Sensacja w Lille! Real Madryt bezradny

Napisane przez Rafał Dubiel, 02 października 2024
Real Madryt Lille

Carlo Ancelotti zaskoczył kibiców już na etapie wyboru wyjściowej jedenastki. Real Madryt na spotkanie z Lille wyszedł z Endrickiem w ataku oraz powracającym Eduardo Camavingą jako jednym z pomocników. Młody Brazylijczyk miał być elementem, który sforsuje szyki obronne francuskiego zespołu. Czy się udało?

Podbródkowy równo z gongiem

Lille nie przestraszyło się „Królewskich” i wbrew temu co przedstawiała przedmeczowa grafika – Francuzi nie zamierzali potulnie czekać na kolejne ataki mistrzów Hiszpanii. Mimo to pierwszą groźną sytuację w tym spotkaniu miał Real Madryt. Jude Bellingham odzyskał piłkę w pobliżu pola karnego Lille i zagrał ją do Viniciusa Juniora. Brazylijczyk oddał strzał, lecz zbyt lekki, by sprawić problemy bramkarzowi.

Na kolejną sytuację czekaliśmy do 19. minuty. Wówczas Endrick popisał się indywidualnym rajdem w kierunku bramki Lille. Lucas Chevalier strzegący bramki „Mastifów” nie miał jednak żadnego problemu z jego strzałem. W 25. minucie pierwszą doskonałą sytuację miało Lille. Po dośrodkowaniu Zhegrovy uderzał Jonathan David. Gwiazda klubu została zatrzymana przez Andrija Łunina, lecz miała szansę na dobitkę – również górą był Ukrainiec. Spektakularna interwencja.

https://twitter.com/MadridXtra/status/1841561571383992802

Powiedzieć o pierwszej połowie, że niewiele się działo to… nic nie powiedzieć. Mecz Lille – Real Madryt był niczym wyjazd do lasu na grzyby. Na miejscu okazało się, że co prawda grzybów nie ma, ale las też wycięli. Aż do 44. minuty. Edon Zhegrova uderzał z rzutu wolnego na bramkę, a Eduardo Camavinga zatrzymał piłkę ręką. Do rzutu karnego podszedł Jonathan David – Kanadyjczyk uderzył pewnie w okienko. Bramka do szatni sprawiła, że rodzina Ancelottich musiała porwać swoje notatki.

https://twitter.com/adrenalina/status/1841587314096496950

Lille poczuło krew

Lille poczuło krew i nie zamierzało odpuszczać. Od początku spotkania niezwykle aktywny był Edon Zhegrova. Kosowianin stwarzał wiele problemów na prawym skrzydle. Robił to, z czego słynie w Ligue 1. W 53. minucie „kosowski Leo Messi” kolejny raz spróbował strzału z dystansu po zejściu do środka – tym razem niecelnie.

Real Madryt potrzebował coś zmienić – Carlo Ancelotti zaczął od wpuszczenia na boisko Luki Modricia i Kyliana Mbappe, a następnie Ardy Gulera, którzy mieli dodać kreatywności „Królewskim”. Niestety – defensywa Lille była bardzo szczelna, a ofensywni zawodnicy tylko czekali na błąd Realu Madryt, by wyprowadzić kontrę.

W 86. minucie w polu karnym Lille doszło do zamieszania – uderzał Guler – zablokowany. Rudiger – zablokowany, Bellingham – zablokowany. Chwilę później znów Rudiger – ponownie na posterunku stał Lucas Chevalier. W 90. minucie znów główkował Guler, ale francuski bramkarz był dzisiaj wyśmienity. Statystyki podają, że zanotował sześć udanych obron. Musiał solidnie i rzetelnie zapracować na czyste konto. Zagrał wielki mecz.

https://twitter.com/marca/status/1841581041884320186

„Królewscy” ogólnie przez całe spotkanie nie byli w stanie wypracować sobie składną akcją ani jednej klarownej sytuacji. Bili głową w mur. Trener Bruno Genesio kapitalnie przygotował drużynę na to starcie. Taktycznie Carlo Ancelotti musiał uznać wyższość francuskiego trenera. Słabego okresu Realu Madryt ciąg dalszy – czy to czas, by pomyśleć o zmianach? Z meczu na mecz atmosfera wewnątrz klubu będzie gęstnieć. No i mamy pierwszą porażkę Realu w sezonie.

fot. screen SKY Sports

Naczelny redakcyjny krytyk. Merytorykę łączy z humorem. Pisze o wszystkim tym, o czym nikt inny nie chce pisać. Prywatnie kibic Realu Madryt i Asseco Resovii Rzeszów, więc można również powiedzieć, że lubi sukces... okraszony szczyptą masochizmu.