Palhinha bez minut w Bayernie, a teraz bez… żony

Napisane przez Gabriel Stach, 13 października 2024
Palhinha Joao

Joao Palhinha z pewnością inaczej wyobrażał sobie swój początek przygody z pierwszym zespołem rekordowego mistrza Niemiec. Na ten moment Portugalczyk może „pochwalić się” zaledwie 154 minutami w barwach Bayernu Monachium. Na domiar wszystkiego jego osobiste problemy z pewnością nie pomagają mu, a jest wręcz przeciwnie…

Palhinha z wymarzonym transferem

Reprezentant Portugalii pierwotnie do Bayernu miał przenieść się latem 2023 roku – piłkarza bardzo chciał ówczesny trener bawarczyków, Thomas Tuchel. W ostatnim dniu okienka transferowego wszystko było już niemalże sfinalizowane. Joao Palhinha pojawił się w Monachium, odbył niezbędne badania medyczne, a nawet wziął udział w sesji zdjęciowej z koszulką FCB jako nowy zawodnik na sezon 2023/24.

Marzenia pomocnika o grze na Allianz Arenie legły w gruzach, albowiem Fulham nie był w stanie znaleźć godnego następcy w ostatnich godzinach okienka transferowego.W rezultacie Portugalczyk powrócił do Londynu, ale tuż przed jego wylotem z Monachium włodarze „Gwiazdy Południa” zapewnili go, że nie powiedzieli ostatniego słowa w jego sprawie i w dalszym ciągu chcieliby z nim współpracować.

Rok później Max Eberl i spółka dopięli swego i sprowadzili 29-latka do klubu ze stolicy Bawarii. Nieistotne nawet, że nie było już Thomasa Tuchela, który chwilę wcześniej zakończył pracę w Monachium.

Tym razem nic nie stanęło już na przeszkodzie w realizacji transferu, choć warto wspomnieć, że angielski klub przeciągał rozmowy i ten ruch znów w pewnym momencie zawisł na włosku. Jednak koniec końców Palhinha przeniósł się do stolicy Bawarii i wkrótce został zaprezentowany jako nowy zawodnik Bayernu Monachium. Monachijczycy zapłacili londyńczykom około 51 milionów euro.

− Przejście do Bayernu to spełnienie marzeń. Kiedy reprezentujesz tak wielki klub jak Bayern, osiągasz najwyższy poziom. Spełniłem swoje marzenie, ale wiem, że poczuję się całkowicie spełniony, gdy odniosę tutaj sukces. Nie tylko podpisanie kontraktu z Bayernem jest spełnieniem marzeń, ale także odniesienie tutaj sukcesu – powiedział Joao Palhinha o transferze do Bayernu.

Kiepski początek to za mało powiedziane…

Joao Palhinha nie może jednak mówić o wymarzonym początku w Bayernie – wystarczy podkreślić, że Portugalczyk rozpoczął tylko jeden mecz w wyjściowej jedenastce. Jakby tego było mało, to w mediach zaczęło pojawiać się sporo spekulacji, że wysoki poziom gry Kimmicha oraz Pavlovica sprawia, że nowy nabytek może mieć spore problemy z przebiciem się do wyjściowej jedenastki. Mimo wszystko 29-latek zachowuje zimną krew i zamierza udowodnić swoją wartość Kompany’emu. Jego dotychczasowe liczby prezentują się następująco:

  • sześć spotkań
  • 154 minuty
  • jedna żółta kartka

− Nie interesują mnie te wszystkie rozmowy o tym, czy tracę cierpliwość. To, co mówi się lub interpretuje z zewnątrz, nie jest ważne. Jestem w tym wielkim klubie, ponieważ wierzę w siebie. Wiele razy w mojej karierze ludzie mówili takie rzeczy: Czy mu się uda? Czy dostanie czas na grę? Jesteśmy dopiero na początku – stwierdził Joao Palhinha, kiedy zapytano go o czas gry.

Palhinha zostawiony przez żonę…

Kiedy wydawać by się mogło, że nic już złego nie spotka zawodnika, to w ostatnich dniach na jaw wyszły problemy prywatne, które tłumaczą zarazem jego absencję na treningach portugalskiej kadry narodowej oraz w meczu z Polską. Według informacji portugalskiej i niemieckiej prasy Joao Palhina rozstał się ze swoją żoną – Patricią Palhares, z którą związany był od wielu lat.

− Myślę, że kontekst jest ważny. Mamy trzy dni i dwa wymagające mecze. Palhinha otrzymał pozwolenie na opuszczenie pierwszej sesji treningowej i ważne było, aby odbył jeszcze dwie sesje treningowe, zanim znajdzie się w składzie. Będzie tam przeciwko Szkocji. Chodzi o próbę zarządzania zawodnikami – skomentował ostatnio, zdecydowanie blefując, selekcjoner Portugalczyków Roberto Martinez.

Para już wcześniej przebywała w separacji. Teraz okazuje się, że Palhares złożyła pozew o rozwód po tym, jak okazało się, że Portugalczyk dopuścił się zdrady z pewną pracowniczką Bayernu zaraz po swoim transferze do FCB.

Wszystko stało się to w ciągu 10 dni po transferze piłkarza – żona zawodnika, która w międzyczasie poleciała do Londynu, dotychczasowego domu rodziny, miała po powrocie „twarzą w twarz napotkać osobę trzecią„. Niedawno jego dotychczasowa jeszcze żona poinformowała w mediach społecznościowych, że wraz z Joao spodziewają się drugiego dziecka.

Zawodnik „Gwiazdy Południa” miał starać się jeszcze przekonać swoją drugą połówkę, aby ta dała mu drugą szansę, ale decyzja została już podjęta. Tym samym mając na uwadze problemy zawodowe oraz prywatne, Palhinha z pewnością nie przechodzi najlepszego czasu w swoim życiu.

Fot. PressFocus