Matthijs de Ligt strzelił pierwszego gola dla Manchesteru United

14.09.2024
Ostatnia aktualizacja 15 września, 2024 o 23:29

Manchester United po ostatnim blamażu z Liverpoolem udanie wrócił do zmagań ligowych po przerwie na reprezentację. „Czerwone Diabły” mimo nie najlepszego wejścia w spotkanie z Southampton, stanęły na wysokości zadania i zdobyły trzy punkty.

Ciężki początek jednych i drugich

Początek obecnego sezonu nie należy do udanych dla obydwu drużyn. Manchester United po udanym okienku transferowym na pewno liczył na lepszy obrót wydarzeń. Tymczasem „Czerwone Diabły” po trzech kolejkach wygrały tylko raz, a następnie przegrały dwa razy z rzędu. Kibiców tej drużyny boli zwłaszcza ostatnia porażka z odwiecznym rywalem – Liverpoolem aż 0:3 i to na Old Trafford.

W Southampton nastroje są bardzo podobne. „Święci” wraz z Evertonem są jedynymi drużynami, które po pierwszych trzech kolejkach nie zdobyły nawet punku. Beniaminek znany jest ze swoich ofensywnych zapędów, co po powrocie do tak mocnej ligi jak Premier League może być bolesne w skutkach. Obydwa kluby po przerwie reprezentacyjnej liczyły na przełamanie się. W składzie Southampton zobaczyliśmy oczywiście obrońcę reprezentacji Polski – Jana Bednarka.

United rozkręciło się po wyjściu na prowadzenie

Pierwsza groźna sytuacja w meczu należała do gospodarzy. Dibling znakomicie ograł Dalota w środku pola, następnie miał sporo wolnego miejsca i sam pociągnął akcję. Wbiegł w pole karne i oddał bardzo dobre uderzenie po dłuższym słupku, które leciało w tuż przy słupku. Onana popisał się tutaj kapitalną robinsonadą i wybił piłkę. W 16. minucie gracze Manchesteru United zabawili się w polu karnym „Świętych”. Amad Diallo wprowadził spore zamieszanie swoim dryblingiem, a następnie sprytnie zagrał do Eriksena, ten wypatrzył wbiegającego Zirkzee. Holender jednak tylko lekko trącił piłkę, dzięki czemu wybronił jego strzał bramkarz.

W 27. minucie Ugochukwu wyskoczył najwyżej spośród piłkarzy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Jego strzał główką powędrował jednak nad poprzeczką. Dalot kompletnie nie radził sobie z młodym Diblingiem. 18-latek kolejny raz wyszedł zwycięsko z pojedynku, przez co Portugalczyk ratował się wślizgiem, który mu nie wyszedł. Sędzia przyznał Southampton rzut karny. Do jedenastki podszedł Archer. Onana wyczuł jego intencje i świetnie to wybronił. Napastnik próbował jeszcze dobić piłkę głową, jednak wyłapał ją bramkarz. To był punkt zwrotny. 

Chwile później Zirkzee zdecydował się na strzał zza pola karnego. Bardzo dobrą interwencją popisał się Ramsdale i wybił futbolówkę na rzut rożny. United wybrało krótkie rozegranie stałego fragmentu gry. Fernandes posłał precyzyjne dośrodkowanie w pole karne, gdzie dopadł do piłki de Ligt. Holender strzałem głową w długi róg strzelił swojego pierwszego gola dla United i tym samym dał prowadzenie 1:0.

Po wyjściu na prowadzenie Manchester przejął inicjatywę. Rashford otrzymał podanie prostopadłe, po czym wbiegł w pole karne i stanął do pojedynku z bramkarzem, który jednak wypił piłkę na rzut rożny. Po wznowieniu gry po raz kolejny przy futbolówce znalazł się Rashford. Anglik posłał techniczny strzał po ziemi, który trochę niespodziewanie trafił do bramki tuż przy słupku i na St Mary’s Stadium mieliśmy już 2:0.

United dowiozło korzystny rezultat w drugiej połowie

Pierwszy raz w drugiej odsłonie gracze United zagrozili Southampton dopiero w 60. minucie. Aktywny w meczu Rashford ponownie próbował szczęścia z miejsca, z którego zdobył bramkę. Tym razem posłał mocne uderzenie, które powędrowało jednak wysoko nad bramką.

W 79. minucie czerwoną kartkę obejrzał kapitan gospodarzy – Jack Stephens. W bardzo głupi sposób osłabił swoją drużynę ostro interweniując w biegnącego przy linii bocznej Alejandro Garnacho. Argentyńczyk oberwał kopnięciem prosto w kolano i momentalnie padł na murawę. Sędzia w tej sytuacji nie miał najmniejszych problemów ze swoją decyzją.

Chwilę przed końcem Zirkzee mógł podwyższyć prowadzenie United do 3:0. Mainoo odnalazł go doskonale w polu karnym. Holender po otrzymaniu piłki mógł spokojnie ją sobie przyjąć, a następnie oddał strzał z bliskiej odległości. Kopnął jednak w środek bramki. W ostatniej akcji spotkania świetnym podaniem popisał się rezerwowy w tym meczu Casemiro. Dalot pod linią końcową precyzyjnie zagrał do Garnacho, a ten strzałem pod poprzeczkę ustalił wynik na 3:0 dla Manchesteru United.