Chorwacja bez kluczowego piłkarza w meczu z Polską
W meczu czwartej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów Chorwacja będzie musiała radzić sobie bez kluczowego piłkarza. Na Stadionie Narodowym w Warszawie nie zobaczymy filara środka pola – Mateo Kovacicia. 30-latek nie wystąpił także w wygranym 2:1 meczu trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów ze Szkocją. Nawet nie pojawił się na zgrupowaniu. Miał dolecieć z Manchesteru. Dlaczego?
Chorwacja bez Kovacicia przeciwko Polsce
Mateo Kovacić był jednym z 25 zawodników powołanych przez Zlatko Dalicia na październikowe mecze Ligi Narodów ze Szkocją i Polską. Na zgrupowanie miał się udać po ustrzeleniu dubletu w ostatnim przed przerwą na kadrę meczu z Fulham. Jego dwie bramki dały Manchesterowi City zwycięstwo 3:2. Po tym meczu Kovacić mówił, że te dwa gole dużo dla niego znaczą ze względu na ciążę jego żony. Chorwat miał po raz drugi w życiu zostać ojcem:
– To dla mnie dużo znaczy, ponieważ moja żona jest w ciąży, więc wspaniale było zadedykować gole dla malucha – powiedział Kovacić.
"It means a lot because my wife is pregnant so it was great to get some goals for the little one. It doesn’t matter who scores, the most important are the three points and hopefully now we can continue like this"@mateokovacic8 had a #family dedication after yesterday's goals… pic.twitter.com/Lp2AQOiJo5
— HNS (@HNS_CFF) October 6, 2024
30-latek w ogóle nie pojawił się na zgrupowaniu. Pozostał w Manchesterze za zgodą trenera. Ze względu na zaawansowaną ciążę żony nie znalazł się w kadrze na mecz trzeciej kolejki fazy grupowej Ligi Narodów ze Szkocją. Brązowi medaliści ostatniej edycji mistrzostw świata wygrali przed własną publicznością 2:1. Do ostatnich chwil ważyło się, czy Kovacić będzie w stanie przylecieć na wyjazdowy mecz z Polską. Chorwaci przylecieli do Warszawy w poniedziałek 14 października, ale na pokładzie Kovacicia nie było. Piłkarz na własną rękę miał przylecieć do Polski.
Zlatko Dalić nie naciskał
Zlatko Dalić dał piłkarzowi tyle czasu, ile będzie potrzebował i w ogóle na niego nie naciskał. Termin zgłoszenia mijał w poniedziałek, a „Kova” zgłoszony nie został i w Polsce się nie pojawił. Tym samym 106-krotny reprezentant Chorwacji nie zaliczy pierwszego w seniorskiej karierze występu na polskiej ziemi. W pierwszym meczu przeciwko Polsce, który Chorwacja przed miesiącem wygrała w Osijeku 1:0, rozegrał 79 minut, a już w drugiej minucie obejrzał żółtą kartkę.
Tak powiedział Dalić na konferencji, potwierdzając absencję zawodnika: – Kovacić odpadł, to wielka szkoda. Zobaczymy jak z resztą. Niewiele zmienimy, ale odświeżymy drużynę. Zobaczymy, jaka będzie sytuacja z Perišićem. W środku pola mamy wystarczającą liczbę dobrych zawodników.
Izabel Kovacić była zdecydowana na rodzenie naturalne, nie chciała cesarskiego cięcia, dlatego do końca nie wiadomo było, czy Mateo zdąży na mecz z nami. Okazuje się, że nie zdążył, bo jeszcze nie urodziła. Co ciekawe, dwójka dzieci Kovacicia będzie miała urodziny w podobnym terminie – 12 października bowiem czwarte urodziny świętował Ivan – pierwsza pociecha pary.
Chorwaci🇭🇷 w świetnych humorach na @PGENarodowy. Do Polski nie przyjechał Mateo Kovacić. Piłkarz Manchesteru City został w domu, czeka na narodziny drugiego dziecka. @sport_tvppl pic.twitter.com/oqy8xXvJpQ
— Jakub Kłyszejko (@jakubklyszejko) October 14, 2024
Występ przeciwko Polsce na Stadionie Narodowym w Warszawie pozwoliłby Kovaciciowi wskoczyć do pierwszej piątki zawodników z największą liczbą występów dla reprezentacji Chorwacji. Obecnie zajmuje piąte miejsce ex aequo z Domagojem Vidą, który jednak zakończył karierę reprezentacyjną. W seniorskiej drużynie ”Ognistych” zadebiutował w marcu 2013 roku i od tamtego czasu sięgnął z nią po srebrny oraz brązowy medal mistrzostw świata – kolejno w 2018 i 2022 roku.
Mecz czwartej kolejki Ligi Narodów Polska – Chorwacja rozpocznie się we wtorek 15 października o godzinie 20:45. Jeśli ”Biało-Czerwoni” przegrają z Chorwatami, a Portugalia przynajmniej zremisuje ze Szkocją, już na dwie kolejki przed końcem fazy grupowej stracą szansę na awans do 1/4 finału Ligi Narodów i pozostanie im jedynie walka o utrzymanie w dywizji A. Mecz poprowadzi Hiszpan Alejandro Hernandez.
fot. PressFocus