Jakub Ojrzyński znalazł nowy klub. Spore rozczarowanie

02.09.2024

Jakub Ojrzyński to bramkarz, który szkolił się w Liverpoolu FC, gdzie nadal obowiązuje go kontrakt, odkąd trafił tam za 300 tysięcy euro z Legii Warszawa. Kilka lat temu grał w U18 „The Reds” oraz rozgrywkach Premier League 2 dla rezerw klubu. Już po raz czwarty został z angielskiego giganta wypożyczony, tym razem jednak kierunek jest co najmniej rozczarowujący, bo przecież mówiło się o klubach polskiej Ekstraklasy. 

Ojrzyński na testach

Jakub Ojrzyński był testowany przez beniaminka Ekstraklasy – GKS Katowice. Klub ten zmierzył się w sparingu z pierwszoligową Odrą Opole, a w bramce zagrał właśnie Ojrzyński i zachował nawet czyste konto. Mogło się wydawać, że otrzyma szansę w zespole ze Śląska. Przemawiał za nim także rok urodzenia, ponieważ jest to golkiper z rocznika 2003, czyli przez ostatni rok łapie się jeszcze jako młodzieżowiec. Poza tym Dawid Kudła potrzebował konkurencji w składzie.

Ostatecznie „GieKSa” nie zdecydowała się na wypożyczenie zawodnika, ale jakieś trzy tygodnie później wykorzystała sytuację zdegradowania Bordeaux aż na czwarty poziom rozgrywkowy we Francji i sięgnęła po znacznie bardziej doświadczonego w naszej lidze Rafała Strączka. Golkiper ten przegrywa jednak rywalizację z dobrze spisującym się Kudłą i nie zagrał jeszcze w ani jednym spotkaniu Ekstraklasy, a o Ojrzyńskim w naszej lidze sprawa ucichła.

Wcześniej syn znanego trenera Leszka Ojrzyńskiego był już wypożyczony do Polski – konkretnie do Radomiaka Radom w sezonie 2022/23. Jego wypożyczenie zostało skrócone po rundzie jesiennej, w której zdołał wystąpić jedynie w jednym spotkaniu Ekstraklasy i dwóch meczach Pucharu Polski. Przegrał rywalizację o skład z Gabrielem Kobylakiem, dlatego siedzenie na ławce w rundzie wiosennej nie miało sensu.

Kolejne rozczarowujące wypożyczenie?

Poprzedni sezon Jakub Ojrzyński spędził na kolejnym – trzecim w karierze wypożyczeniu – tym razem w drugiej lidze holenderskiej. Był tam przez cały sezon, jednak kiedy wskoczył do bramki FC Den Bosch, to przegrał aż dziewięć z 11 meczów. Raz wpuścił pięć bramek, innym razem cztery i dwa razy po trzy. Zachował tylko jedno czyste konto, a wystąpił w 11 spotkaniach.

Trener Tomasz Kaczmarek nie był zadowolony zarówno z Ojrzyńskiego, jak i broniącego na początku Joeye Roggeveena, dlatego też został w zimowym okienku wypożyczony kolejny bramkarz – wychowanek West Hamu Krisztián Hegyi. On już bronił prawie do końca (z przerwą na jeden mecz Polaka – przegrany), a Den Bosch wreszcie zaczęło punktować.

Ojrzyński został po raz czwarty w karierze wypożyczony i znów zagra na zapleczu najwyższej ligi – tym razem jednak dużo słabszej niż holenderska. Chodzi o drużynę AS Spartakos Kitiou z drugiej ligi cypryjskiej, gdzie trafił po dłuższych poszukiwaniach zespołu. Zespół ten jest… beniaminkiem. Rok temu występował w trzeciej lidze cypryjskiej i zaliczył awans na wyższy poziom rozgrywkowy.

Fot. PressFocus