BVB w coraz większym kryzysie – co dalej z Sahinem?

27.10.2024

Sezon 2024/25 miał być przełomowy dla BVB, gdzie kierownictwo sportowe zdecydowało się zatrudnić nowego trenera w osobie Nuriego Sahina, który w przeszłości miał okazję reprezentować Borussię Dortmund jako pomocnik. Nie mniej jednak póki co, eksperyment z 36-latkiem „wychodzi bokiem” szefom klubu z Zagłębia Ruhry…

BVB w coraz większym dołku

Zarówno przygotowania, jak i pierwsze tygodnie nowego sezonu 2024/2025 przebiegały wzorowo dla dortmundczyków. W pewnym momencie pojawiły się nawet opinie, że BVB w końcu powróci na szczyt po kilkuletnim okresie posuchy z tytułami. Nie mniej jednak po serii pięciu spotkań bez porażki, podopieczni Nuriego Sahina zasmakowali goryczy porażki, notując kompromitującą klęskę z wicemistrzami Niemiec, czyli VfB Stuttgart, który nie do końca znajdował się w tamtym czasie w najlepszej formie.

Co prawda Emre Can i spółka zareagowali wzorowo i wygrali wysoko pojedynki z VfL Bochum w Bundeslidze i Celtikiem w Lidze Mistrzów, ale jak się później okazało, był to tylko chwilowy hurraoptymizm, albowiem Borussia z każdym kolejnym meczem prezentowała się tylko gorzej. Biorąc pod uwagę dotychczasowe liczby Dortmundu w kampanii 2024/2025, to prezentują się one następująco:

  • 12 spotkań
  • 7 zwycięstw
  • remis
  • 4 porażki
  • Bilans bramkowy 31:21
  • Średnio 1,83 punktów na mecz

Idealnym momentem na zamknięcie ust krytyków wydawał się być mecz z Realem Madryt w Lidze Mistrzów. Tam jednak BVB zaprezentowała się fatalnie, choć do przerwy zespół Nuriego Sahina prowadził 2:0 na Santiago Bernabeu.

Dla Hiszpanów, poddanie się nie było jakąkolwiek opcją. W drugiej części meczu rozmontowali Borussię, wykorzystując każdy najmniejszy błąd rywala. Wielu ekspertów pokusiło nawet o stwierdzenia, że Carlo Ancelotti niczym wytrwany bokser wypunktował dortmundczyków i zadał kilka nokautujących ciosów, co w rezultacie doprowadziło do klęski 2:5.

Augsburg lepszy od BVB

Wydawać się mogło, że nic gorszego nie spotka już dortmundczyków, ale i po raz kolejny nadzieje kibiców okazały się złudne, albowiem BVB zawiodła oczekiwania swoich sympatyków w meczu ósmej kolejki niemieckiej Bundesligi, ponosząc kolejną wstydliwą porażkę – tym razem lepsi od Borussii okazali się piłkarze z Bawarii, a będąc dokładniejszym FC Augsburg.

Klub z Zagłębia Ruhry zaczął znakomicie i już po czwartej minucie prowadził po bramce Donyella Malena. Gospodarze z Bawarii nie zamierzali jednak chować głowy w piasek i podjęli rękawice, przechodząc do kontry. W 25. minucie starcia w Augsburgu, bramką wyrównującą popisał się Alexis Claude-Maurice, który trafił do klubu na zasadzie wolnego transferu po wygaśnięciu umowy z OGC Niceą.

Po zmianie stron augsburczcy zadali kolejny morderczy cios – po zdobyciu wyrównującego gola, wspomniany wyżej Claude-Maurice po raz drugi skierował piłkę do siatki, wyprowadzając bawarczyków na prowadzenie 2:1, zwieńczając świetny początek drugiej połowy w wykonaniu gospodarzy. Dokonał tego wspaniałym strzałem ze skraju pola karnego, pozostawiając Gregora Kobela bez szans na obronę.

Obecnie gramy z ogromnym wysiłkiem, aby w ogóle zdobyć jakąkolwiek bramkę. Nasi przeciwnicy nie potrzebują wiele wysiłku, aby zdobyć bramkę. Do tego dochodzą kontuzje, musimy dużo inwestować, to nie jest dobra sytuacja. Do tego dochodzi kwestia mentalności w zespole – powiedział po porażce z Augsburgiem pomocnik BVB, Julian Brandt.

