gwizdkiem, co oczywiście nie podobało się 17 tysiącom kibiców. Puszcza całkowicie cofnęła się do obrony, co w pierwszej połowie dało zamierzony efekt w postaci utrzymania remisu.

Po przerwie kompletnie goście odmienieni przystąpili do ataku. Najpierw kontrowersyjną sytuację w polu karnym sprawdzali sędziowie VAR, ale uznali oni, że Yakuba był na spalonym przed popełnionym na nim faulu. Puszcza nie zwalniała jednak tempa i Lee Jin-Hyun trafił nawet w poprzeczkę, a później dobitkę Serafina obronił Abramowicz.

Wynik nie zmieniał do 77. minuty, kiedy płaskim uderzeniem po ziemi Nene wpisał się na listę strzelców. W doliczonym czasie gry Lamine Diaby-Fadiga pokazał swoje umiejętności, samodzielnie ogrywając obronę i zdobywając pierwszą bramkę na polskich boiskach. Choć Jaga miała aż 68% posiadania piłki, to dopiero w końcówce potrafili to wykorzystać.

Gol z połowy boiska nie wystarczył Lechii

23 646 osób na Tarczyński Arena oglądało starcie wicemistrza Polski – Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk, czyli beniaminkiem Ekstraklasy. W pierwszej połowie najważniejszym momentem było trafienie Tomasza Neugebauera z 12. minuty, który wykorzystał błąd obrońcy gospodarzy Simeona Petrowa. Na uwagę zasługuje przede wszystkim odległość oraz precyzja strzału, gdyż Neugebauer trafił do siatki niemalże z połowy boiska. Do przerwy nie padła bramka wyrównująca i Lechia schodziła do szatni pełna optymizmu, choć w pierwszej połowie oddała tylko dwa strzały. W przerwie na kibiców czekał polski „half-time show” i na murawie zaśpiewała znana z zeszłorocznej Eurowizji Blanka.

Druga część spotkania to przede wszystkim heroiczna walka o utrzymanie wyniku przez beniaminka. Między słupkami gości cuda wyprawiał Bohdan Sarnawskyj, lecz nie brakowało też jego błędów. W 50. minucie Chindris musiał wybijać piłkę z linii bramkowej, a wszystko przez nieudane wyprowadzenie piłki.

Lechia do ostatnich minut liczyła na sprawienie niespodzianki na starcie, ale marzenia te zostały zakopane w 92. minucie. Po dośrodkowaniu Filipa Rejczyka w pole karne kapitan Śląska Alex Petkov zgrał piłkę, a strzałem głową remis zapewnił 19-letni Tommaso Guercio. Wicemistrz Polski w pierwszej kolejce na własnym stadionie zremisował więc z beniaminkiem.

20 lipca zmagania w Ekstraklasie rozpocznie mecz powracającego po 19 latach do elity GKS-u Katowice z Radomiakiem Radom. Do starcia na słynnym ”Blaszoku” dojdzie o godzinie 14:45. Następnie o godzinie 17:30 Pogoń Szczecin podejmie przed własną publicznością Koronę Kielce. Sobotnie granie zakończy mecz Legii Warszawa z Zagłębiem Lubin. Pierwszy gwizdek przy Łazienkowskiej wybrzmi o godzinie 20:15. Wszystkie spotkania zobaczyć można na antenie Canal+Sport 3.

fot. PressFocus