Liverpool rozmontował mistrzów Niemiec!

Napisane przez Gabriel Stach, 05 listopada 2024

Liverpool może mieć wielkie powody do świętowania, albowiem zanotował świetny występ przed własną publicznością przeciwko aktualnym mistrzom Niemiec, czyli Bayerowi 04 Leverkusen. Anglicy rozegrali znakomitą drugą połowę i ostatecznie pokonali „Aptekarzy” na własnym podwórku 4:0, zaś bohaterem tego starcia okazał się autor hat-tricka – Luis Diaz.

Zabójcza druga połowa i geniusz Diaza

To była magiczna noc dla kibiców „The Reds”! Choć pierwsza połowa na Anfield zakończyła się bezbramkowym remisem i wyrównaną grą z obu stron, to w drugiej części spotkania Liverpool był bezlitosny dla mistrzów Niemiec – ostatecznie ograł Bayer 04 Leverkusen 4:0 i wysłał jasny sygnał całej Europie. Bohaterem tego meczu okazał się grający wyjątkowo na dziewiątce Luis Diaz, który zanotował hat-tricka. Swoje trzy grosze dołożył jeszcze Cody Gakpo, który również zaliczył świetny występ na tle „Aptekarzy”.

Biorąc pod uwagę wyjściowe jedenastki obu klubów, zarówno Xabi Alonso, jak i również Arne Slot zdecydowali się na pewne zmiany w swoich składach. Niemniej jednak w akcji nie zabrakło gwiazd obu zespołów, czyli Floriana Wirtza oraz Mo Salaha. Podczas gdy „The Reds” wystąpili w ustawieniu 4-3-3, to mistrzowie Niemiec wybiegli na murawę w ustawieniu 3-4-2-1.

FC Liverpool XI:

Kelleher – Alexander-Arnold (81’ Bradley), Konate (88’ Quansah), van Dijk, Tsmiskas (81’ Robertson) – Jones (74’ Szoboszlai), Gravenberch, Mac Allister – Salah, Gapko (81’ Nunez), Diaz.

Bayer 04 Leverkusen:

Hradecky – Tapsoba, Tah, Hincapie – Frimpong, Palacios (73’ Hofmann), Xhaka, Grimaldo (81’ Tella) – Wirtz, Garcia (73’ Andrich) – Boniface (81’ Schick).

Wynik spotkania na Anfield Road oznacza, że Liverpool FC po rozegraniu czterech kolejek w ramach fazy ligowej Ligi Mistrzów zajmuje pierwsze miejsce z dorobkiem 12 punktów – na wynik ten przełożyły się cztery zwycięstwa oraz bilans bramkowy 9:1. Z kolei w przypadku Bayeru 04 Leverkusen mówimy o 11. lokacie – mistrzowie Niemiec do tej pory ugrali siedem punktów, na co składają się dwie wygrane, jeden remis, jedna porażka oraz bramki 6:4.

Bezbramkowa połowa na Anfield

Na początku obie ekipy oddały hołd ofiarom powodzi w Walencji. Na pierwszą groźną akcję nie przyszło nam czekać zbyt długo, albowiem już w trzeciej minucie na listę strzelców mógł wpisać najlepszy strzelec Bayeru 04 w tym sezonie, czyli Victor Boniface. Nigeryjczyk został obsłużony precyzyjnym podaniem z prawej strony od Jeremiego Frimponga, ale nieznacznie się pomylił i uderzył tuż obok słupka. Po kilku minutach lepszej gry gości podopieczni Arne Slota wzięli się w garść i po raz pierwszy zaatakowali bramkę Lukasa Hradecky’ego w szóstej minucie.

Cody Gakpo mógł dać kolegom prowadzenie, ale w ostatniej chwili został zablokowany przez aktywnego od pierwszej minuty Edmunda Tapsobę. Co prawda w kolejnych minutach „The Reds” stosowało wysoki pressing, ale mistrzowie Niemiec niejednokrotnie byli w stanie wyjść z opresji, przenosząc grę na połowę Anglików. Tempo spotkania rosło z upływem czasu, zaś po upływie kwadransa po raz kolejny na groźne uderzenie zdecydował się Gakpo, ale golkiper Bayeru 04 nie miał większych problemów z obroną tego strzału.

