Real Madryt i ciągłe kłopoty. Perez i tak nie chce transferów zimą

Napisane przez Krzysztof Małek, 29 listopada 2024

Real Madryt miał w tym sezonie być dominatorem nie tylko dzięki przyjściu Kyliana Mbappe. Tymczasem pierwsza część sezonu w wykonaniu „Królewskich” jest mocno przeciętna. Na sporą uwagę zasługuje niemoc w Lidze Mistrzów, w której obrońcy tytułu mają już trzy porażki w pięciu meczach. Nie pomaga w tym wszystkim tragiczna sytuacja kadrowa, która się pogorszyła po ostatnim starciu z Liverpoolem. A Perez… wzmacniać się nie zamierza.

Real Madryt zawodzi

Real Madryt po małej rewolucji kadrowej, która się wydarzyła latem, ciągle szuka swojej nowej tożsamości. Odejścia liderującego w środku Toniego Kroosa, Joselu czy niezawodnego Nacho nieco zmieniły sytuację w klubie. Na początku sezonu bardzo widoczny był zwłaszcza brak Kroosa w środku pola. Z kolei teraz bardzo by się przydał Nacho, który mógłby zastąpić każdego kontuzjowanego obrońcę. Również niektórzy tęsknią za Joselu, który odszedł z Realu tylko dlatego, że przychodził Kylian Mbappe.

O ile sytuacja w La Liga nie jest najgorsza, tak w Lidze Mistrzów „Królewscy” zawodzą. Na pięć rozegranych spotkań przegrali aż trzy. Mecz z Liverpoolem był fatalny w wykonaniu obrońców tytułu. Było tam dużo złych momentów i kompletny brak argumentów do zwycięstwa. Liverpool okazał się o klasę lepszy. Kylian Mbappe po raz kolejny był obiektem krytyki z wielu stron. Nie tylko dzięki nietrafieniu rzutu karnego.

Real Madryt po 5. kolejce fazy ligowej Champions League zajmuje dopiero 24. miejsce w tabeli. Gdyby dziś się zakończyła faza ligowa, to „Los Blancos” byliby ostatnim klubem, który się kwalifikuje do 1/16 finału. Nie ma więc jeszcze tragedii, ale panuje chłodna atmosfera na Bernabeu. Jak podaje dziennik „Marca”, Carlo Ancelotti i Florentino Perez jeszcze przed meczem ligowym z Getafe mają się spotkać, by omówić panującą sytuację. Panuje przekonanie, że to ma być zbadanie, czy Włoch ma jeszcze zaufanie wśród zarządu.

Realowi od początku sezonu 2024/25 nie pomagają przede wszystkim kontuzje. Na ten moment sytuacja personalna jest po prostu tragiczna. Dani Carvajal i Eder Militao w tym sezonie już nie zagrają przez zerwane więzadła. Po ostatnim meczu ligowym z Leganes na kilka tygodni wypadł Vinicius, który być może wróci do gry w połowie grudnia. Zaraz minie rok, jak nie gra David Alaba i jego zdrowie pozostaje tajemnicą. Nie w pełni sił wciąż są Rodrygo i Tchouameni. Jakby tego było mało, po meczu z Liverpoolem urazu doznał kolejny ważny zawodnik.

Camavinga znowu kontuzjowany

Kolejnym pechowcem okazał się Eduardo Camavinga. Francuz musiał zejść z boiska w 56. minucie. Jak się później okazało, doznał on urazu mięśnia dwugłowego uda i nie będzie mógł grać przez około trzy tygodnie. Dla 22-latka to już kolejny uraz w tym sezonie. Wcześniej pauzował przez ponad miesiąc z uwagi na kontuzję kolana. To kolejna zła wiadomość dla Ancelottiego. Camavinga był jednym z najlepszych graczy Realu Madryt, nie tylko w trakcie starcia z Liverpoolem. Grywał głównie na pozycji najniżej ustawionego pomocnika. Nie ma go kto w tej roli zbytnio zastąpić.

W Realu wychodzi problem wąskiej kadry. Za kontuzjowanego Edera Militao w meczu z Osasuną wszedł kompletny żółtodziób Raul Asencio. Co ciekawe, poradził sobie bardzo dobrze. Jego asysta przy bramce Bellinghama była przedniej urody. Problem jest jednak taki, że Ancelotti został do tej zmiany zmuszony. Sam z siebie nie chce korzystać z wychowanków, którzy by mogli wejść w buty gwiazd. Ławka rezerwowych w meczu z Liverpoolem wyglądała jak w pierwszej rundzie Pucharu Króla, gdzie wszyscy odpoczywają. Ilu z nich fan europejskiej piłki zna?

Zimą transferów raczej nie będzie

Kibice żądają transferów. Problem polega na tym, że Florentino Perez nie zwykł do kupowania graczy zimą. Ostatni raz na Santiago Bernabeu dokonano zimowego transferu w sezonie 2019/20, gdy kupiono… Reiniera z Flamengo za 30 milionów euro. Z biegiem czasu to był raczej nieudany transfer, ponieważ Brazylijczyk jeszcze nie zadebiutował w pierwszej drużynie. Non stop jest wypożyczany.

Na razie jednak częściej słychać pogłoski o transferach letnich. Nieustająco z Realem łączeni są Trent Alexander-Arnold, Alphonso Davies i Florian Wirtz. W Angliku widziany jest następca Carvajala, który wróci do gry najpewniej na początku przyszłego sezonu. Alexander-Arnold u Arne Slota jest w świetnej formie i bardzo polepszył się pod względem defensywy. Z kolei Alphonso Davies ma być odpowiedzią na nierówną formę Ferlanda Mendy’ego i Frana Garcii. Z kolei Florian Wirtz miałby zostać następcą Toniego Kroosa, ale tu trzeba stoczyć bój z Bayernem Monachium.

Jak podaje dalej „Marca”, wewnątrz klubu panuje przekonanie, że ostatnie letnie okienko nie było zbyt udane. Owszem wzmocniono ofensywę, ale kuleje reszta składu i to nie tylko poprzez kontuzje. Wszystko jednak na to wskazuje, że znowu nic się zimą nie wydarzy. Rok temu panowało przekonanie, że „kadra jest kompletna”. Teraz wręcz przeciwnie. Niemal połowa sezonu za nami, a gorzej być już raczej nie może.

Jakby tego pecha było mało, uszkodzono klubowy bus. Uległ drobnej kolizji podczas powrotu z Liverpoolu do Madrytu. Zdarzenie z ciężarówką zostało uwiecznione na nagraniach, które opublikowali kierowcy będący świadkami incydentu na drodze. „Czy to autokar Realu Madryt?” – zastanawiali się. Widok pojazdu uderzonego w tył ciężarówki nie pozostawiał wątpliwości – to był autokar „Królewskich”. Na szczęście to była niewielka kolizja, w której doszło do uszkodzenia jednego z przednich reflektorów. Nikomu nic się w tej sytuacji nie stało.

fot. PressFocus