Real Sociedad ratuje remis z Atletico. Cudowna bomba z daleka na wagę punktu

06.10.2024

Real Sociedad podejmował Atletico Madryt w hitowym starciu na koniec niedzielnych gier w 9. kolejce La Liga. Trudno było wskazać faworyta, szczególnie patrząc na formę obu zespołów. Atletico miało już na wyciągnięcie ręki zwycięstwo. Gospodarze po pięknej bramce Luki Sucicia uratowali remis i cenny punkt. 

Atletico i antyfutbol, który znowu nie wypalił

Atletico Madryt w tygodniu grało na wyjeździe w Lidze Mistrzów z Benfiką. To był żenujący występ w wykonaniu podopiecznych Cholo Simeone. Zasłużenie przegrali 0:4, dali się zdominować, zmiażdżyć i zdeklasować jak jakiś trzeciligowiec. Jan Oblak mówił po tej porażce, że tak dłużej być nie może i że muszą się poprawić. Okazja nadarzyła się na Reale Arena w San Sebastian.

Lepiej to się zacząć dla „Los Rojiblancos” nie mogło. Już w 1. minucie Atletico otworzyło wynik tego spotkania. Bohaterem głównym tej akcji był Julian Alvarez, dla którego był to trzeci gol w tym sezonie. Mogłoby nie być tego gola, gdyby nie dogranie Javiego Galana do Antoine Griezmanna. Francuz doskonale dograł piętą do Alvareza w tej sytuacji.

Atletico po tej bramce zastosowało swój stary i dobrze znany styl gry. Na zaciągniętym ręcznym, bez pośpiechu spróbować dowieść skromne 1:0. Praktycznie żadnych akcji już nie oglądaliśmy ze strony gości przez większą część meczu. Dość powiedzieć, że słynny współczynnik „xG” po stronie graczy Cholo Simeone wyniósł 0.39. To się obróciło przeciwko nim.

Padają głosy, że to jest antyfutbol, jaki starają się zaprezentować gracze z Madrytu. Murowanie z tyłu i granie z kontry, to już nie jest styl, który może przynieść korzyści na krajowym podwórku i europejskim. Nie wystarczyło to nawet na słaby w tym sezonie Real Sociedad, który w końcówce uratował punkt.

Trudno wyróżnić indywidualnie graczy Atletico. Jan Oblak w zasadzie miał tylko jedną ważną interwencję. Antoine Griezmann poza udziałem przy bramce i asystą również niewiele pokazał. Owszem, dużo biegał i starał się kreować, ale niewiele z tego wyszło. Może zasłużenie Francuz postanowił kilka dni temu o zakończeniu kariery reprezentacyjnej? Absolutnym debiutantem po stronie „Los Colchoneros” był dziś Clement Lenglet. Francuz jest wypożyczony z Barcelony. Niegdyś etatowy gracz z Sevilli zagrał całkiem nieźle. Nie widać było po nim braku gry.

Atletico miało dziś wykonać plan minimum. Odzyskać trzecie miejsce w tabeli La Liga. To się po części udało. Najgorsze dla kibiców tej drużyny, że zwiększa się strata do liderującej Barcelony i będącego na drugim miejscu Realu Madryt. Teraz przerwa na kadrę. Po niej Atleti zagra u siebie 24.10 z Leganes.

Real Sociedad ratuje remis

Real Sociedad w ostatnich latach sukcesywnie pukał do czołówki La Liga. Podopieczni Imanola Alguacila regularnie kwalifikowali się do europejskich pucharów, w tym Ligi Mistrzów. Ten sezon jest na razie bardzo przeciętny w wykonaniu Basków. „Txuri-Urdin” po tym meczu zajmują 15. miejsce w tabeli Primera Division! Tak źle w tym klubie nie było od dawna.

Gospodarze nie zasłużyli nawet na remis. Dopiero pod koniec meczu udało się uratować cudem punkt. Fantastycznym strzałem popisał się Luka Sucić. Ten gol bez dwóch zdań zasługuje na miano gola kolejki. Asystę zaliczył Mikel Oyarzabal, ale całą robotę wykonał tu strzelec, który posłał pocisk z dystansu. Wyszło perfekcyjnie.

Gospodarze po bramce ruszyli za ciosem. Wysoki pressing miał zmusić rywala do błędu. Take Kubo próbował strzału z dystansu. Na nic się jednak te próby zdały. Brakowało dziś tej drużynie prawdziwej dziewiątki, która by wykorzystała zaloty kolegów w polu karnym. Za całokształt meczu „Txuri-Urdin” nie zasłużyli na remis. Plusem dla nich jest to, że wykorzystali żenujący styl defensywny i totalny minimalizm po stronie Atletico Madryt.

Real Sociedad na razie uciekł spod topora. Udało się powiększyć przewagę nad strefą spadkową do trzech oczek. Po przerwie na kadrę podopieczni Imanola Alguacila pojadą do Katalonii, by spróbować urwać punkty Gironie, która w tej kampanii również ma spore problemy.

Fot. screen BeiN Sports