Problemy, kontuzje i nowe zasady

Pojawienie się Nuriego Sahina wiązało się z wieloma nadziejami, jak i również niewiadomymi, jako że nigdy wcześniej 36-latek nie miał okazji pracować jako główny trener w znaczącym klubie – od stycznia 2024 roku do momentu zatrudnienia jako szkoleniowiec, pełnił funkcję asystenta Edina Terzica. Wcześniej z kolei był trenerem w tureckim Antalyasporze, choć radził sobie tam nieźle.

W związku z narastającym kryzysem, eksperci zastanawiają się, co poszło nie tak, że BVB tak szybko zaliczyło regres, choć pierwsze tygodnie dawały nadzieje na początek czegoś wielkiego. Nie ulega wszelkiej wątpliwości, że jednym z głównych problemów są kontuzje czołowych graczy – na ten moment w „szpitalu” Borussii znajdują się Niklas Suele, Julian Ryerson, Marcel Sabitzer, Giovanni Reyna, Yan Couto, Julien Duranville, czy wreszcie ważny w ostatnim czasie – Karim Adeyemi. Niemiec wzorowo rozpoczął sezon 2024/2025 notując pięć goli i pięć asyst w ośmiu meczach.

Na domiar wszystkiego fani zarzucają władzom BVB, że po odejściu klubowych legend, czyli Matsa Hummelsa oraz Marco Reusa, w zespole BVB zwyczajnie brakuje liderów oraz silnych osobowości, które mogłyby przewodzić drużynie. Co więcej zdaniem wielu – obecny kapitan, czyli Emre Can, nie nadaje się nie tylko do swojej roli, ale i w ogóle – gry w takim klubie jak Borussia.

Mówi się również, że nowy duet trenerski Nuri Sahin i Łukasz Piszczek, wprowadził nowy, ale za to bardzo rygorystyczny katalog kar i zasad w ekipie z Zagłębia Ruhry. Niemieckie media zauważają nawet, że nawet za czasów Juergena Kloppa, nie było tak rygorystycznie, jak ma to miejsce teraz. Co prawda regulamin nowego sztabu szkoleniowego przewiduje zarówno łagodne, jak i ostrzejsze kary, ale tych drugich jest znacznie więcej.

Kary za używanie telefonu (np. podczas posiłków zespołu) są niewielkie i wynoszą około 100 euro, ale brak obecności na spotkaniu klubowym, czy zabiegu regeneracyjnym wiąże się natomiast z karą nawet kilku tysięcy euro. Każda minuta spóźnienia (np. na trening) to 100 euro! Jeśli zaś mowa o dniu meczowym, to zaledwie 60 sekund spóźnienia będzie kosztować piłkarzy 3000 euro. Lista jest znaczne dłuższa, ale coraz częściej spekuluje się, że „metoda kija zamiast marchewki” daje marne rezultaty, a nawet dzieli zespół…

BVB zwolni Sahina?

Kiepskie wyniki, brak formy poszczególnych zawodników, coraz gorsza sytuacja w zespole oraz wiele innych czynników sprawiają, że nad Nurim Sahinem pojawiają się czarne chmury. Zwłaszcza po porażce z Augsburgiem, w mediach dosłownie zawrzało. Kibice, eksperci oraz inne osoby związane z niemiecką piłką mają dość i domagają się nawet zwolnienia trenera, aby ratować jeszcze sezon 2024/2025.

Nie mniej jednak jak wyjaśniają dziennikarze portalu „Sky”, wewnątrz BVB nie ma nawet żadnej dyskusji o zwolnieniu! Kierownictwo sportowe skupione wokół Sebastiana Kehla oraz Larsa Rickena, nie zamierza dokonywać drastycznych zmian i rozstawać się z Sahinem. Wręcz przeciwnie – członkowie zarządu Borussii w pełni popierają i wspierają ze wszystkich sił młodego szkoleniowca. Jednakże mówi się, że na konferencjach prasowych opiekun Dortmundu coraz częściej wydaje się być „zagubiony”.

− To zależy ode mnie i menedżerów. Nie możemy winić młodych zawodników. My i starsi zawodnicy musimy być liderami. Jestem tu od dziesięciu miesięcy i jeszcze nie wszystko jest w porządku. Wiatr wieje. Nie powiedziałbym, że chłopcy są skomplikowani. Dialog jest dobry. Chłopcy rozpoznają wiele punktów i pracują nad sobą. Ale ich miarą musi być to, co ostatecznie dzieje się na boisku. Nie spełniamy oczekiwań! – powiedział Nuri Sahin, kiedy zapytano go o brak hierarchii w zespole.

