Śląsk pożegna wkrótce kolejny z niewypałów – to postanowione

Napisane przez Marcin Ziółkowski, 23 listopada 2024
Śląsk gotów pożęgnać EYAMBĘ

Śląsk Wrocław od początku tego sezonu ma wiele problemów. Po wielkim wyniku jakim było wicemistrzostwo Polski (mimo takiej samej liczby punktów jak Jagiellonia Białystok) zaczęło brakować punktów. Po nieudanym letnim okienku i przygodzie w Europie, zwolnieniach na jesieni – doszło do tego jeszcze ostatnie miejsce w lidze. Klub, już w listopadzie, zdecydowany jest, aby pożegnać swój letni zakup – Juniora Eyambę. „To kwestia dni” – słychać we Wrocławiu.

Śląsk pożegna wkrótce kolejnego zawodnika

Śląsk w kontrowersyjnych okolicznościach odpadł z Ligi Konferencji po fatalnym spotkaniu rewanżowym we Wrocławiu w wykonaniu arbitra Duje Strukana. Równie fatalnie co chorwacki arbiter, wicemistrz Polski wygląda od początku rozgrywek w meczach ligowych. Jedno zwycięstwo w 15 meczach i pięć punktów do bezpiecznego miejsca to sytuacja daleka od ideału.

Wicemistrzowie Polski mają spory problem w ataku, co jest pewnym skutkiem mizernego letniego okna w wykonaniu byłego już dyrektora sportowego, Davida Baldy. Ściągnięto Juniora Eyambę, ale Szwajcar szybko po przybyciu na Dolny Śląsk doznał kontuzji, a gdy już wrócił do zdrowia – okazał się piłkarzem dalekim od poziomu Ekstraklasy. 77 minut w pierwszym zespole (trzy mecze) oraz 240 minut w rezerwach (sześć spotkań) to wszystko na co było stać byłego piłkarza rezerw Young Boys Berno.

Po zakończeniu letniego okienka, Śląsk zakontraktował Jakuba Świerczoka, którego co nieco trzeba było „odświeżyć”. Zdał on umowny egzamin na tyle, że stał się wzmocnieniem, a o Szwajcarze można było zapomnieć.

W połowie października, Jacek Magiera zesłał do rezerw Eyambę oraz Jakuba Jezierskiego. W ostatnim meczu z mistrzami Polski z Białegostoku, Jezierski zdobył bramkę na wagę remisu w debiucie trenerskiego duetu Michał Hetel/Marcin Dymkowski. Śląsk zaczyna wyglądać obiecująco – czego nie można powiedzieć o byłym podopiecznym klubu Young Boys. Eyamba jest już definitywnie skreślony. Powiedział o tym w programie na kanale „Meczyki” Piotr Janas z „Gazety Wrocławskiej”

Eyamba przestanie być piłkarzem Śląska na dniach. On nigdy nie miał być następcą Erika Exposito. On z jakiegoś powodu nie grał w Young Boys. Był stosunkowo tanim piłkarzem, on zarabia pieniądze na granicy pierwszej i drugiej drużyny, jakieś 10 tysięcy euro miesięcznie. To był ruch z gatunku – jak się nie uda to trudno, jak się uda to fajnie.

Oznacza to, że kolejny z „wynalazków” Davida Baldy będzie już poza klubem – do takich zawodników należy też bardzo nieudany ruch, jakim był Cameron Borthwick-Jackson czy Patryk Klimala (choć ten, na razie czasowo – do FC Sydney jest bowiem wypożyczony). W sprawie problemów z jakościowymi piłkarzami w ataku, Janas przyznał także na kanale „Meczyki” w programie „Piłkarski Salon”, że David Balda latem odrzucił zapytanie ws. Lamine Diaby-Fadigi, który bardzo dobrze radzi sobie obecnie w Białymstoku:

David Balda z radością na ustach odrzucił pomysł z Fadigą, ponieważ nie ma on przekonania, gdy to agent podsyła mu zawodnika. Odrzucił Fadigę, a ściągnąl Eyambę i Musiolika. Dyrektor sportowy ściąga takich zawodników, że zapuszczony piłkarz po grze w trzeciej lidze japońskiej jest pierwszym wyborem do składu dla trenera, nawet jeśli nie jest do grania na 90 minut.

Wygląda na to, że bardzo powoli Śląsk wychodzi na prostą. Niedawno zakończyli pracę w klubie David Balda, a także Jacek Magiera, a w klubie, zwłaszcza w szatni nastąpiło bardzo potrzebne przewietrzenie szatni. Duża w tym rola Piotra Celebana i Mariusza Pawelca, klubowych legend i mistrzów Polski z 2012 roku.

Fot. PressFocus

Futbolowy romantyk, z Milanem wierny po porażce, a zdziwiony po zwycięstwie. Spokrewniony z synem koleżanki Twojej matki. To ten typ człowieka, który w aplikacji z wynikami na żywo ma gwiazdkę przy drużynie z Tajlandii czy Indonezji. Napędzany benzyną miłośnik ofensywnego futbolu Hansiego Flicka.