Chelsea i Atletico się nie dogadali! Upadł transfer za 40 milionów euro

12.08.2024

Chelsea podczas aktualnego okienka transferowego przybrało taktykę kupowania hurtowo. Za chwilę sprowadzi dwucyfrową liczbę nowych zawodników. Jednym z kolejnych klubowych nabytków miał być Samu Omorodion, za którego londyński klub miał zapłacić prawie 40 milionów euro, lecz transfer ten całkowicie upadł. 

Chelsea kontynuowała ofensywę

Samu Omorodion po powrocie do Atletico Madryt z wypożyczenia stał się kuszącym kąskiem dla innych klubów na europejskiej arenie. Wszystko jest mocno związane z finalizacją transferu Juliana Alvareza, który stanie się pierwszym napastnikiem. Dlatego też klub ze stolicy Hiszpanii bez większych problemów zgodził się na sprzedaż mniej potrzebnego Omorodiona.

O polityce transferowej „The Blues” wspominaliśmy bardzo często, próbując rozgryźć, co autor miał na myśli. Pozyskiwanie tak wielu graczy podaje w wątpliwość duże aspiracje Chelsea w tym sezonie, lecz może jest w tym ukryty przekaz. Po zakontraktowaniu m.in.: Kierana Dewsbury’ego-Halla, Filipa Jørgensena, Omariego Kellymana, Tosina Adarabioyo, czy Renato Veigi nadal nie mieli dość. Za 34,5 miliona euro na Stamford Bridge miał przyjść właśnie Omordion. Wszak Chelsea nie ma wciąż napastnika, a Nicolas Jackson był w poprzednim sezonie mocno krytykowany za nieskuteczność.

20-letni napastnik w ostatnim czasie bardzo mocno się rozwinął, co wykorzystało w 2023 roku Atletico, wykupując go za 6 milionów euro z Granady. W ostatnim sezonie występował w walczącym o utrzymanie Deportivo Alaves, gdzie występując w 35 spotkaniach, zdołał strzelić dziewięć goli. To pomogło beniaminkowi La Liga w sensacyjnym zajęciu 10. miejsca, które było najlepszym od sezonu 2016/17.

W ostatnich latach Alaves raczej biło się o utrzymanie w najwyższej lidze i tak też miało być rok temu. Omordion pomógł swoimi bramkami walczyć o coś więcej. Jego rozwój pozwolił na znaczny wzrost wartości rynkowej. Wpłynęła za niego wysoka oferta, a kluby przystąpiły do rozmów. Tu można zobaczyć WSZYSTKIE GOLE piłkarza w Alaves. Rzuca się w oczy jak potrafi w ostatniej chwili oderwać się od obrońcy, uprzedzić go i skierować piłkę do siatki.

Nieudane negocjacje i nowa alternatywa

Dość szybko doszło do porozumienia obu stron odnośnie kwoty transferu, przez co równie szybko usłyszeliśmy wspomniane wcześniej „Here we go”. Po wstępnych ustaleniach doszło do omawiania szczegółów, a to nie poszło już tak gładko. Według informacji przekazanych przez Marcosa Benito z hiszpańskiego „El Chiringuito TV” w ostatnim momencie miało dojść do nagłych zmian kontraktowych (zakup praw zawodnika), które uniemożliwiły dopięcie transferu. 20-latek miał odrzuć propozycje Chelsea jako brak poszanowania jego osoby.

Wszystko wydawało się przesądzone, a jednak tym razem nawet i słynny włoski dziennikarz nie przewidział takiego obrotu spraw. Pojawiły się zapewnienia, iż na linii Atletico-Chelsea nie dojdzie do większych nieporozumień. To oczywiście w kontekście dopięcia przenosin Conora Gallaghera, który ciągle czeka na oficjalną zmianę barw. Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie. Przy tak szybkim obrocie spraw, nie można być pewnym, że wszystko pójdzie gładko.

W przypadku Chelsea pojawiła się nowa alternatywa na pozycji napastnika. Po upadku transferu Omorodiona w grę wchodzi nazwisko… Joao Felixa, który mógłby ponownie zasilić szeregi „The Blues”. Również w temacie Omorodiona nie jest temat zamknięty, na co wskazuje Fabrizio Romano, więc wszystko wskazuje na to, że w najbliższych dniach wyjaśni się ta sprawa. Na ten jednak moment niemal pewny transfer się wysypał.

Fot. PressFocus