Legia z awansem po fatalnym widowisku

29.08.2024
Ostatnia aktualizacja 2 września, 2024 o 00:25

W rewanżowym meczu czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji warszawska Legia ponownie pokonała Dritę – tym razem 1:0 i zapewniła sobie udział w fazie ligowej tych rozgrywek. Podopieczni Goncalo Feio od początku do końca… po prostu przebywali na boisku przez 90 minut i na koniec strzelili gola. Był to apatyczny mecz piłki nożnej. Piłkarze z Kosowa odpadają z rozgrywek.

Drita – Legia

Na stadionie Fadila Vokrriego w Prisztinie Legia zagrała po dość sensacyjnym remisie z jednym z outsiderów nowego sezonu PKO BP Ekstraklasy – aktualnym wicemistrzem Polski Śląskiem Wrocław. Podczas meczu zakończonego wynikiem 1:1 doszło do poważnego zderzenia głowami, w którym ucierpieli Kacper Tobiasz oraz Artur Jędrzejczyk. Kapitan ”Wojskowych” na chwilę stracił nawet przytomność, nie mógł kontynuować rywalizacji. Golkiper legionistów wrócił do wyjściowego składu już na mecz z piłkarzami z Kosowa. Zagrał w specjalnym kasku, przypominającym ten, który od pewnego momentu swojej kariery nosił Petr Cech.

Z kolei piłkarze Drity od spotkania na Łazienkowskiej nie zagrali żadnego spotkania. W pierwszym meczu obu drużyn czerwoną kartkę zobaczył Ghańczyk Hassan Gomda – nie zagrał on z oczywistych względów w rewanżu.

Pierwsza połowa

Pierwszą groźną okazję w 3. minucie stworzyli gospodarze. Po stałym fragmencie gry piłka trafiła pod nogi Juana Mesy, a ten chciał wystawić ją koledze z drużyny na pustą bramkę, ale jeden z legionistów powstrzymał spore zagrożenie wybiciem piłki. Legioniści zagrali w Kosowie w czerwonych strojach, gospodarze wyszli, jak mawia klasyk, ”cali na biało”.

Szósta minuta to z kolei solowa akcja Bartosza Kapustki, ale został on powstrzymany przez piłkarza gospodarzy faulem. Nie było to jednak takie przewinienie, za które arbiter mógłby podyktować jedenastkę. 10. minuta to z kolei próba Luquinhasa, minimalnie nad bramką.

Legia kontynuowała ataki, gdyż w akcji pod bramką Maloku pobawiła się z rywalem. Luquinhas do Kramera, ten wystawił najlepiej jak tylko mógł do Pawła Wszołka, a były piłkarz Sampdorii niestety nie trafił nawet w bramkę. ”Wojskowi” przejmowali inicjatywę w meczu i było to widać jak na dłoni. Gra jednak na pewien czas uspokoiła się i nie było zbyt wiele okazji przez kolejnych kilkanaście minut.

Do końca pierwszej części Legia złapała łącznie trzy żółte kartki – Barcia, Kramer i Kapustka wykazali się bezmyślnością. Jak nie niesportowe zachowanie Hiszpana, to gwiazda EURO 2016 chwyciła rywala za koszulkę. Rosły Słoweniec to z kolei starcie z rywalem i uderzenie łokciem przy wyskoku. Legia chciała ten mecz rozstrzygnąć wolnym, spacerowym tempem.

Druga połowa to nudy

Pierwszy kwadrans drugiej połowy meczu w Prisztinie wyglądał tak, że można byłoby zrobić w tej relacji wykaz kilkudziesięciu rzeczy, które są ciekawsze niż oglądanie samego meczu. Na pewno na takiej liście znalazłoby się to o czym wspomniał w komentarzu Jacek Laskowski – rozwiązywanie krzyżówek. Do takich czynności z pewnością należałoby odpalenie konsoli i jednej z gier piłkarskich, bo mecz w Prisztinie był w głównej mierze sporą męczarnią dla oczu każdego z widzów. Generalnie – nawet odpalenie nielubianego gatunku muzycznego byłoby lepszą opcją.

Z kronikarskiego obowiązku – Legia w 74. minucie sprokurowała rzut wolny, żółtą kartkę otrzymał Paweł Wszołek. Była to piąta kartka warszawian w spotkaniu na Bałkanach. Warszawska drużyna sama wyglądała dziś apatycznie. 75. minuta to z kolei bardzo groźna próba Kosowian. Krasniqi podał z prawej strony do Mustafy, a ten uderzył minimalnie niecelnie obok bramki Kacpra Tobiasza.

Minęły kolejne dwie minuty i… zaczęło się coś dziać! Rron Broja otrzymał drugą żółtą kartkę po faulu na Marcu Gualu na połowie Legii i opuścił boisko.

Do końca meczu dwie próby obronił Kacper Tobiasz, a Marc Gual przy doskonałej sytuacji uderzył w tzw. ”rzepak”. Moment chwały, pod który można podłożyć legendarny utwór Celine Dion z ”Titanica” to 91. minuta. Tomas Pekhart otrzymał wrzutkę w pole karne – jeden z defensorów totalnie odpuścił krycie i wobec tego Czech skierował piłkę lewą nogą do siatki. Legia mogła przez to dopisać do europejskich rankingów 0,5 punktu. Tyle z pozytywów tego „widowiska”.

KF Drita – Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Tomas Pekhart 90+1′

Fot. PressFocus