Gorące derby Wiednia. Kibice rzucali w rywali… racami

23.09.2024

To były gorące derby Wiednia. Rapid pokonał Austrię 2:1, ale więcej niż o wyniku sportowym mówi się o tym, co było po meczu, czyli zachowaniu kibiców, przez których musiała interweniować policja i służby porządkowe. Kibice Rapidu wtargnęli na murawę i zaczęli rzucać w gości… racami. Dlaczego? Był to odwet za to, że wcześniej fani Austrii rzucali petardy na ich sektor rodzinny. 

Derby Wiednia dla Rapidu

Rapid pokonał Austrię 2:1 i zajmuje pozycję lidera w austriackiej Bundeslidze. Trzeba jednak dodać, że będące w środku tabeli RB Salzburg ma na przykład dwa mecze rozegrane mniej. Derby Wiednia przyniosły sporo emocji. To Rapid był zdecydowanie stroną dominującą zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył w 60. minucie Matthias Seidl. Co ciekawe, cały mecz można sobie na teraz obejrzeć na YouTube na kanale Rapid Wien REGIERT:

Widać w nim podniosłą atmosferę tego wydarzenia. Gospodarzy powitała wielka oprawa, na której widnieje wizerunek Freddy’ego Krugera z serii horrorów pod tytułem „Koszmar ulicy Wiązów”. Pojemność Allianz Stadion to ponad 28 tysięcy kibiców. Arbiter Christian-Petru Ciochirca musiał jeszcze poczekać chwilę na rozpoczęcie meczu, bo wokół unosił się dym. Rapid jest nam znany z tego sezonu, bo grał w eliminacjach Ligi Europy z Wisłą Kraków i potrafił zmiażdżyć polski klub aż 8:2 w dwumeczu. W Wiedniu wygrał 6:1.

Rzucanie petardami w sektor rodzinny wywołało konflikt

Zaledwie kilka chwil po końcowym gwizdku doszło do gwałtownych starć pomiędzy kibicami obu obozów na boisku i na trybunach. Po 343. derbach Wiednia zagotowało się. Wydarzenia rozpoczęły się, gdy kibice Austrii rzucili petardami w stronę Rapid East, która jest trybuną rodzinną. Następnie sytuacja bardzo szybko eskalowała, a fanatycy obu klubów wtargnęli na murawę. Tam doszło do bójek.

Co najmniej jednego mężczyznę zabrano na noszach z krwawiącą raną na twarzy. Mnóstwo rac powędrowało w stronę rywali i wywiązała się szalona, ​​masowa bójka na boisku. To sprawia, że aspekt sportowy ponownie zszedł na dalszy plan.

Dyrektor sportowy Austrii i Rapidu potępili to zachowanie. Markus Katzer (z Rapidu) był zszokowany: – Można to potępić tylko w najostrzejszych słowach. Nie rozumiem pewnych rzeczy. Jak można rzucać race na sektor rodzinny? Jak można to tak eskalować? Zadaję sobie te pytania…  Miał też żal do policji, że tak długo trwała interwencja, która „trwała wieczność”: – Nie rozumiem, dlaczego policji tak długo zajmuje dotarcie na miejsce. Podczas ostatnich derbów wszyscy widzieli, jak szybko może się to zdarzyć. Już dużo wcześniej doszło do prowokacji i na sektor wrzucono jakąś flarę. 

Trener Austrii Stephan Helm zaznaczył, że także jest zszokowany i takie sytuacje powodują, że rodziny nie będą przychodził na mecze. Trener Rapidu Robert Klauss się z tym zgodził i przyznał, że nikt nie chce oglądać takich obrazków, które rujnują wizerunek całej ligi i kraju. Wydarzeniami zajmie się austriacka Bundesliga, jednak potrwa to kilka dni i trzeba będzie obejrzeć mnóstwo materiałów wideo. Sam Rapid też chce zareagować. Dyrektor Steffen Hofman obiecuje, że wnioski zostaną wyciągnięte.

Policja wydała komunikat

Policja wydała też komunikat. 17 kibiców i 10 funkcjonariuszy zostało rannych, a jedna osoba nie była w stanie kontynuować służby. W poniedziałek 23 października Komenda Policji Państwowej w Wiedniu poinformowała, że ​​doszło do jednego aresztowania z powodu poważnych obrażeń ciała. Podkreślono, że burzę udało się opanować w ciągu pięciu minut. Policja spycha też trochę odpowiedzialność na Rapid oraz stewardów. Zaznacza, że to oni w największym stopniu odpowiadają za bezpieczeństwo, a Policja była też skupiona na porządkach na zewnątrz stadionu.