Jeszcze kilka dni temu pojawiały się informacje, że właśnie w tym meczu w barwach FC Barcelony zadebiutuje Wojciech Szczęsny. „Pierwszych kotów za płotami” nie było, natomiast fani „Blaugrany” jak najbardziej mogą być usatysfakcjonowani. Ich ulubieńcy na Estadio Monjuic zwyciężyli bowiem z Sevillą aż 5:1. Dwie bramki zdobył Polak – Robert Lewandowski.
Barcelona rozdrażniona i niebezpieczna
W początkowych fragmentach meczu lider La Ligi zdecydowanie nie pokazywał pełni swoich możliwości. I choć w obronie większość zachowań podopiecznych Hansiego Flicka była poprawna, w ataku sytuacja wyglądała już inaczej – na niekorzyść „Dumy Katalonii”. Gospodarzom nie pomagała także nisko ustawiona linia obrony rywala, gdyż Sevilla długimi fragmentami z własnej woli oddawała piłkę FC Barcelonie i czekała na ruch katalońskich napastników.
„Blaugrana” nie stwarzała sobie praktycznie żadnych poważnych sytuacji, na co ekipa z Andaluzji zaczynała odpowiadać szybkimi kontrami. Wszystko zmieniła jednak 24. minuta i faul piłkarza gości na Raphinii, po którym sędzia główny Ricardo de Burgos Bengoetxea bez chwili zastanowienia wskazał na jedenasty metr. Do rzutu karnego podszedł oczywiście Robert Lewandowski. Napastnik reprezentacji Polski z zimną krwią uderzył w lewy dolny róg bramki.
My, what big biceps you have 🐺 pic.twitter.com/Wz6YM1UfH7
— FC Barcelona (@FCBarcelona) October 20, 2024
Rezultat 1:0 nie utrzymał się jednak długo, bo dokładnie… pięć minut. Wówczas kapitalnego gola w same okienko bramki strzeżonej przez Orjana Nylanda strzelił Pedri. Hiszpański pomocnik w ostatnich miesiącach musiał zmagać się z kilkoma kontuzjami, które na całe szczęście dla kibiców FC Barcelony nie zahamowały jego rozwoju i przy okazji omawiania gry Pedriego należy pamiętać, że mowa o jednym z najlepszych pomocników na świecie.
🇵🇱 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈 𝐖𝐘𝐊𝐎𝐑𝐙𝐘𝐒𝐓𝐔𝐉𝐄 𝐑𝐙𝐔𝐓 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐘, 𝐏𝐄𝐃𝐑𝐈 𝐒𝐓𝐑𝐙𝐄𝐋𝐀 𝐂𝐔𝐃𝐎𝐖𝐍𝐄𝐆𝐎 𝐆𝐎𝐋𝐀 𝐙𝐙𝐀 𝐏𝐎𝐋𝐀 𝐊𝐀𝐑𝐍𝐄𝐆𝐎! 😍🎯
To były zabójcze minuty FC Barcelony w starciu z Sevillą FC! 💥 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/tWVWdVPra6
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2024
Instynkt piłkarskiego zabójcy
Po golu na 2:0 gospodarze nawet nie myśleli, aby się zatrzymać, tylko włączyli „flickball”. Owoce dominacji nad przeciwnikiem w 39. minucie meczu zebrał Robert Lewandowski, który „poprawił” strzał Raphinii i sytuacyjnym uderzeniem skierował piłkę do siatki. Przy tej bramce uwypuklony został kunszt i instynkt „Lewego”, którym pochwalić się mogą tylko najlepsi napastnicy globu. Widać też po takich sytuacjach, że ma „czutkę” i jest w świetnej formie. W La Liga ma już 12 bramek, Kylian Mbappe zgubił go z horyzontu ze swoimi sześcioma.
𝐃𝐔𝐁𝐋𝐄𝐓 🇵🇱 𝐑𝐎𝐁𝐄𝐑𝐓𝐀 𝐋𝐄𝐖𝐀𝐍𝐃𝐎𝐖𝐒𝐊𝐈𝐄𝐆𝐎! ⚽️⚽️
Co za forma kapitana reprezentacji Polski! 🔥 To już jego dwunasty gol w tym sezonie ligowym! 👏🔝 #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/rdf2SLBUut
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 20, 2024
W Kiedy Polak strzelił gola, arbiter wstrzymał jednak radość kibiców zgromadzonych na Estadio Monjuic i nerwowo zaczął chwytać się za słuchawkę odpowiedzialną na połączenie z asystentami VAR. Ostatecznie skończyło się na samej niepewności i po krótkiej chwili Bengoetxea wskazał na środek boiska.
