Nowy nabytek Feyenoordu zaprezentował… osobliwą cieszynkę

27.07.2024
Ostatnia aktualizacja 28 lipca, 2024 o 20:07

Charakterystyczne celebrowanie zdobytych bramek od zawsze budzi ogromne zainteresowanie zarówno mediów, jak i kibiców. Można je potem odtwarzać w słynnej grze FIFA, jest ono również wykorzystywane marketingowo. Podczas sesji zdjęciowej sprowadzony niedawno prawy obrońca zespołu Feyenoordu pokazał światu „cieszynkę”, która wzbudziła niemałe zainteresowanie.

Feyenoord ma robota?

Tego w świecie piłki jeszcze nie było. No, może było, ale trochę w innym stylu. Peter Crouch to zawodnik, który mierzył 202 cm, a po bramkach prezentował komiczny taniec robota. W autobiografii opowiadał, że stało się to dla niego męczące, ponieważ podczas każdej okazji – czy to na jakimś spotkaniu, czy po kilku piwkach – ktoś zawsze rzucał hasło, by „pokazał taniec robota”, czego w końcu miał już dosyć.

Gijs Smal podczas prezentacji postanowił naśladować… robota, ale w trochę innym stylu – ruszając samą głową. Będzie to jego nowa „cieszynka” na najnowszy sezon. Trzeba przyznać, że udaje mu się to całkiem nieźle, a mało kto w tak realistyczny sposób potrafi udawać postać Wall-e czy innego Transformersa. Warto wspomnieć jednak, że Smal może nie mieć wielu powodów ku temu, aby wspomnianą już celebrację praktykować w każdej kolejce. Jak już pisaliśmy wcześniej, Holender występuje na pozycji lewego obrońcy i trudno oczekiwać, że będzie on strzelał gola za golem. W poprzednim sezonie w barwach Twente strzelił… zero.

Nie jest pierwszy

Oczywiście „cieszynka” Smala jest bardzo charakterystyczna, jednak w przeszłości mieliśmy okazję oglądać inne, równie ciekawe celebracje. Co ciekawe, wiele z nich dotyczy bardziej znanych piłkarzy, a niektóre z nich mają drugie dno.

Idealnym przykładem jest tutaj Erling Haaland, czyli gwiazda norweskiej reprezentacji, ale przede wszystkim Manchesteru City. Jeszcze za czasów gry w Dortmundzie napastnik po każdym strzelonym golu wcielał się w postać… jogina. Właśnie tę formę medytacji od lat praktykuje Haaland, a gdy kiedyś o „cieszynkę” jedną z ekspertek zapytał niemiecki „Bild”, ta odpowiedziała tak: – To klasyczna poza przygotowująca do medytacji. W ten sposób zaczyna się każdy seans lub po prostu siedzi się podczas ćwiczeń oddychania.

Kolejnymi przykładami znanej na całym świecie „cieszynki” jest charakterystyczna celebracja praktykowana przez supergwiazdę futbolu – Cristiano Ronaldo. W tym przypadku mówimy jednak nie o samym sposobie radości po golu, ale wręcz marce, gdyż słynne „SUI!” opanowało piłkarską kulę ziemską już wiele lat temu. W ostatnim czasie rozpropagował to także amerykański streamer – IShowSpeed.

„Swoją” celebracją możemy się również pochwalić my, Polacy. Kto z nas nie zna przecież słynnych „pistoletów” Krzysztofa Piątka, rozpropagowanych w czasie tzw. „piątkomanii” podczas sezonu 2018/19? Ostatnio ten sposób radości po bramce mogliśmy oglądać w trakcie EURO 2024, kiedy to snajper urodzony w Dzierżoniowie strzelił gola w meczu fazy grupowej przeciwko reprezentacji Austrii. Co ciekawe były spotkania, gdy Piątek po golu nie „odpalał” pistoletów. Było tak chociażby w trakcie meczu z Izraelem, wówczas zadecydowały względy historyczne.

„Cieszynki” mogą też być idealnym sposobem na pokazanie swojego atletyzmu i wygimnastykowanego ciała. Po strzelonych golach za każdym razem osobliwe salto robi Pierre-Emerick Aubameyang i to właśnie ze względu na charakterystyczną celebrację zgromadził on wokół siebie wielu kibiców młodego pokolenia.

fot. screen X