Dugarry wyznaje: „Żałuję tylko jednego – odejścia z Milanu”

12.09.2024

Christophe Dugarry to były piłkarz Girondins Bordeaux, Milanu czy FC Barcelony. Zagrał też kilkadziesiąt meczów w kadrze Francji, gdzie zdobył zarówno mistrzostwo świata, mistrzostwo Europy, jak i Puchar Konfederacji. Jego klubowa kariera to jednak pasmo złych wyborów. W rozmowie dla „Cronache di Spogliatoio”, mistrz świata z 1998 roku zdradził czego najbardziej żałuje i za co jest najbardziej wdzięczny.

Dugarry wyznaje: „Żałuję tylko jednego – odejścia z Milanu”

Christophe Dugarry w 2005 roku zakończył karierę mając 33 lat. Rozpoczął ją mając lat szesnaście, w Bordeaux – tam spotkał się z Zinedinem Zidanem, a także Bixentem Lizarazu. To właśnie podczas meczu „Żyrondystów” z Milanem, Silvio Berlusconi bardzo się nagrzał na transfer młodego Francuza. Do tego stopnia, że chciał go bardziej niż Zidane’a. Frank LeBouef powiedział po latach, że Dugarry „był nawet lepszy technicznie od Zidane’a„.

Był to błąd trzykrotnego premiera Włoch, z uwagi na to, że już po roku Dugarry’ego nie było w klubie. Sam piłkarz po latach żałuje dosłownie tylko tego. Choćby z powodu konkurencji w Barcelonie, a także tego jak wszystko się w stolicy mody wydarzyło.

Lato 1996. Z Zidane’em pojechałem na spotkanie z Juventusem, chcieli zabrać nas obu. Podpisał kontrakt, a ja się wahałem: powiedzieli mi, że początkowo chcieli mnie wypożyczyć, więc spotkałem się z Milanem w Paryżu. Powiedziałem Gallianiemu i Braidzie, że mam umowę z Napoli. Powiedzieli mi: „nie martw się, rozwiążemy problem”, więc trafiłem do Milanu.

Dodał:

Nie poszło tak, jak oczekiwałem. Na Mistrzostwach Europy doznałem kontuzji kolana. Ominęło mnie kilka pierwszych miesięcy, potem rozegrałem około dwudziestu meczów i strzeliłem 5 goli. Niestety nie zostałem, zgłosiła się Barcelona. Zgodziłem się, ale to był błąd, powiedzieli mi, że będę grał z Ronaldo: trudno było powiedzieć „nie” tej drużynie Barcelony, ale z perspektywy czasu był to błąd. W Milanie razem ze mną w ataku był Baggio, nadzwyczajny. Mistrz i piękny człowiek. Bardzo mi pomógł w integracji z grupą, gra z nim była błogosławieństwem.

Dugarry spędził w Katalonii ledwie pół roku. „Kumpel Zidane’a” jak o nim się często mówiło, kolejnych pięć spędził z powrotem w ojczyźnie, po czym trafił do Birmingham City, gdzie był drugim w historii mistrzem świata grającym dla klubu. Tam po początkowym udanym czasie i pomocy klubowi w utrzymaniu, znów zjechał formą, po czym trafił do Kataru – tam nie zagrał ani razu. W Barcelonie poznał Pepa Guardiolę i… utrzymuje z nim kontakt do dziś:

– Spotykamy się z Pepem od czasu do czasu: rozmawiamy o wszystkim – także o golfie, drugiej pasji, którą mam wspólną z Pepem. Często gramy razem: tam też jest mistrzem. Bawię się też w padla – gramy z Vincentem Candelą i Zidane’em. Jesteśmy piekielnym tercetem. Zizou tam też jest widowiskowy, ale to Candela jest zdecydowanie najsilniejszy z nas.

Zupełnym przeciwieństwem u niego była zdecydowanie kariera reprezentacyjna =. Euro 1996 to półfinał, MŚ 1998 u siebie to zwycięstwo w turnieju, dwa lata później wygrał EURO 2000, po kolejnym roku… Puchar Konfederacji. Pierwszym dużym niewypałem, za razem ostatnim – była pechowa faza grupowa w 2002 roku w Korei i Japonii, gdzie „Les Bleus” odpadli w grupie, czym zapoczątkowali „klątwę mistrzów świata”.

Fot. Screen YouTube/Ina Arditube