Ivan Jurić zwolniony z Romy
Ivan Jurić nie przestawał zaskakiwać podczas swojej kadencji w Romie. Odkąd przejął klub we wrześniu, unikał gry Matsem Hummelsem czy niedawno – mimo braku przeciwskazań nie powołał na mecz zdrowego Paulo Dybali. Koszmar romanistów dobiegł końca i po 12 meczach w roli trenera pierwszej drużyny chorwacka przygoda w Rzymie zakończyła się oficjalnym zwolnieniem. Czarę goryczy przelała piąta porażka podczas jego kadencji, z Bologną 2:3.
Jurić czyli Roma bez zdrowego Dybali i unikanie Hummelsa
Ivan Jurić trafił do Romy we wrześniu. Zwolniono bowiem legendę klubu Daniele De Rossiego po niemrawym początku sezonu. Jak się później okazało, z trenerem nie po drodze miała CEO klubu Lina Souloukou. Odeszła ona jednak z klubu po krytyce, która spadła na nią – bała się ona dalej o swoje funkcjonowanie i miała zapewnioną ochronę.
Sytuacja w klubie z doświadczonym już w Serie A szkoleniowcem nie zmieniła się po jego przybyciu. Mimo dochodzących do formy Mario Hermoso i Matsa Hummelsa, Roma przed listopadową przerwą na kadrze zakotwiczyła w tabeli na miejscu numer 12.
Jakby tego było mało, Jurić nie wziął na spotkanie z Bologną Paulo Dybali. Dzień przed meczem miał on mieć testy sprawdzające jego stan zdrowia. Mówiło się nawet o tym, że Chorwat nie czekał na ich wynik, po prostu nie powołał argentyńskiej gwiazdy. Nie przeszło to bez echa i momentalnie trafiło do mediów. Była to decyzja o tyle dziwna, że Roma bez Argentyńczyka już od czasów Jose Mourinho jest aoglądalna i wygląda jak banda przypadkowych piłkarzy z „Orlika”.
„La Gazzetta dello Sport” podała także, że w czwartek przed meczem z Unionem Saint Gilloise Dybala był gotowy do gry – czeka on w związku z tym na wyjaśnienia ze strony klubu. „Corriere della Sera” zauważa jednak, że Dybala będzie mieć automatycznie przedłużoną umowę przy rozegraniu w połowie meczów 45 minut – już latem było to kością niezgody, a sam piłkarz odmówił transferu do Al-Qadisiyah, beniaminka saudyjskiej Saudi Pro League. W konsekwencji, aby uzyskać pieniądze ze sprzedaży, Roma pozbyła się wychowanka, Edoardo Bove.
Atmosfera wokół Chorwata była do tego stopnia napięta, że przed meczem z Bologną – Jurić nie udzielił przedmeczowego wywiadu dla telewizji DAZN. W samym meczu na ławce posadził też Tommaso Baldanziego, który z reguły daje duży impuls drużynie. Sam Juric dał też po raz pierwszy szansę Samuelowi Dahlowi, który zagrał pół godziny – ten manewr trącił desperacją, choć finalnie ta decyzja się obroniła. Bologna okazała się lepsza – 3:2 to i tak najmniejszy wymiar kary dla Romy, która kolejny raz była bezzębna.
Przed 60. minutą spotkania u siebie z drużyną Vincenzo Italiano, ultrasi z Curva Sud Roma opuścili trybuny po kilku minutach ciszy na stadionie. Jak informuje Filippo Biafora z „Il Tempo”, padały takie hasła jak „odejdź” czy wulgarne słowa sugerujące, że Chorwat kibiców wnerwił do granic możliwości.
I gruppi della #CurvaSud lasciano gli spalti dopo diversi minuti di silenzio. Restano appesi due striscioni “Indegni” e “Avete rotto il ca…”#ASRoma #RomaBologna @tempoweb
— Filippo Biafora (@Fil_Biafora) November 10, 2024
Sprawa z Hummelsem szokowała od początku. Pierwszego czerwca Niemiec grał jeszcze w finale Ligi Mistrzów, a od przybycia do Rzymu zagrał od dwóch miesięcy raptem 20 minut w przegranym 1:5 meczu z Fiorentiną. Wielu kibiców zdawało sobie sprawę, że Niemiec pozyskany dość późno, bo we wrześniu – musi wrócić do formy i rytmu meczowego. To jednak jeden z najlepszych stoperów ostatnich lat w piłce nożnej, jakości piłkarza kwestionować nie można.
We Florencji to Hummels krótko po wejściu zaliczył trafienie samobójcze. Juric często temat ten bagatelizował, mówiąc choćby, że dla niego starterem jest Evan N’Dicka, a Hummels jest jego zmiennikiem. Nie da się jednak ukryć, że coś między panami było nie tak. Na zwolnieniu Juricia po meczu z Bologną, koszmar drużyny i kibiców kończy się.
Fot. PressFocus