Skandal w polskiej piłce. Pobity piłkarz jest prześladowany

19.10.2024

Skandal w polskiej piłce to coś co dzieje się w każdym miesiącu i w uniwersum nie ma momentu na przerwę. Młody piłkarz Maciej Kurowski aktualnie mierzy się z tym, że ciągnie się za nim… próba rozdzielenia osób bijących się w klubie. Piłkarz od tamtej pory przeżywa piekło, z uwagi na „cancellowanie” przez kilkadziesiąt osób w środowisku olsztyńskim i podlaskim. Doszło do kolejnej sytuacji, gdzie ciężko jest zrozumieć logikę działania pewnych osób. 

Skandal w polskiej piłce, pobity piłkarz jest prześladowany

Wszystko zaczęło się 26 grudnia 2023 roku. Kurowski, aktualnie już 19-letni piłkarz klubu Podlasie Biała Podlaska był świadkiem bójki między dwoma kobietami, w której doszło do rękoczynów. Miejscem zdarzeń był klub „Gramofon”. Próbował on rozdzielić obie panie, jednak sam oberwał i miał podbite oko.

Oberwał on z kolei od kilku mężczyzn, którzy okazali się żołnierzami Żandarmerii Wojskowej. Jeden z nich „poprawił” jeszcze w pobliżu policji. Liczyli się z tym (ludzie z ŻW), że Kurowski przy zgłoszeniu sprawy może spowodować ich wyrzucenie z codziennej służby. Mimo możliwej zmiany w rzeczywistości, Kurowski otrzymywał wiadomości, aby nie robił tego bo zepsuje sobie karierę i życie.

No i zepsuł sobie – nagle zaczęto go traktować jak powietrze w klubie i wzięto pod uwagę opinię… ultrasów. Piłkarz został po cichu wyrzucony z klubu i jeszcze musiał zapłacić 2500 zł.

Piłkarz problemem – otrzyma pomoc?

Zrobiono z niego donosiciela, konfidenta, bo miał czelność zeznawać, powiedzieć coś zgodnie z prawdą. Odsunięto go od klubu, przywrócono go, aby latem tego roku znów go pożegnać. Kurowskiego przygarnął Stomil, jednak sielanka tam też nie potrwała długo – dowiedzieli się o jego problemie „kumaci”.

Oznaczało to, że piłkarz znów mógł zapomnieć o graniu, z racji presji kilkudziesięciu osób. Piotr Gajewski z rady nadzorczej powiedział nawet, że „nie chce robić niczego wbrew kibicom” i że „piłkarz pomaga zagęścić boisko treningowe, więc spełnia swoją rolę” – a mowa o kimś kto nie grał w meczach. Absolutne kuriozum – jedna z ważniejszych osób dała radę ulec presji kilkudziesięciu osób…

Teraz, sprawę pomaga wyjaśnić Jarosław Królewski – właściciel Wisły Kraków zwrócił uwagę na problem na portalu X (dawniej Twitter). Bardzo możliwe, że podejmie się on dania szansy piłkarzowi.

Jeśli zawodnik ma robić za „zagęszczenie boiska treningowego” chętnie opłacę prywatnie jego roczny zerwany kontrakt (bo chyba jasne, że nie ma sensu tego w Olsztynie kontyuować) ewentualnie pomoc psychologiczną tudzież inną, aby mógł normalnie kontyuować swoje treningi w innym miejscu. Dzięki temu, klub który w niego uwierzy i zatrudni, nie będzie musiał ponosić w tym sezonie kosztów.

Fot. WeszłoTV / YouTube