Lech wygrywa w Lubinie! ”Kolejorz” przerywa niechlubną serię

17.08.2024

W 5. kolejce PKO BP Ekstraklasy Lech Poznań przyjechał do niepokonanego u siebie od 20 kwietnia Zagłębia Lubin. ”Kolejorz” zaś czekał na pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 21 kwietnia i przełamał tę serię. Trzy punkty pojechały do stolicy Wielkopolski, a jako jedyny w tym meczu na listę strzelców wpisał się Afonso Sousa.

Lech z prowadzeniem do przerwy

W ostatnich latach Lech miewa niemałe kłopoty z wygrywaniem w Lubinie. Na poprzednie siedem wyjazdowych meczów z Zagłębiem ”Kolejorz” wygrał zaledwie raz – w mistrzowskim sezonie 2021/22. Poza tym dwa razy przegrał, a czterokrotnie zremisował, w tym dwukrotnie w dwóch poprzednich sezonach. Zagłębie zaś nie przegrało żadnego z czterech ostatnich domowych meczów. Od czasu porażki 1:2 z Jagiellonią 20 kwietnia ”Miedziowi” u siebie odnieśli aż trzy zwycięstwa i tylko raz zremisowali.

Względem zremisowanego przed tygodniem 0:0 meczu z Rakowem trener Niels Frederiksen dokonał zaledwie jednej zmiany – choć zaskakującej. Adriel Ba Loua utrzymał miejsce w składzie, a na ławce zasiadł będący w dobrej formie Dino Hotić. Po raz pierwszy od 1 kwietnia w wyjściowej jedenastce Lecha znalazł się Ali Gholizadeh.

Po 19 minutach, w których obie strony bez konkretów odważnie podchodziły pod bramkę rywala, piłka wylądowała w siatce. Wracający do składu po drobnym urazie Mikael Ishak wycofał do Gholizadeha, a ten zagrał prostopadle między zawodników Zagłębia w kierunku Afonso Sousy. Portugalczyk dopadł do piłki i z bliskiej odległości pokonał Dominika Hładuna. W 17. występie w barwach Lecha Gholizadeh zanotował pierwszy udział przy bramce, a Sousa strzelił pierwszego gola od kwietnia 2023 roku.

Zagłębie groźniejsze w drugiej połowie

Na drugą połowę nie wybiegło już trzech zawodników. Trener Zagłębia Waldemar Fornalik w miejsce Dawida Kurminowskiego wprowadził powołanego ostatnio do reprezentacji Czech U21 Vaclava Sejka. Z kolei Frederiksen dokonał dwóch zmian – Antonio Milicia na środku obrony zastąpił Maksymilian Pingot, dla którego był to pierwszy oficjalny mecz w barwach Lecha po powrocie z wypożyczenia w Stali Mielec. Na skrzydło zaś w miejsce Adriela Ba Louy pojawił się Daniel Hakans. Iworyjczyk zaliczył kolejny słaby występ, okraszony żółtą kartką już w 27. minucie, trzema niedokładnymi dośrodkowaniami, czy sześcioma stratami piłki.

W 49. minucie kapitalną okazję na piątego gola w tym sezonie miał Mikael Ishak. Radosław Murawski wypatrzył niepilnowanego w polu karnym kapitana Lecha i wystawił mu idealną piłkę do oddania strzału. Ten przymierzył ”z pierwszej piłki”, ale prosto w ustawionego na środku bramki Hładuna. 10 minut później pierwszy raz wykazać musiał się Bartosz Mrozek. Bramkarz Lecha w jednej akcji odbił aż trzy strzały – Mateusza Wdowiaka, Adama Radwańskiego oraz Luisa Maty. Chwilę później Zagłębie miało rzut rożny, po którym do uderzenia głową dopadł Sejk, ale przymierzył prosto w Mrozka.

W 64. minucie Frederiksen dokonał kolejnych dwóch zmian – w miejsce Gholizadeha pojawił się Hotić, a Antoniego Kozubala zastąpił wracający do Polski po pięciu latach Filip Jagiełło. Jego pierwszy występ po powrocie do Ekstraklasy miał miejsce akurat przeciwko Zagłębiu – klubowi, którego jest wychowankiem i z którego trafił do Włoch.

Raptem dwie minuty później gospodarze mieli swoją najlepszą okazję w tym meczu. Bartłomiej Kłudka daleko wstrzelił piłkę, a Radosław Murawski w nią nie trafił, przez co Wdowiak miał autostradę do bramki Lecha. Dobry powrót zaliczył jednak Joel Pereira, który zepchnął do boku swojego rywala, a ten posłał jedynie piłkę wysoko nad bramką.

Zagłębie nie potrafiło już stworzyć sobie równie dogodnych okazji na doprowadzenie co najmniej do remisu. Po raz pierwszy od 20 kwietnia ”Miedziowi” przegrali przed własną publicznością. Po pierwszych pięciu meczach sezonu zespół Waldemara Fornalika ma na koncie zaledwie pięć punktów, co jest najgorszym startem Zagłębia w Ekstraklasie od 2019 roku.

Lech zaś odniósł pierwsze wyjazdowe zwycięstwo od 21 kwietnia. Od tamtego czasu bilans poznaniaków w delegacji wynosił dwa remisy i dwie porażki. Można także odwrócić narrację względem pierwszego akapitu tego tekstu i powiedzieć, że ”Kolejorz” nie przegrał w Lubinie czwartego meczu z rzędu. Od czasu ostatniej wyjazdowej porażki z Zagłębiem z sierpnia 2020 roku (1:2) Lechici w Lubinie zanotowali dwie wygrane i dwa remisy.

fot. CANAL+ SPORT / Twitter