Wisła Kraków dużo lepsza od lidera z Niecieczy. Zwoliński ustrzelił dublet

18.10.2024

Wisła Kraków zagrała bardzo dobre spotkanie z liderem Betclic 1. Ligi – Bruk-Bet Termaliką Nieciecza. Stworzyła wiele okazji i nawet mimo dużej nieskuteczności zwyciężyła 2:0 po dwóch trafieniach Łukasza Zwolińskiego. Mariusz Jop odniósł czwarte zwycięstwo na cztery jako szkoleniowiec i ma na razie doskonały bilans.

W Wiśle dzieje się ostatnio sporo

Mariusz Jop przed meczem z Bruk-Bet Termaliką miał świetny bilans – trzech zwycięstw na trzy mecze. Niedawno przepchnął awans w Pucharze Polski. Pokonał też Pogoń Siedlce. Zaczął od zdeklasowania Odry Opole, co spowodowało… zwolnienie jego byłego kolegi z klubu – Radosława Sobolewskiego. Mecz ten został także zapamiętany z bardzo emocjonalnego wywiadu, jakiego udzielił „TVP Sport” Jarosław Królewski, gdzie łamiącym głosem opowiadał o swoim autyzmie i przeprosił Kazimierza Moskala za bardzo zły sposób komunikacji o zwolnieniu.

Wcześniej w jeden dzień sypnęło zwolnieniami, co wywołało w polskim środowisku piłkarskim niemały szok. Jarosław Królewski po porażce z Wartą napisał, że Kazimierz Moskal, sztab i zawodnicy potrzebują czasu i on ufa im w 100%. Wystarczyła jednak kolejna przegrana z ŁKS-em i ten sam Królewski… zwolnił sztab, bo posypało się tyle zwolnień, że głowa mała. Później tłumaczył, że jest to decyzja tożsamościowa. W poniedziałek 23 września Wisła Kraków zakomunikowała oficjalnie o odejściach:

  • pierwszego trenera Kazimierza Moskala
  • asystenta Kazimierza Moskala Marcina Pogorzały
  • legendarnego w środowisku kierownika zespołu Jarosława Krzoska, któremu jeszcze trzy dni temu składała życzenia z okazji „Dnia Kierownika” (swoją drogą Krzosek udzielił wywiadu w ETOTOTV, w którym opowiedział o tej sytuacji)
  • wieloletniego fizjoterapeuty Marcina Bisztygi
  • dyrektora akademii Krzysztofa Kołaczyka

Jeśli chodzi zaś o Bruk-Bet Termalikę, to była to najlepsza ofensywa w lidze z bilansem +19. Maszyna Marcina Brosza wygląda na dobrze naoliwioną i idącą po swoje. Mimo porażki i fatalnej skuteczności ze Zniczem Pruszków, gdzie zawodnicy albo notowali fatalne pudła (Fasbender z trzech metrów z woleja nad bramką), albo nie mieli pomysłu na sforsowanie zasieków i strzelali finalnie prosto w bramkarza. 10 celnych uderzeń przełożyło się na ledwie gola.

Termalica po pierwszej przegranej i tak przyjechała do Krakowa jako lider Betclic 1. Ligi. Skutecznych w zespole jest wielu zawodników, a siła tkwi w kolektywie. Jeśli jeden gra słabiej, to inny bierze odpowiedzialność. Kacper Karasek ma pięć goli w lidze i dwie asysty, a Andrzej Trubeha oraz Morgan Fassbender – po cztery gole. Wisła ma Rodado, a potem długo, długo nic.

Wisła Kraków dominująca, ale nieskuteczna

72% posiadania piłki Wisły Kraków – to statystyka zaprezentowana w 15. minucie, ale nie przełożyło się to na żadne groźne okazje. Posiadanie w trakcie połowy za specjalnie się nie zmieniało. Wisła generalnie szybko przechwytywała piłkę w środkowej strefie, gdzie rządzili James Igbekeme oraz Marc Carbo. Nigeryjczyk zgarniał piłki jak magnes, ale w grze do przodu nie zachwycał – a to niecelne podanie, zły strzał, strata przy wyprowadzeniu. Odbiory? Świetne.

