Juan Mata został współwłaścicielem klubu. To nie przypadek

21.11.2024

Juan Mata dołączył do współwłaścicieli klubu, który rozpocznie swoją działalność od 2025 roku. Chodzi o San Diego FC, czyli drużynę, która znalazła się w Major League Soccer po tym, jak dwa lata wcześniej uzyskała na to zgodę. Juan Mata zainteresował się klubem, dlatego że ten współpracuje ściśle z jego organizacją charytatywną. Mata pomoże zbudować między innymi akademię w Kalifornii. 

Mata kocha pomagać

Juan Mata cały czas gra w piłkę. Występuje obecnie w Western Sydney, gdzie przeniósł się kilka miesięcy temu. Liga australijska ruszyła na początku października i rozegrane zostały dopiero cztery kolejki. W każdej z nich Hiszpan pojawiał się na murawie (to już więcej niż w Vissel Kobe, gdzie wszedł na boisko tylko raz), lecz nie ma na koncie ani żadnego gola, ani asysty. Oprócz niego w Western Sydney nie gra też żaden znany piłkarz. Klub ten dopiero w czwartej kolejce odniósł pierwsze zwycięstwo (4:1) i zajmuje 8. miejsce. Kontrakt Juana Maty obowiązuje do końca obecnego sezonu.

Były gwiazdor Manchesteru United czy Chelsea kupił udziały w klubie San Diego FC w MLS, mimo że nadal gra w piłkę. Jest więc pierwszym aktywnym graczem, który zainwestował w tę ligę. Tak powiedział Mata: – Zaangażowanie zarówno tego Klubu, jak i Right to Dream (a) w oddziaływanie na społeczność, doskonałość i wizję długoterminowego sukcesu idealnie wpisuje się w moje własne wartości. Nie mogę się doczekać, aby wnieść swoje doświadczenie i pasję do gry i pracować z każdym tutaj, aby zbudować Klub, który inspiruje zarówno na boisku, jak i poza nim.

Juan Mata należy do piłkarzy bardzo angażujących się społecznie. Odwiedzał różne zakątki świata m.in. w Bombaju. W sierpniu 2017 roku założył fundację charytatywną „Common Goal” razem z Juergenem Griesbeckiem. Przekazuje tam regularnie 1% swoich zarobków, a do akcji zachęcił wielu innych sportowców. Pieniądze te trafiają potem do sieci ponad 100 organizacji międzynarodowych, np. do Indii i Kolumbii. Wspierali ją: Mats Hummels, Alex Morgan, Serge Gnabry, Dani Olmo, Timo Werner. Pełna lista dostępna TUTAJ.

San Diego FC i Mata. Skąd to połączenie?

Na czele San Diego FC stoi egipski biznesmen Sir Mohamed Mansour, który wykupił licencję na grę w MLS za rekordową kwotę pół miliarda dolarów. Mohamed Mansour jest również właścicielem akademii Right To Dream i duńskiego klubu FC Nordsjaelland, a także obejmuje plemię Indian amerykańskich o nazwie Kumeyaay Nation, które żyje w rezerwacie w Kalifornii. Nawet stadion FC Nordsjaelland nosi nazwę Right to Dream Park. Mata wyraził już swoje podekscytowanie. San Diego FC zbuduje bowiem filię akademii Right to Dream w pobliżu El Cajon w Kalifornii.

Mówiąc w skrócie – Right to Dream to akademia założona w Akrze w 1999 roku przez byłego skauta Manchesteru United Toma Vernona, a z kolei z Right to Dream współpracuje Common Goal Maty, więc to naczynia ze sobą połączone. Dzięki temu partnerstwu Mata działał razem z Right to Dream na różne sposoby w ciągu ostatnich kilku lat – odwiedził między innymi akademie w Egipcie i Danii.

Piłkarzami San Diego FC zostali już Hirving Lozano oraz wychowanek Manchesteru United Paddy McNair. Klub podpisał też kontrakt z dwoma graczami z najwyższej klasy rozgrywkowej w Danii: Marcusem Ingvartsenem i Jeppe Tverskovem. Ma coraz mniej czasu na zbudowanie kadry, bowiem sezon rusza pod koniec lutego, a są przecież jeszcze zgrupowania, sparingi itp. Nowa drużyna będzie rozgrywać swoje mecze domowe na stadionie Snapdragon Stadium, który może pomieścić 35 000 widzów i jest współdzielony z drużynami San Diego State Aztecs i San Diego Wave, drużyną ligi NWSL.

Fot. PressFocus