Sensacja w składzie Polski na Portugalię. To jego wybrał Probierz

Napisane przez Mariusz Orłowski, 13 listopada 2024

Michał Probierz zastanawia się nad składem, jaki wystawi przeciwko Portugalii w Lidze Narodów. Portal „sport.pl” donosi, że dojdzie do jednej sensacji w podstawowej jedenastce reprezentacji Polski. Selekcjoner niewątpliwie zaskoczył wyborem, jeśli doniesienia okażą się prawdziwe. 

Bułka czy Skorupski? Otóż nikt

Podczas gdy kibice reprezentacji Polski zastanawiają się, czy jedynką powinien być Marcin Bułka czy Łukasz Skorupski, zaskoczyć postanowił Michał Probierz. Portal „sport.pl” donosi, że selekcjoner w bardzo trudnym meczu w Porto sensacyjnie postawi na… Bartłomieja Drągowskiego.

Dotychczas w Lidze Narodów po dwa mecze zagrali już Łukasz Skorupski i Marcin Bułka i wymieniali się tym miejscem w bramce. Golkiper Bologni wpuścił cztery gole w meczach z Chorwacją i Portugalią, a ten Panathinaikosu pięć ze Szkocją i z Chorwacją. Trudno na dziś jednoznacznie ocenić, który z nich wypadł lepiej. Oto nasze pomeczowe oceny z poszczególnych spotkań:

  • vs Chorwacja (3:3) Marcin Bułka – 6. W pierwszej połowie – delikatnie mówiąc – nie pomógł w poprawie wyników, jednak fakty są też takie, że przy większości straconych bramek był bezradny. Druga połowa to już jednak ogromna poprawa w grze Bułki. Kilka razy popisywał się interwencją na poziomie najlepszych golkiperów świata. Mimo straconych bramek dał sygnał selekcjonerowi, aby na kolejnym zgrupowaniu był już zdecydowaną „jedynką” w bramce.

  • vs Portugalia (1:3) Łukasz Skorupski – 5. Przy bramce Portugalii nie miał nic do powiedzenia. Przy drugiej też trudno go winić. Wcześniej popisał się fenomenalną interwencją. Przy trzeciej? No też nie. Nota wyjściowa – co miał szansę obronić, to obronił.
  • vs Chorwacja (0:1) Łukasz Skorupski – 4. Zagrał minimalnie lepiej od Bułki w meczu ze Szkocją. Najlepszą interwencję zaliczył na samym początku meczu, kiedy popisał się ponadprzeciętnym refleksem. Mógł się jednak zachować lepiej przy straconej bramce z rzutu wolnego. Jego interwencja była trochę dziwna. Może w ostatniej chwili zorientował się, że piłka leci do siatki?
  • vs Szkocja (3:2) Marcin Bułka – 4. Nie wytrzymał presji. Grał słabo, niepewnie – po latach ze Szczęsnym w bramce kibice nie są przyzwyczajeni do takich „popisów” bramkarzy. W najbliższych meczach warto będzie skorzystać z usług Łukasza Skorupskiego. Z drugiej strony zaliczył kilka pewnych interwencji, jednak niestety bardziej pamiętać będziemy te, w których nie brakowało otoczki nerwów i podwyższonego kortyzolu.

Drągowski też powalczy w kadrze Polski?

Nie wiemy, czy Drągowski dostałby szansę już w październiku, bo był jednym z trzech pechowców, którzy musieli odmówić udziału w zgrupowaniu przez kontuzję. „Sport.pl” informuje, że tym razem w Porto normalnie trenuje, w piątek powinien wyjść na murawę w pierwszym składzie i zagrać swój trzeci mecz w reprezentacji Polski. Konkurencja w bramce reprezentacji i zabetonowanie pozycji przez Wojciecha Szczęsnego sprawiło, że 27-latek ma na koncie zaledwie dwa mecze.

Bartłomiej Drągowski swojego ostatniego spotkania nie wspomina najlepiej. 8 czerwca 2022 roku, gdy selekcjonerem był jeszcze Czesław Michniewicz, Polska przegrała w Lidze Narodów z Belgią na wyjeździe 1:6. Wpuścił wtedy wszystkie bramki, ale przy żadnej nie zawinił i trudno, by mógł zachować się lepiej. Gdyby nie on, to mogłoby być jednak jeszcze gorzej. Zaliczył wtedy kilka świetnych obron i uchronił nas przed jeszcze większym ośmieszeniem.

Drągowski pewniakiem w Grecji

Bartłomiej Dragowski wiosną 2024 był tylko wypożyczony do greckiego Panathinaikosu. Spodobał się na tyle, że „Koniczynki” postanowiły wykupić go ze Spezii Calcio za 2 miliony euro. W Grecji jest pewniakiem w bramce. Gra w praktycznie każdym ligowym i pucharowym meczu. Brał udział w eliminacjach do Ligi Europy, gdzie uczestniczył w niesamowitej rywalizacji – piłkarze musieli wykonać aż 34 jedenastki. Drągowski obronił dwa uderzenia, dwa inne gracze Ajaksu przestrzelili. Polak wykorzystał też swój strzał, ale to wszystko nie dało awansu.

Teraz zagrał już trzy mecze w fazie ligowej Ligi Konferencji. Ogólnie w całym sezonie rozegrał 18 spotkań w zespole „Koniczynek”. Wpuścił 17 goli i aż osiem razy zachował czyste konto. Ostatnio puszcza gole bardzo rzadko – zaledwie jednego w czterech meczach.

Fot. PressFocus

Nie ma social mediów, ponieważ ich... nie potrzebuje. Pisanie o piłce nożnej traktuje jako odskocznię, lecz nie ma ambicji dziennikarskich, pracując w IT. Piłka = hobby. Od 2008 fan Barcelony. Jeden z sezonowców City "przez Pepa".