Legia Warszawa: Trener z zarzutami prokuratorskimi

08.10.2024

Legia Warszawa, a dokładniej jej trener ma nad sobą ciemne chmury. Jak informuje portal „Sport.pl”, Prokuratura Rejonowa Lublin-Południe postawiła szkoleniowcowi warszawskiej drużyny Goncalo Feio dwa zarzuty. Chodzi o słynny incydent. Sprawa dotyczy pracy szkoleniowca w Motorze Lublin. Zaatakował on wówczas ówczesnego prezesa klubu, Pawła Tomczyka plastikową kuwetką na dokumenty.

Trener Legii z zarzutami prokuratorskimi

Trener warszawskiej Legii ma coraz większe problemy. W ostatnim czasie coraz częściej docierają informacje o jego możliwym zwolnieniu z pracy. Jak informuje portal „Sport.pl”, Goncalo Feio ma jeszcze inną rzecz na głowie. Usłyszał dwa zarzuty od Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. Sprawa dotyczy czasów, kiedy zasiadał na ławce trenerskiej Motoru Lublin.

Tuż po spotkaniu drugoligowym przeciwko GKS-owi Jastrzębie miał on obrazić rzeczniczkę prasową swojego klubu – Paulinę Maciążek. W jej obronie stanął ówczesny prezes Motoru – Paweł Tomczyk. Portugalczyk w tamtym momencie go zaatakował. Rzucił w niego kuwetą na dokumenty, w wyniku czego rozciął Tomczykowi łuk brwiowy.

O zaistniałej sytuacji było bardzo głośno w mediach. O dziwo, po incydencie Portugalczyk nie został zwolniony przez władze klubu, co wywołało ogromne kontrowersje. Kibice i piłkarze bardzo mocno stali po stronie trenera. Bronił go także właściciel Zbigniew Jakubas i przede wszystkim wybitne na skalę klubu wyniki. Z Motorem Lublin postanowili pożegnać się po pewnym czasie Maciążek oraz Tomczyk. 18 marca 2024 roku także trener opuścił klub.

Całą sprawą zajął się wówczas PZPN. Początkowo zdyskwalifikował trenera na rok, jednak zawiesił tę karę na trzy lata i obarczył grzywną w wysokości 70 tysięcy złotych. Portugalczyk dodatkowo musiał przeprosić Tomczyka oraz Maciążek. Szybko wrócił na ławkę trenerską. Sensacyjnie po niecałym miesiącu objął Legię Warszawę i zakwalifikował się z nią tego lata do Ligi Konferencji. Starą sytuacją zainteresowała się prokuratura. Trener usłyszał dwa zarzuty w wyniku ataku na Pawła Tomczyka.

  1. 5 marca 2023 roku na terenie Areny Lublin uderzył Pawła Tomczyka plastikową kuwetą na dokumenty w okolice lewego oka, rzucając nią w kierunku twarzy pokrzywdzonego, czym spowodował obrażenia w postaci rozcięcia lewego łuku brwiowego, co skutkowało naruszeniem czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia na czas poniżej 7 dni, narażając jednocześnie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo powstania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu pod postacią innego ciężkiego kalectwa – utraty widzenia lewą gałką oczną, przy czym działał publicznie i bez powodu, okazując rażące lekceważenie porządku prawnego, tj. czyn z art. 160 par. 1 kk w zbiegu z art. 157 par. 2 kk w zw. z art. 11 par. 2 kk w zw. z art. 57a par. 1 kk.
  2. W dniu 5 marca 2023 roku w Lublinie groził popełnieniem na szkodę Pawła Tomczyka przestępstwa uszkodzenia ciała, przy czym groźba ta wzbudziła w pokrzywdzonym uzasadnioną obawę, że zostanie spełniona, tj. czyn z art. 190 par. 1 kk

Legia coraz bliżej zwolnienia swojego trenera?

Nad szkoleniowcem zbierają się czarne chmury. Postawione zarzuty mogą przyczynić się do jego zwolnienia. Legia od początku sezonu nie prezentuje się najlepiej w lidze, a w ostatnim czasie coraz częściej dobiegają głosy o potencjalnym rozstaniu.

Portugalczyk znany jest ze swojego wybuchowego charakteru. Niedawno wyrzucił z treningu dyrektora skautingu Legii Radosława Mozyrko, który ma istotny wpływ na transfery w zespole „Wojskowych”. Po domowym meczu w europejskich pucharach, pokazał on środkowe palce kibicom Broendby, za do został ukarany przez UEFĘ. Na początku jego współpracy z klubem informowano również o konflikcie pierwszego szkoleniowca Legii z szefem fizjoterapeutów – Bartoszem Kotem oraz głównym lekarzem Legii – Filipem Latawcem.

Legia Warszawa po 11 kolejkach Ekstraklasy zajmuje szóste miejsce w tabeli. W pucharach wygląda trochę lepiej – pokonała ona niespodziewanie będący w pierwszym koszyku Betis 1:0 w pierwszej kolejce fazy ligowej Ligi Konferencji.

Fot. PressFocus