Maciej Rybus w opałach – będzie zmuszony skończyć karierę?

29.08.2024

Od czasu rosyjskiej agresji na Ukrainę Maciej Rybus jest persona non grata w świecie polskiej piłki. Były reprezentant Polski zdecydował się zostać w państwie agresora, przez co zbiera na siebie masę krytyki. Teraz wychowanek Legii Warszawa ma spory problem także w swoim zawodowym życiu.

Rybus został w Rosji

24 lutego 2022 roku właściwie wszyscy polscy piłkarze występujący na co dzień w barwach Priemjer-Ligi szybko opuścili Rosję i rozpoczęli poszukiwania nowego klubu. Idealnymi przykładami są tutaj Grzegorz Krychowiak i Sebastian Szymański, którzy od razu znaleźli sobie nowe kluby i nie chcieli mieć nic wspólnego z rosyjskim przemysłem sportowym.

Inaczej postąpił jednak 66-krotny reprezentant Polski Maciej Rybus, który – jak się później tłumaczył w polskich mediach – także ze względów rodzinnych (żona jest Rosjanką) nie opuścił państwa rządzonego przez Władimira Putina i aż do maja obecnego roku reprezentował lokalne kluby. Grał w Lokomotiwie Moskwa, Spartaku Moskwa oraz Rubinie Kazań, jednak „grał” to za dużo powiedziane. W Spartaku po prostu był. W 16 ostatnich kolejkach sezonu 2022/23 aż 15 przesiedział na ławce rezerwowych, a wszedł tylko raz… na minutę.

Zupełnie niewytłumaczalne jest jednak to, co Rybus robił poza boiskiem – podczas ceremonii tzw. „Dnia Zwycięstwa” Polak wziął udział w uroczystościach i… złożył wieniec pod pomnikiem żołnierzy Armii Czerwonej. Wcześniej rosyjskie media pisały o nim tak:

Rybus to nasz gość.

Za słaby

Od początku okienka Rybus oficjalnie ma status wolnego zawodnika. Chyba nikt nie spodziewał się jednak, że ostatecznie polski lewy obrońca nie dojdzie do porozumienia z żadnym rosyjskim klubem. Z jednej strony 35-latek jest już zawansowanym wiekowo zawodnikiem, co pewnie zabiera sporo piłkarskiej atrakcyjności. Z drugiej jest on jednak łakomym kąskiem dla rosyjskiej propagandy. Agent Polaka mówił nawet ironicznie, że Rosja tak bardzo jest ślepa na młodych piłkarzy, zatem… nie załapałby się w ich lidze Leo Messi i Cristiano Ronaldo.

O powrocie do Polski Rybus nie ma co marzyć, gdyż nad Wisłą jest już spalony. Pamiętajmy jednak przede wszystkim o aspekcie sportowym, gdyż najzwyczajniej w świecie lewy obrońca jest już za słaby na pierwszą ligę rosyjską. Podczas minionego sezonu główny bohater wystąpił w zaledwie siedmiu meczach Priemjer-Ligi, co jest zdecydowanie mizernym wynikiem.

Maciej Rybus został wolnym zawodnikiem

Rozważymy wszystkie opcje, łącznie z zespołami z rosyjskiej Premier Ligi i klubami z Europy. Powrót do polskiej ligi jest możliwy. Obecna sytuacja nie ma żadnego wpływu. Maciej urodził się w Polsce – mówił jeszcze w lipcu Roman Oreszczuk, czyli agent Macieja Rybusa w sport24.ru. Agent także teraz został zapytany przez portal „WP Sportowe Fakty” o obecne doniesienia o zakończeniu kariery, na co odparł: „Bzdury!”. Potwierdził jednak, że może i brany jest pod uwagę kierunek Polski, lecz… na razie nikt się nie zgłosił. Oto jego najświeższa wypowiedź dla „WP Sportowe Fakty”:

Rozmawiamy z kilkoma klubami. Nie tylko z Rosji. Jesteśmy też w kontakcie z klubami z Europy, Azji. Nie musimy się spieszyć. Niektóre kierunki nie odpowiadają Maćkowi. Inne propozycje negocjujemy. Jakby pojawiła się dobra propozycja z Polski, to dlaczego nie? Na razie jednak nikt się nie zgłosił.

Skończy karierę?

Podając za portalem „Meczyki.pl, scenariusz zakończenia kariery Polakowi wróżą nawet… rosyjscy dziennikarze. Jeden z portali – russfootball.info w takim tonie wypowiada się o Rybusie: Być może naprawdę nadszedł już czas, aby Rybus przeszedł na emeryturę. Po odejściu z Lokomotiwu w 2022 roku w kolejnych dwóch sezonach bardziej cierpiał, niż grał. Potwierdza to liczba otrzymywanych szans: obrońca rozegrał 288 minut w poprzednim sezonie ligi rosyjskiej, a kampanię wcześniej – 241.

Najwidoczniej wczesną wiosną Rybus wolał być kochany w Moskwie. Czyżby ostatecznie nie był mile widziany zarówno w Polsce jak i Rosji?

fot. PressFocus