Betis zgarnia kolejne uznane nazwisko

05.08.2024

Real Betis po zajęciu siódmego miejsca w lidze hiszpańskiej postanowił znacząco wzmocnić swoją kadrę przed europejskimi pucharami. Na horyzoncie dla kibiców klubu z Andaluzji ukaże się wkrótce dziewiąty transfer przychodzący. To bardzo mocno kojarzony z turniejami międzynarodowymi piłkarz ze Szwajcarii – Ricardo Rodriguez. Znany przed laty wykonawca rzutów wolnych po raz pierwszy zagra w ojczyźnie swojego ojca pochodzącego z Galicji.

Betis zgarnia kolejne uznane nazwisko

Gonzalo Tortosa z „El Chiringuito” potwierdził, że 5 sierpnia Betis uda się na zgrupowanie do Marbelli i wraz z zespołem będzie tam Ricardo Rodriguez. Włoskie media plotkowały o tym ruchu od pewnego czasu. Rodriguez był przez krótki czas opcją dla Evertonu, a także dla Interu, który szuka obecnie głównie ruchów low-cost, odkąd przejął go fundusz Oaktree. Amerykanie przejęli klub w ramach braku spłaty pożyczki przez dotychczasowego prezydenta klubu Stevena Zhanga. Ten aktualnie jest łączony z przejęciem drugoligowca z Portugalii – Portimonense.

Rodriguez, którego ojciec to Hiszpan pochodzący z Galicji, ma zostać zaprezentowany 12 sierpnia. Jak poinformował Fabrizio Romano, piłkarz podpisze dwuletnią umowę. Szwajcar od 1 lipca jest wolnym agentem. Rocznie ma zarabiać 1,2 miliona euro. 32-latek od pewnego czasu został przestawiony do roli lewego stopera w defensywnym bloku złożonym z trójki – wypada w tej roli bardzo dobrze. Nie ma on już bowiem dynamiki, aby grać na lewej obronie/wahadle.

Przegapił moment transferu?

Szwajcar kojarzony jest głównie z Wolfsburgiem, ale ma także w CV 92 mecze w Milanie, w którym nie pokazał się z dobrej strony. Poza krótkim pobytem w PSV Eindhoven, ma też na swoim koncie grę w Torino, z którym kontrakt skończył mu się 30 czerwca bieżącego roku. Zapewne Rodriguez wybierze numer 68 – nosi on ze względu na swoją mamę, która zmarła parę lat temu.

Aż 184 spotkania rozegrał w barwach Wolfsburga i zdaje się, że przegapił moment transferu w swoim prime, gdy był jednym z bardziej ekscytujących lewych obrońców w Europie. Mówiło się w jego kontekście o konkretnym zainteresowaniu Manchesteru United oraz Realu Madryt w sezonie 2015/16. To ten, w którym Wolfsburg był blisko półfinału Ligi Mistrzów. Pokonał Real Madryt u siebie 2:0, lecz przegrał w rewanżu 0:3 za sprawą hat-tricka Cristiano Ronaldo.

„BILD” informował wtedy, że dwa te kluby stoczą bitwę o lewonożnego zawodnika, który słynął z ze świetnie bitych rzutów wolnych i precyzyjnych dośrodkowań. Jednego gola z wolnego strzelił z ponad 40 metrów przeciwko VfB Stuttgart, gdy piłka skozłowała i zmyliła Svena Ulreicha. Jego dośrodkowania były kąśliwe, precyzyjne i trudne dla golkipera – nawet, jeżeli ich nikt nie dotknął. Wykonywał także rzuty karne. Kiedy jednak dołączył do Milanu w 2017 roku, to nie był już piłkarzem w takiej formie i został zapamiętany jako wtopa.

To 120-krotny reprezentant Szwajcarii, w której występuje od 2011 roku. Ma na swoim koncie udział w sześciu turniejach rangi mistrzowskiej i dzierży rekord występów dla Szwajcarii na wielkich imprezach (ma ich 26). Zagrał na trzech mundialach i trzech turniejach rangi EURO. Betis będzie jego szóstym klubem w karierze. Klub z Andaluzji latem pozyskał m in. Diego Llorente z Leeds, Marca Rocę z tego samego klubu czy Adriana z Liverpoolu.

Fot. PressFocus