Z kolei niemiecki dziennik „Bild” dodaje, że mimo porażki z Augsburgiem, czy nawet ewentualnego, odpadnięcia z Pucharu Niemiec, Sahin może liczyć na gwarancję utrzymania posady. Dziennikarze dodają, że BVB chce polegać na Nurim przez kilka kolejnych lat, a nie zmieniać trenerów jak zapałki. Z drugiej strony panuje przekonanie wśród ekspertów, że takie podejście zawiodło w przypadku jego poprzedników i nie znaleziono do tej pory godnego następcy Juergena Kloppa.

− Wszyscy jesteśmy za to odpowiedzialni. Każdego dnia widzę, jak trener skrupulatnie pracuje. Ostatecznie wszystko zależy również od doświadczonych liderów. To oni muszą sobie z tym poradzić na boisku. Prawda jest na boisku. Trener cieszy się zaufaniem. Musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby we wtorek awansować w pucharze – powiedział po porażce z Augsburgiem dyrektor sportowy BVB, czyli Nuri Sahin.

Kibice mają dość!

Podczas gdy szefowie wciąż dają szansę Nuriemu, to inaczej wygląda stanowisko kibiców, którzy mają już dosłownie dość krótkich rządów Sahina w BVB. Po porażce z Augsburgiem pod postami dortmundczyków pojawiło się wiele negatywnych słów i komentarzy – zdaniem sporej części fanów, obecnie jest jeszcze odpowiedni moment, aby zwolnić trenera, jeśli Dortmund chce cokolwiek uratować i wrócić jeszcze na drogę sukcesu.

Swoje zdanie w popularnym na całym świecie serwisie X na temat trenera Borussii wyraził również chociażby dziennikarz Lars Pollmann, który również opowiada się za rozstaniem z Sahinem, aby uratować sezon 2024/2025. Porównując jednak wpis reportera do postów wielu kibiców, można przyznać, iż jest on bardzo „łagodny”, albowiem pojawia się coraz więcej głosów krytyki i nawoływań do pozbycia się obecnego trenera. Fanom nie podoba się nie tylko styl gry BVB, ale i chociażby brak liderów, hierarchii w zespole, czy też katastrofalna wręcz mowa ciała poszczególnych graczy Borussii Dortmund.

− Mieliśmy tyle nadziei, a co się zmieniło? Nic. Faceci tacy jak Hummels i Reus zostali oddani, podczas gdy Can został, a Brandt nie ma żadnej konkurencji. Sahin chciał zaoferować atakujący futbol, ale nic z tego nie widzę. Gramy tak samo źle, jak za czasów Edina Terzicia. Sezon można już spisać na straty – pisze użytkownik X o nicku „0_7_user”.

− Proces ten powinien być już zakończony. Nie może być gorzej! Co zrobiłeś dla tego klubu ze swoimi stażystami na stanowisku trenerskim – dodał użytkownik „TheCorsten” na portalu X.

− Podsumujmy krótko: BVB ma ogromne problemy, gdy ich przeciwnicy atakują wysoko na boisku. BVB ma problemy, gdy ich przeciwnicy bronią głęboko. BVB ma problemy z rozgrywaniem… Gdzie właściwie nie mamy problemów i czym właściwie zajmuje się trener Sahin? Wszyscy odpowiedzialni, którzy wciąż bronią, muszą natychmiast odejść… to już sabotaż klubu! – zauważył użytkownik
Hocus79” na portalu X.

− Nie wiem jak długo jestem na Twitterze. Każdego roku, w każdym meczu, denerwuje mnie to samo. Więc po prostu zostawiam to w spokoju. To już nie ma sensu, bo i tak nic się nie zmienia, a ty i tak chcesz tylko zakwalifikować się do Ligi Mistzrów i wszystko inne nie ma znaczenia. Bez Kloppa bylibyśmy w drugiej lidze – pisze rozczarowany fan o nicku „FoliBVB”.

− Mowa ciała zawodników jest katastrofalna. Piłka nożna, którą gra Sahin, jest żałosna. Nic nie działa. Skład jest zbyt cienki. Można by wymienić każdą pozycję w tym klubie. To tragedia, co dzieje się od lat – dodaje sfrustrowany całą sytuacją BVB kibic „bxnnyBVB” na portalu „X”.

Fot. PressFocus