Milan dowiózł wygraną mimo godziny w osłabieniu

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 19 października 2024
milan udinese screen eleven

W meczu 8. kolejki Serie A drużyna Milanu pokonała Udinese w pełnym emocji meczu 1:0. Drużyna Paulo Fonseki po pełnej kontrowersji i emocji końcówce zdobyła trzy punkty, które wywalczyła w bólach i mimo średnio sprzyjających okoliczności. Od 30. minuty bowiem, „Rossoneri” grali w osłabieniu po czerwonej kartce, która była co najmniej zastanawiająca. Milan wszedł dzięki tej wygranej do top4.

Przed meczem

Milan swoją kampanię rozpoczął dobyrm presezonem, ale nie do końca przełożyło się to na dyspozycję w pierwszych meczach sezonu. Dwie porażki w Lidze Mistrzów i dopiero szóste miejsce w Serie A powodują, że dość często kwestionuje się pracę Paulo Fonseki.

Udinese prowadzone przez byłego trenera Legii oraz Pogoni Szczecin Kosta Runjaic rozpoczęło sezon nadspodziewanie dobrze, przez moment nawet prowadząc w ligowych zmaganiach. Piłkarze ze Stadio Friuli przegrali w lidze po raz pierwszy dopiero w 6. kolejce ligowej.

Pierwsza połowa

Pierwsze minuty spotkania przebiegły dość spokojnie, aczkolwiek w pierwszej minucie Udinese oddało niecelny strzał na bramkę. Przed 10. minutą, znakomite podanie do Noaha Okafora wyprowadził Strahinja Pavlović z formacji obronnej. Okafor nie wykorzystał geniuszu kolegi, bo po zejściu do środka uderzył lekko. Chwilę później kolejna dobra akcja z udziałem Okafora zakończyła się rzutem rożnym – Tijjani Reijnders trafił bowiem piłką Jakę Bijola.

Kolejna akcja zakończyła się jednak powodzeniem. Mający za sobą świetny kwadrans Okafor podał do Christiana Pulisicia, ten wypuścił w uliczkę Samuela Chukwueze, który wykończył lewą nogą po dalszym słupku niczym w meczu Ligi Mistrzów sezon temu z Newcastle na wyjeździe. Milan wyszedł na zasłużone prowadzenie.

https://twitter.com/ELEVENSPORTSPL/status/1847678165143245070

Mający w nogach doskonałe minuty Okafor w 18. minucie obsłużył dobrą wrzutką Alvaro Moratę a ten soczyście uderzył głowę – czujny był Maduka Okoye. W 30. minucie doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Tjjani Reijnders robił za ostatniego obrońcę, jednak Sandi Lovrić chciał to wykorzystać. Problem w tym, że Słoweniec… potknął się o własne nogi, a nie wychwycono tego na VAR-ze. Reijnders otrzymał czerwoną kartkę od Danielle Chiffiego. Chwilę później z wolnego Jordan Zemura uderzył niewiele obok bramki.

Milan nie wyglądał jednak na zespół grający w dziesięciu, nie było widać wizualnej różnicy w stylu gry. Przed końcem pierwszej połowy dobra wrzutka ze środkowego sektora w pole karne Milanu skończyła się bramką Kingsleya Ehizibue. W międzyczasie jednak piłkę zgrał Lorenzo Lucca, który zderzył się głową ze Strahinją Pavloviciem, przez co obaj musieli mieć zszywane miejsca na głowie. Serb resztę meczu grał w bandażu i przypominał Giorgio Chielliniego.

Druga połowa

Przez dłuższy czas nie było konkretnych sytuacji pod bramkami, było natomiast sporo sędziowskich błędów. Isaak Toure trafił łokciem Chukwueze i nie otrzymał za to żadnej kary. Strahinja Pavlović spóźniony wybił piłkę i nie było rzutu karnego dla Udinese – także Serb chwilę później dotknął piłkę ręką i.. także nic. Sędziowanie było w Mediolanie na niskim poziomie, tak samo można rzec o poziomie piłkarskim drugiej połowy.

Po kilku minutach na boisku, urazu barku doznał Tammy Abraham. W jednym z meczów przed przerwą na kadrę, Anglik miał już problem z tą częścią ciała, prawdopodobnie problem się pogłębił. Jedną z niewielu wyróżnienia akcji była próba z dystansu Jurgena Ekkelenkampa w 72. minucie (rogal z prawej nogi odrobinę nad poprzeczką), a także taki sam rodzaj uderzenia w wykonaniu Jaki Bijola w 81. minucie meczu. Ruben Loftus-Cheek, także wchodzący z ławki.

Mało brakowało, a mecz skończyłby się remisem, z uwagi na „kręgle” w polu karnym Maignana. Chiffi po VAR-ze odgwizdał spalonego – był on milimetrowy. Sytuacja była jednak zaskakująca, z uwagi na to, że prędzej dopatrywano się w tej sytuacji faulu Christiana Kabasele (strzelca bramki) na Pavloviciu. Milan dowiózł bardzo ważne trzy punkty z rywalem historycznie bardzo trudnym i niewygodnym, a Paulo Fonseca może przez kilka dni spać spokojnie.

Fot. screen X/ Eleven Sports

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. To ten typ człowieka, który w aplikacji z wynikami na żywo ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji. Napędzany benzyną miłośnik ofensywnego futbolu Hansiego Flicka.