Spartak Trnawa znów pogromił polski klub

08.08.2024

Spartak Trnawa jest o krok od wyeliminowania z europejskich pucharów trzeciego polskiego klubu. Choć do przerwy Wisła Kraków prowadziła 1:0, w drugiej połowie strzelali już tylko gospodarze – i to aż trzykrotnie. Najbardziej ”Białą Gwiazdę” skarcił 36-letni Michal Duris, który ustrzelił dublet.

Spartak Trnawa, czyli pogromcy polskich klubów

Po raz czwarty w historii polskiemu klubowi przyszło się mierzyć ze Spartakiem Trnawa. Słowacy aż dwukrotnie okazywali się pogromcami polskich zespołów. W 2018 roku wyrzucili Legię Warszawa z Ligi Mistrzów, wygrywając 2:1 w dwumeczu II rundy eliminacji. Przed rokiem ośmieszył się Lech Poznań, który uległ w dwumeczu III rundy eliminacji Ligi Konferencji 3:4, choć w pierwszym meczu wygrał u siebie 2:1. Tylko Raków zachował się godnie i w 2022 roku pokonał Spartak w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji 3:0 w dwumeczu.

Wisła z prowadzeniem do przerwy

Mecz Wisły Kraków rozpoczął się o godzinie 20:30, czyli w trakcie drugiej połowy meczu Legii z Brondby. Krótko po tym, gdy po zakończeniu starcia w Danii pozostali widzowie dołączyli do kibiców Wisły, piłkarze ”Białej Gwiazdy” otworzyli wynik tego spotkania. W 26. minucie Angel Baena wykorzystał niedokładne podanie jednego z rywali i przechwycił piłkę.

Następnie minął defensora Spartaka, ale jego uderzenie nogą odbił Ziga Frelih. Na szczęście piłka trafiła pod nogi Hiszpana, a ten wystawił ją do pustej bramki swojemu rodakowi – Angelowi Rodado. To piąty gol króla strzelców minionych rozgrywek I ligi w tym sezonie, z czego trzeci po przedłużeniu kontraktu do 2027 roku. Dla Rodado mecz ze Spartakiem był już siódmym w tym sezonie, a sześć dotychczasowych rozegrał w pełnym wymiarze czasowym.

”Już było dobrze, już było dobrze”

W pierwszym składzie Spartaka znaleźli się dwaj byli piłkarze Ekstraklasy – Martin Miković (ex Termalica), Filip Bainović (ex Górnik Zabrze). Na drugą połowę wybiegli za to były piłkarz Górnika Zabrze Roman Prochazka i były piłkarz Śląska oraz Legii Robert Pich. Nie minęły nawet dwie minuty od wznowienia gry, a gospodarze doprowadzili do wyrównania. 

Znów niefrasobliwie zachowali się obrońcy Wisły, od których piłka odbijała się niczym w pinballu. Następnie wylądowała pod nogami znajdującego się w polu karnym Michala Durisa, który pokonał debiutującego w europejskich pucharach 23-letniego wychowanka Wisły Kamila Brodę. To już 23. z 25 meczów Wisły w 2024 roku, w którym ta traci bramkę. Z kolei na wyjeździe ”Biała Gwiazda” nie potrafi zagrać ”na zero z tyłu” od… listopada 2023 roku.

Niemal kwadrans później rozpoczął się prawdziwy dramat, bo Spartak wyszedł na prowadzenie. Roman Prochazka otrzymał podanie na wolne pole i choć piłka została mu wygarnięta przez defensora Wisły, to została wybita wprost do Philipa Azango. Nigeryjczyk przymierzył z woleja lewą nogą, lobując ustawionego przed bramką Brodę. Chwilę później Wisła mogła doprowadzić do wyrównania, ale ustawiony tuż przed bramką Rodado po dośrodkowaniu z prawej strony Baeny przymierzył prosto w słupek.

W polskiej Ekstraklasie Martin Miković zaliczył trzy asysty, a łącznie na polskich boiskach miał ich osiem. Co ciekawe, jedną z nich zaliczył przeciwko… Wiśle. Po ponad siedmiu latach ponownie zanotował kluczowe podanie przy bramce przeciwko ”Białej Gwieździe”. W 68. minucie dośrodkował w kierunku wbiegającego na dalszy słupek Michala Durisa. Ten zgodnie ze swoim planem urwał się defensorom Wisły i z bliskiej odległości wpakował piłkę do pustej bramki. W tym momencie sytuacja Wisły stała się niemal beznadziejna.

Po bramce na 1:3 piłkarze Wisły wyglądali, jakby całkowicie uszło z nich powietrze. Wynik końcowy mógł jeszcze gorszy, gdy piłka po strzale Mikovicia odbiła się od poprzeczki, a następnie od pleców Brody. Na szczęście później odbiła się jeszcze od słupka, dzięki czemu nie zmierzała w światło bramki. Spartak po raz trzeci w historii pokonał polski klub w europejskich pucharach i po raz trzeci różnicą dwóch bramek. Niemal równo rok temu w Trnawie także 1:3 uległ Lech Poznań, a w 2018 roku Spartak wygrywał w Warszawie z Legią 2:0.

Wisła nie wygrała piątego meczu z rzędu, co jest jej najgorszą serią od niemal dwóch lat. Krótko po spadku z Ekstraklasy – od sierpnia do października 2022 roku – nie wygrała ośmiu meczów z rzędu. Rewanżowy mecz w Krakowie odbędzie się w czwartek 15 sierpnia o godzinie 20:30. Trzy dni wcześniej, w poniedziałek 12 sierpnia o godzinie 19:00, Wisła również zagra u siebie. Jej rywalem w czwartej kolejce Betclic 1 Ligi będzie spadkowicz z Ekstraklasy – Ruch Chorzów.

fot. screen Twitter