Real Madryt wygrywa z Celtą Vigo. Luka Modrić znów jest genialny

19.10.2024

Celta Vigo podejmowała u siebie Real Madryt na koniec sobotnich gier w LaLiga. Ten mecz był sporą zagadką, nie tylko ze względu na dyspozycję obu ekip po przerwie na kadrę. Gospodarze musieli sobie dziś radzić bez Iago Aspasa. Z kolei goście byli dość wypoczęci bo większość z piłkarzy nie wyjeżdżała na mecze reprezentacji. Ostatecznie to Real dziś zgarnia trzy punkty, dzięki zwycięstwu 2:1. 

Celta umie grać bez Iago Aspasa

Celta Vigo mimo że miała dziś przewagę własnego stadionu, to nie była faworytem. Nie tylko względu na to, że jej przeciwnikiem był Real Madryt. Z uwagi na zawieszenie spowodowane czerwoną kartką, nie mógł grać Iago Aspas. Wobec tego były spore obawy, jak będzie wygląda ofensywa drużyny w meczu z aktualnym mistrzem Hiszpanii.

Mimo to, że Celta przegrała tak jednak pokazała, że istnieje życie bez Iago Aspasa. Początek mocno należał do podopiecznych Claudio Giraldeza. Problem polegał jednak na tym, że Borja Iglesias i Swedberg byli mocno nieskuteczni. Zmiennik Iglesiasa Douvikas powinien być bohaterem miejscowych. Ten w doliczonym czasie gry zmarnował okazję na remis.

Akcja z 51. minuty w wykonaniu gospodarzy była koncertowa. Sam Swedberg wykończył ją jak prawdziwy rasowy napatnik. Kibice na Bianca Balaidos mieli chwilę radości.

Innym wyróżniającym się zawodnikiem u gospodarzy był też Oscar Mingueza. Wychowanek Barcelony w ogóle ma przełomowy sezon. Jego pięć asyst i dwie bramki w tym sezonie zagwarantowały mu debiut u Luisa de la Fuente w reprezentacji Hiszpanii.

Celta mimo porażki może być siebie zadowolona. Porównując ostatnie lata ten projekt mocno ewoluuje. Po cichu się mówi nawet o walce o europejskie puchary. na razie jest 10. miejsce i dobra perspektywa na przyszłość

Real bez Luki Modricia nie wygrałby tego meczu

Real Madryt źle zaczął ten mecz. Wszystko ewoluowało wraz z rozwojem wydarzeń na stadionie Balaidos.

Wokół Kyliana Mbappe było ostatnio dużo szumu, nie tylko z uwagi na jego grę w barwach „Królewskich”. Bramka jaką Francuz dziś zapakował na otwarcie wyniku na Balaidos, na chwilę zamknęła wokół niego jakiekolwiek dyskusje. To był przepiękny strzał z dystansu – Vincente Guaita był bez szans.

Real Madryt w późniejszym etapie spotkania trochę przycichł w ofensywie. Stracony gol na początku drugiej części meczu spowodował obawy wśród Carlo Ancelottiego o korzystny wynik. Włoch na boisko wprowadził Lukę Modricia, który miał to poukładać. I to mu się udało. Jego asysta przy drugim golu dla drużyny autorstwa Viniego była przecudnej urody. Chorwat w znakomitym stylu uczcił to, że stał się najstarszym piłkarzem w historii klubu, jaki rozegrał mecz o stawkę. 39-letni Luka pobił o 4 dni rekord Ferenca Puskasa.

Real mimo zwycięstwa wciąż nie gra dobrze. Dzisiaj nadto widoczne były problemy w defensywie. Momentami granie na trójkę stoperów z Aurelianem Tchouamenim jako tym głównym nie zdawało egzaminu. Z przodu talej duet Vinicius z Mbappe nie funkcjonuje tak jak należy. No ale udało się koniec końców zdobyć trzy punkty i na chwilę dogonić w tabeli LaLiga Barcelonę. Ta jutro rozegra u siebie mecz z Sevillą.

Przed Realem teraz ciężki tydzień. We wtorek „Los Blancos” podejmą u siebie w Lidze Mistrzów Borussię Dortmund. To będzie rewanż za ostatni finał tych rozgrywek. Z kolei już za tydzień w sobotę „El Clasico” z Barceloną. Real na pewno w tym starciu nie będzie faworytem.

fot. PressFocus