Gorące info
Chcesz reklamować się na naszym profilu? Zapraszamy do współpracy.

Dramat Polaka w Serie A – nie zagra przez wiele miesięcy

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 05 września 2024

Polaków w Serie A nie brakuje, choć nie ma na nich takiego „hype’u” jak jeszcze kilka lat temu. Co prawda Piotr Zieliński trafił do Interu, a Sebastian Walukiewicz do Torino, ale trudno szukać nadziei w innych reprezentantach w kategorii ”mogą odpalić”. Tym bardziej, gdy debiutujący niedawno w Serie A Mateusz Kowalski nie zagra przez kilka kolejnych miesięcy. Młody Polak zerwał więzadło na treningu reprezentacji Polski U20.

Nie zagra przez wiele miesięcy…

Fatalne wieści. Mateusz Kowalski spokojnie szykował się z kadrą U20 do spotkania z Portugalią, lecz podczas treningu zerwał więzadło krzyżowe przednie w kolanie i wkrótce podda się operacji, po której czekać będzie go co najmniej pół roku przerwy. Taką informację podały włoskie media i przekazał ją też redaktor naczelny polskiej strony internetowej o Parmie Łukasz Baron. Kowalskiego w ciągu kilku dni czeka operacja kontuzjowanej nogi.

Portal „Weszło” skontaktował się z agentem zawodnika Jakubem Schlage, który potwierdził, że młody zawodnik jest załamany tak fatalną kontuzją: – Kontuzji doznał wczoraj podczas treningu reprezentacji U-20, ale nie dopytywałem, czy stało się to w kontakcie z rywalem, czy sam pechowo postawił nogę. W środę opuścił zgrupowanie i wrócił do Włoch. Widać, że jest podłamany całą sytuacją. Ciężko coś więcej powiedzieć. Mam nadzieję, że będzie to krótka przerwa, ale znając życie, trzeba liczyć się z najgorszym scenariuszem.

Mateusz Kowalski zagrał kilka meczów w U19 pod wodzą Marcina Brosza, a później u Wojciecha Kobeszko. Teraz otrzymał powołanie do U20 od Miłosza Stępińskiego na mecz tzw. Elite League z Portugalią, który miał odbyć się 9 września.

Niespodziewany debiut w Serie A

Polak kilka dni temu solidnie pokazał się w niespodziewanym ligowym debiucie w Neapolu. Przeciwko mistrzom Włoch 2023 zagrał od pierwszej minuty. Mógł nawet strzelić gola, ale trafił w poprzeczkę. W 15. minucie – jeszcze przy stanie 0:0 – stanął przed znakomitą okazją i prawie wpisał się na listę strzelców.

Po bardzo ładnej akcji zespołowej Enrico Del Prato dośrodkował piłkę precyzyjnie z lewej strony – pomiędzy obronę a bramkarza. Polski napastnik wyprzedził Giovaniego Di Lorenzo i uderzył z główki. Miał w tej akcji wielkiego pecha, bo Alex Meret byłby bez szans. O debiucie Polaka w Serie A po takiej bramce byłoby jeszcze głośniej.

O recenzję gry Polaka zapytaliśmy po meczu ww. Łukasza Barona.

Był to występ bardzo poprawny. Z ofensywnego kwartetu Mateusz był najmniej widoczny, ale bardzo dobrze pracował w destrukcji. Był też bliski zdobycia bramki, ale trafił w poprzeczkę. Bardzo szkoda tej sytuacji, bo nienajgorszy debiut przy odrobinie szczęścia mógł być zjawiskowy.

Co do samej sytuacji można mieć odrobinę pretensji – precyzyjne dośrodkowanie, sam Kowalski był niekryty. Kibice są zadowoleni, odczucia są pozytywne. Lokalne serwisy wystawiają mu z reguły za ten mecz między 6 a 6,5. Poza akcją, która o włos skończyła się bramką, ciężko go zapamiętać z jakiejś akcji. Występ furory nie zrobił, ale na pewno Polak nie był w tym meczu duchem.

„La Gazzetta dello Sport” debiutancki występ w Serie A Kowalskiego oceniła na 6, to samo „Tuttosport”. Ocenę 6,5 z kolei wystawiło „Corriere dello Sport”.

Polak trafił do klubu z regionu Emilia Romania w styczniu 2023 roku za milion euro z Jagiellonii. Zdążył rozegrać 11 spotkań w Ekstraklasie, gdzie zdobył dwie bramki – było to za kadencji Macieja Stolarczyka. W młodzieżówce Parmy z kolei zanotował 10 trafień. Docenia się u Polaka umiejętności techniczne, które są na bardzo dobrym poziomie, a mówimy przecież o zawodniku blisko dwumetrowym. W Primaverze 2A (druga liga rozgrywek młodzieżowych w Italii) strzelił 15 goli w 36 spotkaniach.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. To ten typ człowieka, który w aplikacji z wynikami na żywo ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji. Napędzany benzyną miłośnik ofensywnego futbolu Hansiego Flicka.