Ajax bez transferu. Powodem… braki formalne

Napisane przez Kacper Śliz, 05 września 2024

Holenderski gigant jakim jest Ajax prawdopodobnie nie zna polskiego przysłowia, które mówi „To, co masz zrobić jutro, zrób dzisiaj” – to stare porzekadło doskonale sprawdziło się w przypadku transferu Kamaldeena Sulemany z Southampton. Zawodnik z Ghany nie został wypożyczony do słynnej drużyny z Holandii przez… błędy proceduralne. Oznacza to, żezostanie w klubie z Premier League.

Biurokracja „położyła” wypożyczenie

Skrzydłowy Kamaldeen Sulemana w trakcie ostatniego dnia letniego okna transferowego miał trafić do Ajaksu. Na stole była opcja wypożyczenia z jego klubu, położonego w portowym mieście – Southampton. Planowanym kierunkiem na zdobyciem minut był Amsterdam.

Wszystko to spełzło na niczym. Wszystkiemu winien jest Ajax. Holenderskie media informują, że FIFA nie zatwierdziła wypożyczenia piłkarza z Ghany. Powodem jest spóźnienie się wielokrotnego mistrza kraju z wypełnieniem i wysłaniem dokumentacji. Ostateczny termin został przekroczony, dlatego zgodnie z duchem prawa Ajax nie pozyskał nowego piłkarza do swojego składu.

Dyrektor techniczny holenderskiego giganta Alex Kroes nie daje za wygraną. W jednym z wywiadów orzekł:

W tej chwili w FIFA jest list, w którym prosimy o ostateczną odpowiedź w najbliższym czasie. Załatwiliśmy formalności dla Sulemany i wrzuciliśmy wszystko do systemu tuż przed upływem terminu. Ale teraz pojawiła się dyskusja, czy zrobiliśmy to przed, czy po terminie.

„Ale to już było” – David de Gea doskonale wie o co chodzi

Hiszpański golkiper David de Gea nie miał żadnego problemu formalnego, aby trafić do ACF Fiorentiny w letnim okienku transferowym 2024. Dziewięć lat wcześniej zawodnik miał bardzo nieprzyjemną sytuację związaną z „Deadline Day”. W ramach wymian pomiędzy Manchesterem United a Realem Madryt, oba kluby miały wymienić się bramkarzami.

Ustalono, że do Anglii trafi Keylor Navas, natomiast na powrót do ojczyzny zdecydował się de Gea, wychowanek innego madryckiego giganta – Atletico. Wszystko poszłoby dobrze, gdyby nie… faks. Z dzisiejszej perspektywy ten dość staroświecki wynalazek sprawił, że cała wymiana się wysypała.

Faks się zepsuł, a że transfer załatwiano w ostatniej chwili, to ostatecznie obaj piłkarze nie zamienili się klubami. Ponoć poszło raptem o kilka sekund. Okazało się to błogosławieństwem, gdyż w sezonie 2015/2016 Real wygrał Ligę Mistrzów, a Keylor Navas dołożył dużą cegiełkę do tego triumfu. Natomiast de Gea został w Anglii i w rozgrywkach 2015/16 zdobył Puchar Anglii i spędził potem w tej ekipie wiele następnych lat.

Prokrastynacja nie jest pożądana w żadnej dziedzinie życia, a co dopiero w piłce nożnej. Przypadki Sulemany i de Gei pokazują, że warto załatwiać wszelkie transferowe sprawy sprawniej i przede wszystkim – wcześniej. Wie coś o tym także Kamil Grosicki po osławionym już „YES” z okładki „Przeglądu Sportowego”.

Fot. PressFocus

400 ZŁ FREEBET NA START!
ZA MIN. 2 GOLE R. MADRYT Z R. SOCIEDAD
1
Bonus 200% od pierwszego depozytu do 400 zł!
2
Cashback do 50 zł + gra bez podatku 24/7
3
Bonusy od depozytu do 600 zł +zakład bez ryzyka do 100 zł
4
Zakład bez ryzyka 3x111 zł (zwrot na konto główne)