Barcelona wygrywa z Getafe – Lewandowski bohaterem

Napisane przez Mateusz Dukat, 25 września 2024
Barcelona

I choć kibice „Dumy Katalonii” tego dnia zajęci byli tematem transferu Wojciecha Szczęsnego, to nie mogli zapomnieć o meczu 7. kolejki La Liga, w której ich ukochana Barcelona podejmowała u siebie zespół z przedmieść Madrytu – Getafe. Z tego spotkania górą wyszli podopieczni Hansiego Flicka, którzy pokonali przyjezdnych 1:0. Gola na wagę zwycięstwa strzelił Robert Lewandowski.

Niepozorny, lecz skuteczny start

Wszyscy zgromadzeni tego wieczora na Estadio Monjuic oczekiwali mocnego startu FC Barcelony, która swoje żniwa zbierze w postaci szybko strzelonego gola. Z perspektywy czasu poprzednie zdanie śmiało można potraktować jako prawdę, jednak tylko w połowie. W pierwszych minutach spotkania niespodziewanie bowiem to piłkarze Getafe grali bez kompleksów i stwarzali sobie niegroźne, ale jednak sytuacje pod bramką strzeżoną przez Iniakiego Penę. Najlepszą z tych szans zdecydowanie była ta autorstwa Carlesa Pereza. Hiszpan uderzył głową w środek bramki, jednak brak skupienia spowodował, że bramkarz Barcelony interweniował właściwie na samej linii bramkowej.

Po tej sytuacji podopieczni Hansiego Flicka doznali jednak efektu zimnego prysznica i momentalnie ruszyli do ataku. „Blaugrana” w gazie, spychająca rywala do głębokiej obrony i do tego stwarzająca sobie coraz to lepsze sytuacje – taki miks prędzej czy później musiał skończyć się zdobytą bramką. Zadość stała się dokładnie w dziewiętnastej minucie, kiedy po dośrodkowaniu Julesa Kounde niefortunnie piłkę odbił bramkarz Getafe – David Soria. W całym zamieszaniu najlepiej odnalazł się Robert Lewandowski, który najpierw wywalczył piłkę, a po chwili oddał strzał i świętował gola na 1:0. W ramach ciekawostki warto dodać, że to trafienie było pierwszym dorobkiem bramkowym Polaka przeciwko zespołowi „Azulones”.

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1839026192420319259

Po zdobytej bramce zgodnie z duchem i ideą Hansiego Flicka zawodnicy FC Barcelony ani chwilę nie myśleli o zatrzymaniu się. Kolejne sytuacje stwarzali sobie bowiem skrzydłowi – Lamine Yamal oraz Raphinha. Obrońcy gości szczególnie nie mogli sobie poradzić z 17-latkiem, którego zmuszeni byli faulować. Swoją okazję miał również Lewandowski, który zmarnował sytuację „sam na sam” z Sorią.

Syzyfowe prace

Druga połowa spotkania zdecydowanie nie należała do najbardziej atrakcyjnych. Gra toczyła się raczej w środku pola, a jakiekolwiek akcje ofensywne obu zespołów wynikały raczej z przypadku niż starannego planu. Wyjątkiem od reguły była jednak postać Lamine’a Yamala, który kilka razy popisał się kapitalnym dryblingiem, a także strzałem na bramkę Davida Sorii, który leciał praktycznie w samo okienko bramki. Ostatecznie bramkarz gości zdołał jednak czubkiem palców sparować piłkę nad „kastę”.

„Duma Katalonii” długimi fragmentami stwarzała zagrożenie z dystansu, gdyż zza pola karnego próbował także Raphinha oraz Pablo Torre. Żaden z tych strzałów nie zakończył jednak swojego żywota w bramce Getafe.

Chwilę grozy przeżyli także polscy kibice, gdyż przez długi fragment z bólu żeber zwijał się Robert Lewandowski. Napastnik zderzył się z golkiperem rywali, który przez przypadek go kopnął. Po chwili strzelec gola na 1:0 wstał i kontynuował grę bez żadnych problemów. Ostatecznie Hansi Flick zdecydował, że nie ma sensu nadwyrężać Lewandowskiego, więc Polak opuścił murawę w 76. minucie. Wówczas zastąpił go Pedri.

https://twitter.com/FCBarcelona/status/1839039081780482232

Profesor

Po meczu przeciwko Getafe niektórzy zawodnicy FC Barcelony zasłużyli na specjalne wyróżnienie. Jednym z nich zdecydowanie jest prawy obrońca – Jules Kounde, który zdecydowanie zaliczył najlepszy występ w trwającym już od ponad miesiąca sezonie. Francuz wyglądał kapitalnie zarówno w obronie, jak i w ataku, z czym w przeszłości miewał problemy. Jakby tego było mało, w niektórych sytuacjach Kounde „harował za dwóch” i naprawiał błędy swoich kolegów – na czele z rozgrywającym dość słabe spotkanie Inigo Martinezem.

Prawy obrońca wirtualny aplauz od kibiców FC Barcelony z całego świata powinien otrzymać także za grę w ofensywie. Warto przypomnieć, że to właśnie Kounde zaliczył asystę przy golu Lewandowskiego. Oprócz tego Francuz często zapuszczał się do ataku i siłą rzeczy tworzył liczebną przewagę dla „Dumy Katalonii”.

https://twitter.com/CFCMod_/status/1839023414516105277

Barcelona wciąż na topie

Po siódmej serii gier hiszpańskiej La Liga pierwsze miejsce niezmiennie zajmuje FC Barcelona. Przewagą nad drugim Realem Madryt wynosi aż cztery punkty, co na takim – mimo wszystko dość wczesnym etapie – jest bardzo dobrym wynikiem. Teraz terminarz „Blaugrany” będzie stawał się coraz bardziej napięty. Już w sobotę 28 września podopieczni Hansiego Flicka zmierzą się z Osasuną Pampeluną, a trzy dni później – we wtorek – na drodze „Dumy Katalonii” w rozgrywkach Ligi Mistrzów stanie szwajcarskie Young Boys.

fot. screen X