Antoni Kozubal – w pół roku z I ligi do… wyjściowego składu z Portugalią?

Napisane przez Mateusz Dukat, 15 listopada 2024
Kozubal

Antoni Kozubal jest jednym z debiutantów podczas trwającego od poniedziałku 11 listopada zgrupowania reprezentacji Polski. Piłkarz Lecha Poznań ma za sobą świetny start sezonu, co w końcu zaowocowało powołaniem przez Michała Probierza. Jedno jest pewne – 20-latek zdecydowanie zasługuje na debiut w narodowych barwach. Czy stanie się to już w meczu z Portugalią?

Wypożyczenia i szkoła życia

Wielu piłkarzy z wielkich i najbardziej medialnych akademii ma spory kłopot z późniejszą adaptacją na poziomie piłki seniorskiej. Z tego względu ci najwięksi – między innymi Lech Poznań – często wysyłają swoich zawodników na wypożyczenia do niższych lig, które mają być swego rodzaju sportowym chrztem bojowym dla danego talentu. Tę drogę przechodziło większość gwiazd wywodzących się z akademii „Kolejorza” – Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz, Jan Bednarek, Bartosz Mrozek – można tak wymieniać właściwie w nieskończoność.

Droga Antoniego Kozubala do reprezentacji Polski także wiodła przez dość nieoczywiste kierunki. Piłkarz urodzony w Krośnie wrócił bowiem na południe kraju i najpierw – w sezonie 2021/22 grał dla Górnika Polkowice, a następnie (z przerwą na występy w rezerwach Lecha) bronił barw GKS-u Katowice. To właśnie z GieKSą Kozubal wywalczył swój największy dotychczasowy sukces w klubowej piłce, czyli awans do PKO BP Ekstraklasy. Był arcyważnym ogniwem w walce o Ekstraklasę. Rozegrał 3000 minut, zdobył pięć bramek i tylko Dawid Kudła grał więcej od niego.

Warto wspomnieć, że obecny zawodnik Lecha Poznań już od najmłodszych lat wykazywał ogromny talent. W wieku 13 lat udał się na testy do Manchesteru United. Wówczas do jego taty zadzwonił telefon z akademii tego wielkiego klubu z zaproszeniem. Był wtedy zawodnikiem Akademii Piłkarskiej „Beniaminek” Krosno. Latem 2022 roku mówiło się o zainteresowaniu Kozubalem największych klubów w Europie na czele z Borussią Dortmund. „Kozi” został jednak w kraju i – jak się później okazało – była to świetna decyzja.

Co ciekawe, piłkarski błysk w oku u pomocnika odnalazł inny wychowanek „Kolejorza”, czyli Tymoteusz Puchacz. „Puszka” – jak sam przypomniał na vlogu „Łączy Nas Piłka”, Kozubala określał „małym Pedro Tibą”. Czas pokaże, że 20-latek nie tylko zdoła wskoczyć na poziom Portugalczyka, ale także go przegonić, co najlepiej pokazuje podczas obecnej kampanii PKO BP Ekstraklasy.

Zasłużone i wyczekane powołanie

O ewentualnym wezwaniu Antoniego Kozubala do gry w reprezentacji Polski mówiło się już od września, kiedy to „Biało-Czerwoni” rozpoczęli trzymiesięczną kampanię w Lidze Narodów. Michał Probierz zapowiadał wówczas, że szansę otrzyma wielu zawodników.  Trzeba przyznać, że selekcjoner wywiązał się z postanowienia, gdyż powołania chociażby dla Maxiego Oyedele czy Michaela Ameyawa śmiało można uznać za dość niespodziewane. Ten pierwszy nawet niespodziewanie wyszedł w pierwszym składzie na Portugalię, więc… czemu nie miałby tego zrobić gracz Lecha Poznań?

Kozubal na swoją szansę musiał poczekać. Brak udziału we wrześniowych i październikowych zgrupowaniach w żaden sposób nie zdemotywował jednak piłkarza Lecha Poznań. 20-latek grał równo, dobrze i przede wszystkim robił sporą różnicę na boisku, która widoczna była nawet gołym okiem laika. „Sposób na Kozubala” znalazł trener Lecha Poznań – Niels Frederiksen.

Duńczyk konsekwentnie ufa młokosowi i daje mu kolejne szanse na pozycji numer „osiem”. Rolą Kozubala jest przede wszystkim kreowanie sytuacji kolegom, natomiast sam często podłącza się także do akcji ofensywnych – a kiedy trzeba – biega jak szalony w obronie.

Podczas ostatniej ligowej potyczki Lecha Poznań przeciwko Legii Warszawa Kozubal w końcu strzelił swojego premierowego gola w rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy. Przy okazji tej bramki idealnie dał o sobie znać charakter 20-latka, który zdecydowanie nie należy do ekspresyjnych. Zaraz po tym, jak piłka znalazła się w siatce Kozubal spokojnie stanął i nie demonstrował zbyt mocnej radości. Czy to źle? Zdecydowanie nie. W końcu w każdej drużynie musi być człowiek bez układu nerwowego. Do jednego gola w obecnej ligowej kampanii pomocnik dołożył również trzy asysty.

Lech Poznań – Legia Warszawa – 5:2. Show „Kolejorza”, zwroty akcji i kapitalne gole. Polska piłka w pełnej okazałości!

Kozubal zagra z Portugalią?

Michał Probierz ma spore problemy ze zdrowiem powołanych przez siebie zawodników. Do tej pory zgrupowanie opuścili już Przemysław Frankowski i Michael Ameyaw. Oprócz tego ze względu na uraz do Porto nie przyjechał także inny pomocnik – Kacper Kozłowski, nie mówiąc już o absencji lidera i kapitana – Roberta Lewandowskiego. Brak Ameyawa i Kozłowskiego może być szansą dla Kozubala, który zdecydowanie jest bardziej wszechstronnym pomocnikiem z porównywalnym doświadczeniem. Istotnym pytaniem jest także to, na jakiej pozycji selekcjoner widzi debiutanta z Lecha.

Oczywiście Kozubal nie powie tego wprost, natomiast sam najchętniej chciałby zagrać na wspominanej już pozycji numer osiem. Tam niezachwianą pozycję ma jednak inny zawodnik (a podczas meczów z Portugalią i Szkocją także kapitan), czyli Piotr Zieliński.

Wobec tego dość prawdopodobne wydaje się, że Probierz prędzej postawi na Kozubala na tak zwanej „szóstce”, gdzie jego głównym zadaniem byłaby przede wszystkim praca defensywna i przecinanie ataków rywala. Czy 20-latek z Krosna jest w stanie podołać piłkarskim gigantom, takim jak Bernardo Silva, Rafel Leao czy Cristiano Ronaldo? O tym być może przekonamy się już dziś.

Pierwszy gwizdek meczu Portugalia – Polska o 20:45. Spotkanie odbędzie się na Estadio Dragao w Porto. Relacja ze spotkania wraz z ocenami pomeczowymi po zakończonym starciu ukaże się na Futbol News.

Fot. PressFocus