Strata trzech goli nie była jedynym zmartwieniem Sevilli, która już ze względu na sam wynik przechodziła przez piłkarskie piekło. Poważnej kontuzji doznał bowiem nigeryjski skrzydłowy Chidera Eduke. Ważny element ofensywnej układanki Xaviera Garcii Pimienty nie był w stanie postawić kroku i zszedł z boiska zalany łzami.
Zabawa Yamala
Pierwsze minuty drugiej połowy miały twarz wspaniałego katalońskiego dziecka, czyli oczywiście Lamina Yamala. Zaledwie 17-letni Hiszpan bawił się z piłką przy nodze i ośmieszał doświadczonych obrońców Sevilli, zmuszając ich do najbardziej prymitywnego zachowania, czyli faulu. Skrzydłowy szczególne zagrożenie stwarzał… zewnętrzną częścią stopy, którą prawie strzelił gola w stylu mistrza w tym fachu, czyli Ricardo Quaresmy. Chwilę później Yamal tak zwaną „trivelą” zaliczyłby także asystę, jednak adresat podania – Raphinha – znajdował się wówczas na pozycji spalonej.
Lamine … but … how? 😳#LaLigaHighlights pic.twitter.com/471v9QCDmV
— FC Barcelona (@FCBarcelona) October 20, 2024
Flick zarządza siłami
Od około 60. minuty tempo spotkania mocno spadło, a FC Barcelona weszła w „tryb ekonomiczny” i nie fatygowała się często pod pole karne przybyszów z Andaluzji. Nie ma co się jednak dziwić – najbliższe dni dla „Dumy Katalonii” będą maratonem trudnych meczów, podczas których rywalami „Blaugrany” będą kolejno Bayern Monachium (Liga Mistrzów) oraz Real Madryt (La Liga). Mecz z Sevillą na papierze wydaje się być najłatwiejszym z tego piłkarskiego trójboju, co niemiecki szkoleniowiec postanowił wykorzystać do pewnych roszad w składzie.
Boisko opuściły bowiem największe gwiazdy zespołu ze wschodu Hiszpanii, czyli między innymi Robert Lewandowski, Lamine Yamal czy Raphinha. Na uwagę zasługują także piłkarze, który w drugiej połowie zameldowali się na murawie Estadio Monjuic, gdyż mieliśmy do czynienia z kilkoma naprawdę solidnymi zawodnikami. Po kontuzji do gry wrócił między innymi Fermin Lopez, a także Gavi, któremu jeszcze podczas rozgrzewki zafundowano owację na stojąco. Hiszpański pomocnik określany przez kibiców „duszą Barcelony” przez uraz kolana pauzował prawie rok, co tłumaczy tęsknotę fanów skierowaną właśnie do niego.
GAVI IS BACK.
He returns 336 days after an ACL injury to an incredible ovation from Barcelona 👏 pic.twitter.com/VxrQE4MweT
— B/R Football (@brfootball) October 20, 2024
Wróćmy jednak do spraw boiskowych, gdyż mimo dość rezerwowego zestawienia Barcelona zdołała jeszcze podwyższyć prowadzenie. Na 4:0 strzelił 21-letni Pablo Torre, dla którego był to pierwszy gol strzelony dla „Blaugrany” w oficjalnym meczu.
Na sam koniec wydawałoby się katalońsko-andaluzyjskiej potyczki bramkę honorową zdobyła jeszcze drużyna Sevilli. Na listę strzelców wpisał się Belg – Stanis Idumbo. Jak się jednak okazało, spotkanie i tak zakończyło się czterobramkowym zwycięstwem podopiecznych Flicka. Drugiego gola strzelił Pablo Torre, który już drugi raz pokonał Orjana Nylanda. Tym razem Hiszpan popisał się tak zwanym centrostrzałem z rzutu wolnego, który zupełnie zmylił golkipera rywali i znienacka trafił do bramki gości. Próbujący strzelić Inigo Martinez nie dotknął piłki i zmylił rywala.
Pablo Torre scored a freekick goal before Mbappe and Haaland? pic.twitter.com/OpcQWEVRkh
— ArgentineCuler (@FCB_Argentine) October 20, 2024
fot. screen – X/Eleven Sports