Kotwica Kołobrzeg chce od byłych piłkarzy 2 miliony złotych

15.08.2024
Ostatnia aktualizacja 30 sierpnia, 2024 o 18:37

W mało którym klubie dzieje się organizacyjnie tyle negatywnych rzeczy, co w Kotwicy Kołobrzeg. Prezes, który zalegał z pensjami, zawodnicy, którzy grozili buntem, brak struktur odpowiadających standardom Betclic 1 Ligi. Znów jest głośno o klubie z Kołobrzegu. Tym razem pozywa byłych piłkarzy na 2 miliony złotych.

Rzeźniczak i Żubrowski pozwani

Jan donosi Samuel Szczygielski z portalu „Meczyki.pl”, Kotwica Kołobrzeg postanowiła szukać oszczędności w bardzo oryginalny sposób – otóż pozwała na milion złotych Jakuba Rzeźniczaka oraz na milion złotych Jakuba Żubrowskiego. Jaki jest powód? Chodzi o… narażenie klubu na straty wizerunkowe. Jednym słowem po prostu Rzeźniczak i Żubrowski nie zachowywali się w sposób, jaki przystało na piłkarza Kotwicy Kołobrzeg. Drugi z zawodników wyśmiał pozew na Twitterze/X, informując, że… klub nie wpłacił nawet wadium.

W przypadku Jakuba Rzeźniczaka klub nagle postanowił zerwać z nim kontrakt po śniadaniowym programie TVN-u. W ten sposób Kotwica wykorzystała pretekst i zeszła z wysokiej pensji obrońcy. W piśmie z 9 stycznia 2024 r. podała: Rzeźniczak w sposób rażący naruszył postanowienia Kodeksu Etycznego Polskiego Związku Piłki Nożnej – chodziło o etykę czy szacunek. Piłkarz zawalczył na Clout MMA, ale uważa razem z prawnikiem, że jego kontrakt w Kołobrzegu wciąż obowiązuje.

Reaguje nawet wielka gwiazda

Jonathan Junior to brazylijski napastnik Kotwicy Kołobrzeg, który w poprzednim sezonie był liderem formacji ofensywnej. Gdyby nie jego bramki, to nie byłoby awansu o szczebel wyżej. Jonathan Junior strzelił aż 23 gole – zawierały się w tym dwa hat-tricki i aż cztery dublety. Jeżeli odjęlibyśmy jego bramki, to zespół z Pomorza miałby na koncie aż 20 punktów mniej. Na plecach Brazylijczyka Kotwica wywalczyła awans. Był on wielką gwiazdą drugoligowych boisk.  Na ostatnich 11 meczów strzelił gola aż w ośmiu.

W sezonie 2024/25 ma na koncie bramkę i asystę w meczu ze Stalą Stalowa Wola, które dały Kotwicy jak na razie jedyne zwycięstwo w Betclic 1 Lidze. Gwiazdor zespołu już nie wytrzymał i po porażce ze Stalą Rzeszów napisał, że jest dumny z grupy, która dała z siebie 100%, a na co dzień żyje z obietnic. Brazylijczykowi chodzi o nieotrzymane wciąż premie za wywalczony awans. Pensje pracowników też nie są uregulowane. PZPN przygląda się tej sprawie, bo też przyznał warunkową licencję.

W maju klub na oficjalnej stronie opublikował taki oto komunikat:

Informujemy że zgodnie z komunikatem PZPN na chwilę obecną nie otrzymaliśmy licencji na grę w I Lidze.

Nie przejmujcie się, my zajmiemy się formalnościami i licencja będzie.

Natomiast Was drodzy kibice prosimy o wsparcie, jutro gramy bardzo ważny mecz, liczymy na Wasze wsparcie i doping.

Ahoj

Licencja finalnie została przyznana, ale z nadzorem finansowym i infrastrukturalnym sprawowanym przez PZPN. Taki nadzór finansowy wiąże się z obowiązkiem monitorowania złożonej prognozy finansowej.

Kotwica to stan umysłu

Kotwica w tym sezonie zasłynęła już ofertą pracy dla stewardów, gdzie można zyskać doświadczenie i uczestniczyć w prestiżowych wydarzeniach sportowych oraz z tego, że piłkarze zastanawiali się, czy wyjść na boisko w sparingu z Pogonią Szczecin. Zawodnicy czekają na obiecane premie za awans – 500 tysięcy złotych do podziału oraz wszystkie bonusy za punkty wyjazdowe – 12 tysięcy za remis i 24 tysiące za zwycięstwo. Prezes Adam Dzik to człowiek, który budzi skrajne emocje. W dużej części jego „żelazne” metody są jednak krytykowane.

Fot. PressFocus