Wojciech Szczęsny zostanie zawodnikiem Barcelony!

25.09.2024

Wojciech Szczęsny osiągnął porozumienie z Barceloną – tak podaje Tomasz Włodarczyk z portalu „Meczyki.pl”. Początkowa abstrakcja zamieniła się więc w rzeczywistość, kiedy „Duma Katalonii” osobiście zwróciła się do emerytowanego już bramkarza. Będziemy mieli więc dwóch Polaków w Barcelonie! A emerytura Wojtka potrwała raptem… miesiąc. Michał Probierz miał rację, że golkiper długo nie wytrzyma. 

Jest porozumienie!

Około godziny 12:00 Łukasz Wiśniowski oraz Tomasz Włodarczyk w programie na kanale YT „Meczyki” powiadomili, że na stole czeka już oficjalna oferta na Wojciecha Szczęsnego. Jak się okazuje, obie strony osiągnęły już w tej kwestii porozumienie w ciągu dnia. Niedługo powinna pojawić się oficjalna wiadomość prosto z katalońskiego klubu. Fabrizio Romano na łączeniu z portalem „Meczyki.pl” powiedział, że nawet jeszcze dziś, czyli 25 września może dojść do załatwienia wszelkich formalności.

Zdaniem Włodarczyka transfer jest już „przyklepany”, ale testy medyczne mogą się delikatnie przeciągnąć i nie odbyć w czwartek, co oznacza, że oficjalna prezentacja też będzie w późniejszych dniach. Już rano przed południem Jose Alvarez Haya, dziennikarz „El Chiringuito TV”, a także – co ciekawe – były piłkarz… Polonii Warszawa dał informację, że Wojciech Szczęsny dał się przekonać, powiedział tak Barcelonie.

On jednak datował oficjalne potwierdzenie na przyszły tydzień, natomiast sytuacja stała się mocno dynamiczna i do wszelkich negocjacji doszło 25 września. Prawdopodobnie także załatwiono sprawę Juventusu, na rzecz którego trzeba uiścić niewielką wypłatę. Szczęsny miał mieć specjalną klauzulę, która pozwoli mu wznowić karierę w topowym klubie. Włoskie media informowały, że jego odprawa z Juve wynosiła 2+2. To oznaczało dwa miliony od razu i dwa po zakończeniu sezonu. Przyjęcie oferty z Barcelony oznacza, że druga część nie zostanie mu wypłacona.

Szczęsny pogra do końca sezonu

FC Barcelona przedstawiła Szczęsnemu ofertę kontraktową do końca tego sezonu i wtedy miałby on zakończyć piłkarską karierę. Polski bramkarz zarobi z tego tytułu 3 mln euro brutto plus premie wynikowe. To też pewne, że będzie grał z numerem 25 na koszulce. Nie miał tu zbyt wielkiego wyboru, ponieważ w Hiszpanii golkiperzy grają z numerami: 1, 13 oraz 25, a tylko ten trzeci pozostał w Barcelonie wolny. Marc-Andre ter Stegen wypadł do końca sezonu, a jego zmiennik – Inaki Pena – nie prezentuje zbyt wysokiego poziomu przystającego jakości Barcelony.

Był on kandydatem numer jeden zarówno dla Hansiego Flicka, jak i dyrektora sportowego Deco wśród wolnych zawodników, ale początkowo władze „Barcy” tylko badały grunt, czy jest w ogóle możliwe wznowienie kariery przez Polaka. Temat nie został ucięty. Co więcej, karuzela ta tylko się nakręca i wajcha z 1% szans przestawia się w zupełnie inną stronę: – Byłoby to brakiem szacunku, gdybym nie wziął pod uwagę tej opcji w swojej karierze. Barca to jeden z najlepszych klubów na świecie. Tak, prowadzę teraz rozmowy i rozważam transfer do Barcelony – przyznał wprost Wojciech Szczęsny w rozmowie z portalem „sport.es”.

Kandydatura Szczęsnego brzmiała bardziej jak ciekawostka. Polskie media zachęcały Szczęsnego do wznowienia kariery, bo taka szansa może się nie powtórzyć. Mateusz Święcicki wstawił na swojego Instagrama zdjęcie Łukasza Wiśniowskiego z Robertem Lewandowskim z podpisem: „Oni to ogarną”. Było to 22 września. Były bramkarz reprezentacji odpowiedział trochę ironicznie: „Nikt wam marzyć nie zabroni”. Później jednak sprawy potoczyły się błyskawicznie.

Fot. PressFocus