Korzystając z przerwy reprezentacyjnej Brazylijczyk Raphinha udzielił wywiadu „RAC1„, w którym poruszył kilka bardzo ciekawych wątków. Zawodnik FC Barcelony wypowiedział się na temat plotek transferowych, różnicach pomiędzy Xavim a Hansim Flickiem oraz zdrowiu psychicznym.
Raphinha: rozważałem odejście
Brazylijczyk został zapytany o to, czy zastanawiał się nad opuszczeniem „Dumy Katalonii”:
– Pierwsze sześć miesięcy po moim przybyciu było bardzo skomplikowane. Trudno było mi się zaadaptować i chociaż wiedziałem, że muszę to zrobić, nie sądziłem, że będzie to takie trudne.
Raphinha stwierdził, że nie był gotowy, by poradzić sobie z szumem medialnym wokół FC Barcelony. Czuł się zirytowany liczbą artykułów i plotek, które donosiły o jego rzekomym odejściu z klubu. Teraz jego sytuacja się zmieniła, jest jednym z kapitanów klubu i czuje zaufanie ze strony kolegów z zespołu.
– Otrzymałem wiele ofert, ale najlepszą rzeczą dla mnie jest bycie w Barcelonie. Po przeczytaniu, że odchodzisz, że klub na ciebie nie liczy, po tym, jak usłyszałem, jak prasa źle o mnie mówi… Nigdy nie wyobrażałem sobie, że będę jednym z kapitanów Barcelony. Jestem bardzo podekscytowany. W szatni ludzie mi ufają. Dzięki temu czuję się ważniejszy.
„Z Flickiem pracujemy bardziej fizycznie”
Skrzydłowy FC Barcelony wypowiedział się również na temat nowego szkoleniowca „Blaugrany” Hansiego Flicka. Według Brazylijczyka filozofia niemieckiego szkoleniowca lepiej odpowiada jego atutom niż ta proponowana przez Xaviego.
– Filozofia Flicka mi pomaga. Im bardziej ofensywna jest nasza gra, tym lepiej dla mnie, im bardziej zbliżamy się do bramki przeciwnika, tym bardziej mi się podoba. Pracujemy trochę bardziej fizycznie. To normalne. Każdy ma inny sposób na wykonywanie tej pracy. Xavi miał jeden sposób myślenia, koncentrując się na piłce, Hansi ma inny i wierzy, że fizyczność bardziej nam pomoże.
Raphinha przyznał, że jest obecnie w bardzo dobrej formie (w czterech meczach strzelił trzy gole i zaliczył tyle samo asyst) i jest jedną z wiodących postaci zespołu. Wspomniał również, że celem minimum dla FC Barcelony na ten sezon jest zwycięstwo w Lidze Mistrzów, a najlepiej zdobycie wszystkich możliwych trofeów – odważnie.
Wspomniał również o kolegach z zespołu. Daniego Olmo określił mianem „spektakularnego”, o Lamine Yamalu, że „łatwo jest z nim grać i ma wszystko by zostać najlepszym na świecie” oraz o Vitorze Roque, który jak powiedział Raphinha „potrzebuje czasu na adaptację i więcej minut”.
O psychice
Brazylijczyk opowiedział o swojej drodze na szczyt z młodzieżowych drużyn w Brazylii, przez rezerwy Vitorii Guimaraes w Portugalii po Sporting, Stade Rennes, Leeds United i wreszcie FC Barcelonę. Stwierdził, że był to trudny okres:
– Jeśli chcesz zrobić karierę piłkarską, nie możesz się poddawać. Miałem wiele powodów, aby się poddać. odłożyć futbol na bok i zająć się swoim życiem. To zawód, który niszczy. Wracałem do domu i nie wiedziałem, czy wstanę rano, żeby znowu przyjść na trening.
Na koniec Raphinha wystosował apel do młodych adeptów futbolu, ale nie tylko, że według niego każdy powinien udać się do psychologa jeśli uważa, że mógłby tego potrzebować:
– Tutaj też dużo płakałem. Zajmuję się psychologią, bo widzę, że to bardzo ważne. Każdy powinien to robić, bo to bardzo pomaga. Jeśli nie zadbasz o siebie, piłka nożna cię zniszczy. To bardzo łatwo wpaść w depresję i rzucić wszystko.