Jagiellonia poznała rywala w III rundzie el. Ligi Mistrzów
Jagiellonia zna już rywala nie tylko w II rundzie, ale też potencjalnego w III rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów. Jeśli mistrzowie Polski pokonają w dwumeczu litewski FK Paneveżys, to w następnej fazie czeka na nich zwycięzca dwumeczu FK Bodo/Glimt – RFS Ryga, zatem z dużym prawdopodobieństwem będzie to klub z Norwegii.
Jagiellonia najpierw niech ogra FK Paneveżys
Jagiellonia zainaugurowała sezon w ten weekend. W dość spokojny sposób pokonała Puszczę Niepołomice 2:0, a furorę w doliczonym czasie zrobił nowy nabytek – Lamine Diaby-Fadiga. Francuz, który niegdyś zasłynął… złodziejstwem, gdyż ukradł zegarek Kaspera Dolberga, wzbudził w Białymstoku od razu wielką sympatię, ponieważ pewnego dnia poszedł sobie spontanicznie pokopać z dzieciakami na orliku i wszystko relacjonował na Instagramie. Zdobył on bramkę z Puszczą po efektownej indywidualnej akcji. „Jaga” zatem udanie rozpoczęła sezon.
Ależ pobawił się z obrońcami Puszczy Lamine Diaby-Fadiga!😮💨 Fantastyczny gol!🤩
Jagiellonia wygrywa 2:0!📺 Wszystkie mecze PKO BP Ekstraklasy możecie oglądać w CANAL+ online: https://t.co/LrK3rlrlEG pic.twitter.com/qP2xUdjH1Q
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 19, 2024
Teraz zagra w europejskich pucharach od II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. „Jaga” czekała tam na swojego rywala. Wielką niespodzianką w I rundzie było zwycięstwo mistrzów Litwy z HJK Helsinki. Już po pierwszym spotkaniu zespół mający siedzibę w Poniewieżu wygrywał 3:0 i w rewanżu spokojnie tę przewagę utrzymał. Nie można oczywiście lekceważyć rywala, ale chyba nikt nie miał dawno tak prostej przeszkody w Champions League. Zwłaszcza, że Jagiellonia nie jest rozstawiona, a FK Paneveżys właśnie „przejął” w kolejnej rundzie rozstawienie HJK. Na Litwie gra się systemem wiosna-jesień. FK Paneveżys radzi sobie fatalnie, zajmuje bowiem ostatnie miejsce w lidze.
FK Bodo/Glimt i mecze z Polakami
Pierwszym, który trafił na Norwegów był Czesław Michniewicz w I rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów w sezonie 2020/21. Rywale potrafili ładnie wymieniać piłkę, pokazali się tam oni z bardzo dobrej strony w ataku pozycyjnym. W Warszawie – przy stanie 0:0 – jeden z zawodników miał „patelnię” z czterech metrów i fatalnie przekopał nad bramką. Stworzyli oni sporo okazji, a mecz obfitował w niezłe akcje z obu stron, lecz Norwegom nic nie chciało wpaść do siatki. Była też z ich strony poprzeczka po strzale z główki i dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
W Legii z kolei fantastyczną indywidualną akcją popisał się Luquinhas, dając prowadzenie, a Tomas Pekhart trafił na 2:0 w zasadzie w ostatniej akcji meczu. W rewanżu Luqiunhas dał prowadzenie już w 2. minucie i nic się złego stać nie mogło. „Wojskowi” wygrali nawet 3:2 i awansowali dalej, a zwieńczeniem sezonu w pucharach była faza grupowa Ligi Europy z Leicester City oraz SSC Napoli.
Z tym rywalem także i Lech Poznań zmierzył się po wyjściu z grupy Ligi Konferencji Europy w sezonie 2022/23. Wówczas padła w dwumeczu tylko jedna bramka, którą zdobył niezawodny Mikael Ishak i „Kolejorz” awansował do 1/8 finału, gdzie poradził sobie z kolejnymi Skandynawami i to dużo łatwiej, ogrywając Djurgårdens IF aż 5:0 w dwumeczu.
A może… Łotysze?
FK Bodo/Glimt jest oczywiście faworytem, ale nie ma też co skreślać Łotyszy, którzy w sezonie 2022/23 potrafili przejść przez dwie przeszkody i dostali się do fazy grupowej Ligi Konferencji, gdzie jednak zdobyli tylko dwa oczka i odpadli. Potrafili jednak zremisować z Fiorentiną i tureckim Basaksehirem, a teraz w pierwszej rundzie Ligi Mistrzów zmiażdżyli wręcz mistrza Irlandii Północnej – Larne – wygrywając aż 7:0 w dwumeczu. Ogólnie RFS Ryga lubi grać z Irlandczykami z Północy, bowiem gdy wywalczyła awans do grupy Ligi Konferencji, to w fazie play-off pokonała Linfield FC po rzutach karnych.
Fot. PressFocus