Manolas z szokującym debiutem w Grecji
Kostas Manolas w ostatnich dniach został bohaterem nietypowego transferu. „Grecki bóg z Rzymu” – jak został określony przez Petera Drury’ego z uwagi na gola z Barceloną w 2018 roku w ćwierćfinale Ligi Mistrzów – zasilił Pannaxiakos, amatorski klub trzecioligowy ze swoich rodzinnych okolic. Manolas zaliczył oszałamiający debiut.
Manolas gra w rodzinnych stronach
Po rozegraniu siedmiu sezonów na poziomie ligi włoskiej w barwach Romy, Salernitany oraz SSC Napoli, a także bliskowschodnim wojażu do Zjednoczonych Emiratów Arabskich (Al Sharjah), Manolas będzie grał po raz czwarty w ojczyźnie. Po epizodzie w AEK-u Ateny oraz dwóch etapach z graniem w Olympiakosie, przyszedł czas na Pannaxiakos, klub z okolic miejsca urodzenia Manolasa. Warto dodać, że defensor ma dopiero 33 lata. Debiut z Marpissaikos Paros przyszedł bardzo szybko, bo już po kilku dniach od ogłoszenia transferu.
Last week it was announced that Kostas Manolas was joining his local team in the non-league category. Today, he made his debut as a striker, scored 5 goals in 35 minutes and then got subbed off. https://t.co/Bq872DZQIC pic.twitter.com/dCMpthU0mK
— TREQUARTISTA (@TatticaPassata) October 20, 2024
Tak mówił o dołączeniu do klubu w rodzinnych stronach: – Moja decyzja nie była łatwa, kiedy grasz zawodowo przez 17 lat. Miałem kilka propozycji kontynuowania kariery na wysokim poziomie, jednak w życiu ważniejsza jest rodzina i ja wybrałem właśnie rodzinę. To była trudna decyzja, ale jest w porządku. Dzięki Bogu o tym, czego dokonałem, nie mogłem nawet marzyć. Wyszedłem z piłki nożnej silny i zdrowy, teraz jestem w rodzinie Pannaxiakos, gdzie zaczynałem karierę.
Manolas z szokującym debiutem w Grecji
Debiut przeszedł jednak wszelkie możliwe oczekiwania, począwszy od tego na jakiej pozycji zagrał stoper. Nie była to obrona, a wręcz przeciwnie, bo Manolas z opaską kapitańską i koszulką numer cztery zagrał w ataku. Co jeszcze ciekawsze – zszedł już w 35. minucie, prosząc samemu o zmianę, ale zanim to… załadował pięć bramek Marpissaikos Paros i zaliczył asystę przeciwko innemu klubowi z trzeciego poziomu rozgrywkowego w Grecji, który jest już poziomem amatorskim.
Wyróżnia się… jeden i ten sam schemat. Dośrodkowanie i wykorzystanie tego, co Manolas pokazał przy słynnym golu z Barceloną – umiejętna gra głową w ofensywie. Aż cztery z pięciu trafień zaliczył z główki. Oto bramki zdobywcy Pucharu Włoch 2020 z tego spotkania:
Mecz zakończył się wynikiem 12:1 dla Pannaxiakos Naxos. Jeden z internautów przyznał się, że w pierwszym możliwym do rozegrania meczu po podpisaniu Manolasa przez Pannaxiakos, będzie jego rywalem na boisku. Niestety dla niego, ale nie zmierzył się ze znanym obrońcą z uwagi na wczesną zmianę Manolasa. Nie tak dawno sam stoper mierzył się z filmikiem promującym swój transfer do klubu z ZEA z udziałem… tygrysa, a tutaj próbował przebić wyczyn Roberta Lewandowskiego z Wolfsburgiem.
W minionym sezonie Grek grał zarówno w Al Sharjah, jak i Salernitanie. Ratujący się (finalnie nieudolnie) przed spadkiem klub z Kampanii wziął Greka jako tzw. „panic buy”. Sytuacja była na tyle zła w klubie pod względem sportowym, że trzeba było grzebać w zagródce „wolni agenci”. Poza nim, do klubu przybył Jerome Boateng, co nie spotkało się z przychylnością wielu kibiców i internautów. Salernitana spadła z ligi z kretesem. Obaj defensorzy zostali dużymi niewypałami transferowymi i zarysowali CV.
Fot. PressFocus