Bruk-Bet Termalica grała bardzo ostrożnie, ale po kwadransie zaczęła szybciej i szybciej wymieniać podania, co spowodowało… stratę i kontrę. Wyszła z tego bardzo groźna akcja Wisły Kraków. Angel Rodado chciał kiwnąć bramkarza Adriana Chovana, ale za bardzo się „wygonił” i zmarnował sytuację. Trzeba też docenić golkipera za bystrość umysłu i szybką reakcję.

Łukasz Zwoliński w 27. minucie trafił do siatki po dośrodkowaniu Tamasa Kissa z prawej strony, ale odgwizdano w tej sytuacji spalonego. Wisła zaczęła dobrze grać, szybko „kasować” przeciwników w środku pola, pressować. Artem Putiwcew popełnił fatalny błąd przy wyprowadzeniu piłki, ale Tamas Kiss w 31. minucie z tego prezentu nie skorzystał. Najpierw jego strzał odbił Chovan, ale piłka znowu do niego wróciła i przy dobitce uderzył w słupek.

Wisła po pół godziny gry miała dwie doskonałe szanse, a Nieciecza nawet nie spróbowała rozgrzać młodego Patryka Letkiewicza. Stałe fragmenty? Też gracze „Białej Gwiazdy” zgarniali je z góry w ofensywie. Przykładem 41. minuta – wrzutka Kissa z wolnego i uderzenie z główki. Węgier świetnie bił stałe fragmenty, bo chwilę później po rzucie rożnym znów było groźnie. Goście dopiero w 44. minucie uderzyli celnie na bramkę młodego golkipera, ale prosto w środek. Sytuacje do przerwy? 11:4 dla „Białej Gwiazdy”. Wynik bezbramkowy był dla lidera Betclic 1. Ligi cudem.

Bruk-Bet Termalica przebudzona, ale z porażką

Fassbender pojawił się na boisku po przerwie i momentami sprawiał kłopoty gospodarzom, ale trwało to raptem kilka minut. Generalnie jednak mecz się mocno uspokoił. Przede wszystkim zawodnicy Marcina Brosza jakby naładowali baterie, bo tym razem to oni doskakiwali i w defensywie zamykali strefy do gry, a sami z przodu je znajdowali. W 62. minucie Igor Strzałek miał mnóstwo miejsca i w ostatniej chwili zablokował go jeden z obrońców.

Mimo bardziej wyrównanej walki, to Wisła paradoksalnie w tym momencie strzeliła gola. Kandydaturą na MVP meczu śmiało może być James Igbekeme. Nigeryjczyk kapitalnie napędził akcję, minął dwóch rywali jednym zwodem i jeszcze lepiej posłał prostopadłe podanie na skrzydło do Baeny. Wystarczyło już tylko ścięcie do środka przez Hiszpana, jedno podanie do Zwolińskiego i ten nawet się nie zastanawiał – huknął z bliska na 1:0. Zegar wskazywał 78. minutę.

„Zwolak” mógł podwyższyć wynik dosłownie minutę później po fatalnym błędzie (już drugim) Putiwcewa, który mu prostopadle podał, ale już zachował się skrajnie inaczej i… potknął na piłce po próbie okiwania bramkarza. Igbekeme też miał swoją sytuację i z popularnego „szpicla” czy tam „czuba” chciał zaskoczyć Adriana Chovana. Później jeszcze Duarte trafił do siatki, ale chwilę wcześniej na ofsajdzie w tej akcji był Rodado.

W końcówce – kiedy już mecz się otworzył – Łukasz Zwoliński podwyższył na 2:0 po akcji Rodado-Baena. Ten drugi wrzucił w zasadzie „Zwolakowi” tak, że mógł trafić z główki na pustą, bo z bramki wyszedł Chovan. Wisła Kraków zasłużenie zwyciężyła z liderem Betclic 1. Ligi, oddając aż 17 strzałów i grając efektownie. Nie dała się w żadnej chwili zdominować, tylko na chwilę „podpuściła” przeciwnika, który nie miał jednak ani jednej klarownej okazji. Letkiewicz się nie napocił, za to Chovan już bardzo, a i tak wpuścił dwie „sztuki”.

Fot. screen TVP Sport