Po lepszych fragmentach gry klubu z Leverkusen, podopieczni Arne Slota przejęli inicjatywę i coraz śmielej atakowali pole karne gości. Intensywność meczu na Anfield była bardzo wysoka i to z obu stron. Koniec końców piłka w końcu wpadła do bramki! Na dwie minuty przed końcem pierwszej połowy Frimpong pokonał bramkarza „The Reds”, ale po chwili trafienie Holendra zostało anulowane, bo pomagał sobie ręką. Liverpool próbował odpowiedzieć błyskawicznie próbą Gakpo, ale Lukas Hradecky po raz kolejny stanął na wysokości zadania. Pierwsze 45 minut zakończyło się bezbramkowym remisem.

Zabójcze dwie minuty „The Reds”

Obie drużyny bardzo żywo rozpoczęły drugą część starcia, kontynuując dobrą grę z pierwszych 45 minut. W 54. minucie bliski szczęścia był Jones, ale uderzył tuż nad poprzeczką. Z każdą kolejną minutą Anglicy przejmowali inicjatywę i radzili sobie coraz lepiej, spychając zespół Xabiego Alonso do głębokiej obrony. W 59. minucie Mo Salah mógł ozłocić kolegów, ale zmarnował świetne podanie Cody’ego Gakpo i posłał futbolówkę obok bramki.

Cierpliwość gospodarzy w końcu została nagrodzona – w 62. minucie Liverpool wyszedł na prowadzenie za sprawą Luisa Diaza, który wykorzystał genialne podanie Jonesa i przerzucił piłkę nad Lukasem Hradeckym. Kto jednak powiedział, że gospodarze poprzestaną tylko na jednym trafieniu? Podopieczni Arne Slota idąc za ciosem potrzebowali zaledwie dwóch minut, aby podwyższyć prowadzenie na 2:0 – tym razem na listę strzelców wpisał się niezwykle aktywny od pierwszych minut Cody Gakpo.

Mo Salah kapitalnie dośrodkował z prawej strony, znajdując Gakpo na dalszym słupku, który bez najmniejszych problemów strzelił na 2:0. Choć zespół Xabiego Alonso prezentował się naprawdę dobrze, to wystarczyło kilkadziesiąt sekund, aby Liverpool go rozmontował. W 68. minucie goście mogli odpowiedzieć golem kontaktowym – bliski szczęścia był Victor Boniface, ale zmarnował idealną okazję bramkową, uderzając z główki przy słupku…

Z każdą minutą gra wymykała się z rąk mistrzów Niemiec, którzy z trudem walczyli, aby uwolnić się i opuścić własną połowę. Liverpool nie ustępował jednak i nie zamierzał poprzestawać na 2:0 – na siedem minut przed końcem drugiej połowy Mo Salah posłał kolejne precyzyjne dośrodkowanie, które wykończył Luis Diaz, zdobywając swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. B04 dwoił się i troił, chcąc zdobyć przynajmniej honorowe trafienie, jednakże to Liverpool dyktował warunki w drugiej połowie.

W doliczonym czasie gry hat-tricka skompletował Luis Diaz, którego tym razem obsłużył Darwin Nunez. Koniec końców „The Reds” rozmontowali klub z Nadrenii Północnej-Westfalii i odnieśli zasłużone zwycięstwo 4:0. Hat-trick Diaza można obejrzeć poniżej:

Liverpool przed trudnym zadaniem

Jeśli mowa o kolejnym wyzwaniu w sezonie 2024/2025, Liverpool już w najbliższą sobotę zmierzy się na własnym podwórku z Aston Villą – początek starcia na Anfield zaplanowano już o 21:00. Bayerze 04 Leverkusen czeka stosunkowe łatwe zadanie, albowiem 9 listopada zmierzy się na wyjeździe ze znajdującym się w wielkim kryzysie VfL Bochum (początek boju o 15:30).

Jedno jest pewne – dla mistrzów Niemiec nadchodzące starcie będzie bardzo ważne, zwłaszcza że klub z Nadrenii Północnej-Westfalii nie radzi sobie najlepiej w ostatnim czasie. Warto zauważyć tutaj, że na dziesięć ostatnich spotkań Florian Wirtz i spółka odnieśli zaledwie cztery zwycięstwa! Pozostałe potyczki kończyły się z kolei pięcioma remisami oraz dwiema porażkami. Niepokojące dla fanów B04 jest również to, że Leverkusen traci bardzo wiele bramek – w tym sezonie Lukas Hradecky już 25 razy był zmuszony wyciągać piłkę siatki. Dla porównania, w całej poprzedniej kampanii Bayer stracił „tylko” 42 gole.

Fot. X/Prime